Na polskim tronie zasiadali władcy siedmiu dynastii – Piastów, Przemyślidów, Andegawenów, Jagiellonów, Wazów, Wettynów i Walezjuszów. Jednak nie każda z nich zapisała się pozytywnie na kartach historii Polski. O królewskich rodach można przeczytać w pomocniku historycznym „Polityki” – „Wielkie Dynastie Europy”.
Na polskim tronie zasiadali władcy siedmiu dynastii – Piastów, Przemyślidów, Andegawenów, Jagiellonów, Wazów, Wettynów i Walezjuszów. Jednak nie każda z nich zapisała się pozytywnie na kartach historii Polski. O królewskich rodach można przeczytać w pomocniku historycznym „Polityki” – „Wielkie Dynastie Europy”.
Tajemnica pochodzenia Piastów
Najstarsi polscy władcy wywodzili się z dynastii Piastów, których pochodzenie jak i okoliczności zawładnięcia polskimi ziemiami pozostają nadal nie do końca wyjaśnione. „Jeden z historyków pisał kiedyś: +Polska nie wyskoczyła niczym Atena z głowy Zeusa. Budowa państwa musiała trwać dziesięciolecia+. Jak widać, chyba wyskoczyła” – pisze dr hab. Piotr Węcowski, mediewista z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
„Wydaje się – pisze historyk - że ok. 940 r. Piastowie zdobyli całą Wielkopolskę, a później ruszyli na podbój Kujaw, Mazowsza, Pomorza Wschodniego”. W podbojach tych korzystali z najemników, którymi mogli być waleczni wikingowie.
Ok. 940 r. Piastowie zdobyli całą Wielkopolskę, a później ruszyli na podbój Kujaw, Mazowsza, Pomorza Wschodniego. W podbojach tych korzystali z najemników, którymi mogli być waleczni wikingowie.
Dzięki najnowszym badaniom pojawiła się hipoteza, że kolejne podboje ziem umożliwiał Piastom dobrze zorganizowany handel. Na pewno był to bursztyn, broń, biżuteria, futra i miód, ale - zdaniem Węcowskiego - atrakcyjnym towarem dla zagranicznych kupców byli niewolnicy, których Piastowie mieli pod dostatkiem dzięki najazdom na swych sąsiadów.
Pierwszym historycznym władcą z dynastii Piastów był Mieszko I, który miał legendarnych przodków: Siemowita, Lestka i Siemomysła. Następcą Mieszka I był Bolesław Chrobry, pierwszy król, dzięki któremu powstało arcybiskupstwo w Gnieźnie w 1000 roku, a Polska przestała być zależna od cesarza Ottona III.
Nieumiejętne panowanie Mieszka II zrekompensował odbudową złupionego kraju jego syn Kazimierz Odnowiciel. Za rządów Bolesława Śmiałego kraj stał się bardziej niezależny. Piast przestał płacić Czechom trybut ze zdobytego przez ojca Śląska, miał wpływy na Rusi i Węgrzech. Mord na biskupie Stanisławie stał się jednak przyczyną jego upadku i niesławy. Węcowski cytuje tu jednego ze średniowiecznych kronikarzy: „z początku położył cenny fundament cnoty, lecz ponieważ piaszczysta ziemia rozstąpiła się, całe dzieło częścią runęło w przepaść, częścią rozwiało się w powietrzu”.
Wewnętrzne przyczyny upadku
Mimo świetnych początków dynastia piastowska zaczęła zmierzać ku upadkowi. Choć chrzest Mieszka w 966 roku był milowym krokiem w stronę budowania pozycji państwa na arenie zachodnioeuropejskiej, a członkowie dynastii zawierali korzystne małżeństwa polityczne, następca Bolesława Chrobrego, Mieszko II, nie potrafił zapanować nad tak rozległymi podbitymi ziemiami, w skład których wchodziły Czechy, Morawy, Słowacja, Grody Czerwieńskie, Milsko i Łużyce.
Do powolnego upadku państwa przyczyniły się wojny z cesarzem niemieckim Henrykiem II, Czechami i książętami Rusi Kijowskiej, a przede wszystkim rozbicie dzielnicowe z lat 1138-1320 i wyłonienie się prowincjonalnych elit politycznych, kierujących się własnym interesem. Dążyły one do tego, by znaleźć się jak najbliżej lokalnego księcia, w którego opiece upatrywali indywidualnego powodzenia.
Według Długosza fakt, że ostatni z Piastów Kazimierz Wielki miał z prawego łoża same córki, był karą bożą za mord Bolesława Śmiałego na biskupie Stanisławie. Brak męskiego potomka oznaczał koniec dynastii w 1370 roku.
Mimo swych wad, do których można zaliczyć rozpustę czy przesadne umiłowanie łowiectwa, które stały się przyczyną śmierci Kazimierza Wielkiego i ostatniego z linii śląskiej Jerzego Wilhelma, Piastowie zapisali się raczej pozytywnie w pamięci Polaków.
