Dom Historii Europejskiej, otwarty w tym roku w Brukseli z inicjatywy Parlamentu Europejskiego, przedstawia ideologiczne, neomarksistowskie interpretacje historyczne - ocenia Platforma Europejskiej Pamięci i Sumienia, która przygotowała w tej sprawie raport.
O sprawie poinformował w poniedziałek PAP wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Paweł Ukielski, który zasiada we władzach Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia - organizacji pozarządowej non-profit, zajmującej się m.in. upowszechnianiem wiedzy o totalitaryzmach XX w.
W raporcie Platformy (The Platform of European Memory and Conscience), który - jak dowiedziała się PAP - w najbliższych tygodniach zostanie publicznie zaprezentowany w Brukseli, zarzucono wystawie stałej w Domu Historii Europejskiej m.in. "poważne niedociągnięcia", w tym "wyraźne ideologiczne przechyły w stronę marksizmu" oraz "błędne interpretacje historyczne, zwłaszcza w odniesieniu do wartości europejskich i historii zimnej wojny".
"Platforma wzywa do zastąpienia tej ekspozycji obiektywną i profesjonalną wystawą, która zostanie przygotowana w sposób transparentny" - podkreśliła organizacja w przesłanym PAP komunikacie.
Ekspozycja w Domu Historii Europejskiej - w ocenie Platformy - "nie traktuje dzisiejszej Europy i europejskiego procesu integracji jako zwycięstwa wartości europejskich - wolności, demokracji, ochrony praw człowieka i praworządności - nad zniewoleniem, wojną i dyktaturami totalitarnymi". "To raczej ideologiczna, neomarksistowska wystawa, która w sposób niewłaściwy ukazuje historię, zwłaszcza zimnej wojny i upadku komunizmu" - podkreśliła organizacja.
Raport Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia jest pokłosiem wizyty studyjnej w Domu Historii Europejskiej, do której doszło w sierpniu br. po pierwszych krytycznych reakcjach widzów. Publikację pod redakcją Pawła Ukielskiego przygotował zespół badaczy z dziewięciu państw, którzy profesjonalnie zajmują się historią i pamięcią.
"To naprawdę zawstydzające, że w roku setnej rocznicy bolszewickiego zamachu stanu w Rosji otwarto wystawę z tak neomarksistowskim przesłaniem w samym sercu demokratycznej, wolnej Europy. To obraźliwe dla dziesiątek milionów ludzi, którzy utracili życie z powodu nieludzkiego, totalitarnego reżimu" - podkreślił Ukielski.
Podobnego zdania jest Neela Winkelmann, dyrektor Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia. "Zwiedzając wystawę w Domu Historii Europejskiej czułam się jak na lekcjach historii w latach 70. i 80. w komunistycznej Czechosłowacji. To było przygnębiające i niepokojące. Dzisiejsza Unia Europejska musi być w stanie stworzyć nowoczesne, wiarygodne i inspirujące muzeum własnej historii" - podkreśliła Winkelmann.
Dom Historii Europejskiej (HEH - House of European History) to muzeum powstałe z inicjatywy Parlamentu Europejskiego. Znajduje się w centrum dzielnicy europejskiej Brukseli, w odnowionym budynku im. Eastmana w Parku Leopolda. Ekspozycja, która przedstawia zarys historii europejskiej, koncentruje się na historii Europy w XX wieku oraz historii integracji europejskiej. Wystawa, na którą wstęp jest bezpłatny, dostępna jest w 24 językach urzędowych Unii Europejskiej.
Ekspozycję wcześniej skrytykował m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który w liście do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego napisał, że wystawa w Domu Historii Europejskiej "narusza w kwestiach fundamentalnych prawdę historyczną, pomija wiele istotnych faktów historycznych i przedstawia, w wielu wypadkach, nieobiektywną ich interpretację". Ekspozycję skrytykowali także historycy z Danii, Łotwy, Polski i Włoch, którzy podczas debaty zorganizowanej w Parlamencie Europejskim przez PiS zarzucili jej ignorowanie chrześcijańskich korzeni Europy, niedostateczne ukazanie zbrodniczego charakteru komunizmu, a także uproszczenia i wiele pominięć na temat Europy Środkowej i Wschodniej. (PAP)
autor: Norbert Nowotnik
edytor: Paweł Tomczyk
nno/ pat/