39 Polaków, głównie z Rosji i Kazachstanu, przyjechało do Lublina na Święta Wielkanocne. Spędzą je w domach mieszkańców tego miasta i okolic. Podczas pobytu w Polsce goście odwiedzą też Kraków, Częstochowę i Warszawę.
Wizyty rodaków na Wielkanoc w Polsce organizuje od 20 lat Stowarzyszenie "Wspólne Korzenie". W tym roku przybyli Polacy z odległych krańców Rosji (m.in. z Irkucka, Krasnojarska, Lesosybirska i z Pietrozawodska), z Kazachstanu (z Karagandy, Kokczetawu i ze Szczuczinska), ale też z Jałty i Sewastopola na Ukrainie, z Biszkeku w Kirgistanie i z Bielc w Mołdawii. Są też potomkowie Polaków z Brazylii.
Gości, wśród których są potomkowie dawnych zesłańców, uroczyście powitano w piątek na placu Zamkowym w Lublinie.
"Witamy was na polskiej ziemi, waszej ziemi, ziemi waszych przodków, dziadów i pradziadów. Pragniemy, abyście ten czas świąt przeżyli w tej polskiej tradycji, katolickiej, patriotycznej. Będziecie przyjęci do domów i do serc naszych mieszkańców. Czujcie się tak, jak byście byli zawsze członkami rodzin" – powiedział do przybyłych inicjator organizacji tych wizyt, wicemarszałek województwa lubelskiego Zbigniew Wojciechowski, który dzielił się z gośćmi chlebem i solą.
Wśród tegorocznych gości jest Natalia Kopecka, prezes Polonii w Karelii – graniczącej z Finlandią republice wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej. Jej ojciec Polak przed II wojną światową mieszkał w Czerniowcach (obecnie Ukraina), był żołnierzem w armii rumuńskiej. "W 1944 r. został zesłany przez NKWD na północ Rosji do republiki Komi, na budowę dróg kolejowych" – powiedziała Kopecka.
Jak dodała, jego żona była wtedy w ciąży, ale swojego syna – urodzonego w 1945 r. – ojciec zobaczył po 18 latach. Ożenił się po raz drugi z mieszkanką Karelii.
"W Karelii mieszka trzy tysiące Polaków, tyle osób deklaruje, że są narodowości polskiej. W całej Karelii mieszka ok. 700 tys. osób, choć powierzchnia tego kraju to połowa Polski. Mało mieszkańców – lasy, jeziora, błota, góry. Taki północny kraj. Dwa dni temu chodziłam tam jeszcze na nartach" – mówiła Kopecka.
"W Polsce czuję się jak w rodzinie, jak wśród swoich. Jest tak serdecznie, ciepło, bratersko" – podkreślała.
Na plac Zamkowy przyszli też liczni mieszkańcy Lublina i okolic, którzy zabierali gości do swoich domów.
Krystyna Chylińska z podlubelskiej Żabiej Woli czwarty raz przyjmuje gości ze Wschodu na Święta Wielkanocne. "Święta nasze są przez to ciekawsze. Ci ludzie ubogacają je swoimi opowieściami, a mają naprawdę trudne życiorysy i wspomnienia. Cieszymy się, że chociaż tyle możemy dla nich zrobić. To są Polacy, czują się u nas jak w rodzinie" – powiedziała.
Przybyli Polacy spędzą Wielkanoc u rodzin z Lubelszczyzny. Udadzą się 23 kwietnia w kilkudniową wycieczkę, aby zwiedzić Kraków, Częstochowę i Warszawę. W drogę powrotną do swoich domów wyruszą 30 kwietnia.
Wizyty rodaków i potomków Polaków, głównie ze Wschodu, organizowane pod hasłem "Wielkanoc w Polsce", stały się tradycją w Lublinie. W ramach dziewiętnastu poprzednich edycji tej akcji Polskę odwiedziło w sumie ponad pół tysiąca Polaków, dla wielu z nich była to pierwsza wizyta w kraju przodków.
Akcja "Wielkanoc w Polsce" – jak tłumaczą jej organizatorzy na stronie internetowej Stowarzyszenia "Wspólne Korzenie" – jest "formą zadośćuczynienia, naszym obowiązkiem moralnym wobec Polaków represjonowanych, zesłanych na Syberię i do Kazachstanu, ich potomków, a także tych, którzy pozostali poza granicami Rzeczypospolitej po II wojnie światowej i nigdy później w swojej Ojczyźnie nie byli".
Wizytę Polaków ze Wschodu pod hasłem "Wielkanoc w Polsce" patronatem honorowym objęli prezydent RP Andrzej Duda i jego małżonka Agata Kornhauser-Duda. (PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ joz/