Polska Jagiellonów
„Za ich panowania kształt Rzeczpospolitej Obojga Narodów wykuwał się drogą mozolnych negocjacji, nie zaś na polach bitew – i może właśnie takie rozumienie polityki stanowi najbardziej atrakcyjną część jagiellońskiego dziedzictwa” – uważa mediewistka i pisarka Anna Brzezińska.
Zauważa ona, że choć na ziemiach czeskich i węgierskich dynastia poniosła porażkę, w zbiorowej pamięci jej panowanie utrwaliło się jako dobry czas. Polska Jagiellonów była kojarzona z tolerancją, swobodą sumienia i różnorodnością kulturową.
Za ich panowania kształt Rzeczpospolitej Obojga Narodów wykuwał się drogą mozolnych negocjacji, nie zaś na polach bitew – i może właśnie takie rozumienie polityki stanowi najbardziej atrakcyjną część jagiellońskiego dziedzictwa.
Założyciel dynastii, Jagiełło, był przez Długosza nazywany „prostakiem w kożuchu”. Zdaniem Brzezińskiej okazał się jednak doskonałym władcą. Małżeństwo z Jadwigą oraz przyjęcie chrztu przez Jagiełłę w 1386 roku zbliżyło Polskę do Zachodu. Mimo dwukrotnego sprzymierzenia się jego stryjecznego brata, księcia Witolda, z krzyżakami, Jagiełło ustanowił go namiestnikiem Litwy. Dzięki polsko-litewskiemu sojuszowi zwyciężył w bitwie pod Grunwaldem (1410), co złamało na zawsze potęgę zakonu krzyżackiego.
Według Brzezińskiej innym wzorowym przedstawicielem dynastii był Kazimierz Jagiellończyk: „w obejściu był życzliwy i łagodny, lecz uważał się za powołanego do sprawowania władzy i cenił autorytet monarchy”. Współcześni mu pisali, że „był potężnym panem, który nie dawał się przymuszać równym sobie, a jeszcze mniej swym poddanym”.
Inaczej zapamiętany został jego syn Władysław, władający w Czechach i na Węgrzech. Jak pisze mediewistka, „[Władysław] od swojej uległości i podatności na wpływy zyskał przydomek króla Bene, czyli Dobrze”. Dając sobą sterować przez szlachtę i panów, doprowadził w obu krajach do bezprawia, co skutkowało złą sławą Jagiellonów na tych obszarach.
W przypadku Jana Olbrachta Brzezińska zgadza się ze współczesnym mu poetą Andrzejem Krzyckim, że król musiał nie mieć szczęścia niezbędnego w rządzeniu. Jak stwierdza, „był z pewnością władcą ambitnym, świetnie wykształconym i o szerokich horyzontach”. W 1497 roku jednak poniósł klęskę pod Bukowiną, zaś Podole i Ruś Czerwona za jego panowania zostały doszczętnie zniszczone w 1498 roku przez Tatarów i Turków.
Z kolei następca Olbrachta, Aleksander, został - zdaniem mediewistki - niesłusznie skrytykowany przez potomnych. Wielu zarzucało mu gnuśność i zgodę na samowolę szlachty, zapominając o reformach skarbu, administracji i sądownictwa, jakie przeprowadził.
Zygmunt Stary, krzewiciel renesansowej kultury i gorliwy chrześcijanin, w opinii autorki miał mnóstwo zalet: „Zygmunt wysoce cenił godność królewską, był wytrwały w pełnieniu obowiązków, a przy tym uprzejmy, łaskawy i miłosierny. Starał się realizować w praktyce ideał chrześcijańskiego monarchy, od wojen stronił, umów dotrzymywał, szanował prawo”.
Jak stwierdza Brzezińska, zalety te czyniły go jednak mało skutecznym. Z kolei zainteresowanie polityką drugiej żony Zygmunta, Bony, nie podobało się szlachcie, która dała temu wyraz doprowadzając w 1537 roku do wojny kokoszej.
Kobiety Jagiellonów
W przypadku żony Jagiełły, królowej Jadwigi, „w pamięci polskiej szlachty utrwalił się obraz świątobliwej królowej, której niezwykła uroda była znakiem moralnej doskonałości, królowej obdarzonej darem proroctwa i skłonnej poślubić poganina nie dla cielesnych rozkoszy, lecz żeby przywieść jego kraj ku prawdziwej wierze”. Źle mówili o niej tylko krzyżacy, jak podkreśla Brzezińska.
Królowa nie dała jednak Władysławowi upragnionego potomka, którego doczekał się dopiero w czwartym małżeństwie z Zofią Holszańską, zwaną Sonką.
Małżonka Kazimierza Jagiellończyka, Elżbieta Rakuszanka, w XVI wieku stała się wzorem dla matek wychowujących dzieci, jako że sama miała ich aż tuzin. Według Brzezińskiej było to wychowanie raczej surowe. Sama Elżbieta miała mówić: „Nie wychowujemy bowiem poety ani retora, ani człowieka żyjącego w cieniu, ale króla, ale wodza”.
Inny los spotkał Helenę, córkę ruskiego kniazia Iwana III, a żonę Aleksandra. Mimo wzajemnej miłości i szacunku w małżeństwie spotkała się z niechęcią poddanych i była uważana za przyczynę wszelkich nieszczęść w kraju. Odmówiono jej tytułu królowej. W opinii Brzezińskiej w niczym jednak nie ustępowała swym poprzedniczkom: „Musiała być kobietą niezwykłego taktu, bo nikt nigdy nie zarzucił jej nieuczciwości małżeńskiej, braku troski czy szacunku dla męża. Towarzyszyła mu wiernie w podróżach, łagodziła konflikty i opiekowała się nim w chorobie, konsekwentnie trzymając się w cieniu”.
Zupełnie zaś odrzucona przez polskie społeczeństwo została wybranka Zygmunta Augusta, Barbara Radziwiłłówna, co do której istniało podejrzenie, że była kochanką króla jeszcze za życia jego pierwszej żony. „Do powozu, którym podróżowała, przyszpilano ohydne paszkwile, w których bez skrępowania nazywano ją magna meretrix, wielką ladacznicą, lub też bardziej swojsko i po polsku – wyborną kurwą”. Niedługo po ślubie zmarła, co nie wzbudziło żalu pośród poddanych.
Nie zdążyła urodzić syna, Zygmunt był więc ostatnim Jagiellonem na polskim tronie.
Skłóceni Wazowie
Z dynastii Wazów na tronie polskim zasiadało trzech władców – Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz. Jej nazwa pochodziła od herbu Vasa, co znaczy „snopek”, o czym pisze Jerzy Besala, historyk i publicysta. Był to ród awanturników, na czele z założycielem Gustawem Wazą, który władzę zdobył wywołując bunt w państwie, zaś luteranizm przyjął prawdopodobnie dlatego, by dobrami kościoła katolickiego spłacić swe długi.
Z dynastii Wazów na tronie polskim zasiadało trzech władców – Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz. Jej nazwa pochodziła od herbu Vasa, co znaczy „snopek”.
Syn Gustawa, Jan, poślubił córkę Zygmunta Augusta, Katarzynę. Brat Jana, Eryk XIV, w 1563 roku uwięził młode małżeństwo na zamku w Gripsholmie. Tam też urodził się przyszły Zygmunt III Waza. Po śmierci Eryka władzę w Szwecji objął Jan III. Postulował powrót kraju do katolicyzmu na protestanckich warunkach, m. in. prowadzenia liturgii w ojczystym języku i rezygnacji z celibatu, na co jednak papież nie wyraził zgody.
Jan bezskutecznie pretendował dwukrotnie do polskiego tronu. Władzę w Polsce w 1587 roku objął jego syn, Zygmunt, również przyszły król Szwecji, któremu jednak trudno było pogodzić sprzeczne interesy obu państw. „Ponadto król natrafił na zupełnie inny charakter rządów w demokratyczno-republikańskiej Rzeczpospolitej, zupełnie inną mentalność szlachty wetującej otwarcie na sejmach”, jak pisze Besala. W przeciwieństwie do ojca, Władysław IV „zrósł się z polską tradycją: „był otwarty, wesoły, lubił popijać i uwodzić niewiasty”.
O upadku podzielonej dynastii ostatecznie zadecydowała córka Gustawa Adolfa – Krystyna, zdeklarowana katoliczka, która aby zamieszkać w Rzymie, abdykowała w 1654 r. W ocenie Besali „Krystyna nie była pokorną owieczką, a gruntownie wykształconą sawantką, zgodnie z zaleceniami ojca”. On zaś, zwany Lwem Północy, był postrzegany jako doskonały strateg, o czym świadczyły jego zwycięstwa w Inflantach, Kurlandii czy Prusach Książęcych.
W opinii publicysty „jego geniusz polegał m. in. na szybkim wyciąganiu wniosków i praktycznym ich wdrażaniu”. Gustaw Adolf władał ponad dziesięcioma językami.
Zarówno Zygmunt III, jak i Władysław IV pełnili w mecenat nad sztuką. Wartościowe zbiory królów złupili Szwedzi podczas potopu (1655-1660). Władysław rządził tylko 16 lat. Potem władzę przejął jego brat Jan Kazimierz, który - zdaniem Besali - odznaczał się wojskowym talentem, czego dowiódł w 1651 roku pod Beresteczkiem, zwyciężając kozacko-tatarską armię.
Jednak nie podołał dalszym wyzwaniom władcy – w 1668 roku abdykował. Jego inicjały ironicznie odczytywano jako „Initium Calamitatis Regni” czyli „początek nieszczęść królestwa”.
Złe decyzje Sasów
Z dynastii Wettynów w Polsce panowali August II Mocny i August III. Ten pierwszy zapamiętany został jako łamacz podków, ojciec wielu nieślubnych dzieci oraz nieudolny polityk. Zaangażował Polskę w wyniszczającą wojnę północną (1700-21), a sprowadzając do kraju saską armię, stracił zaufanie szlachty. Nadto dawał się politycznie prowadzić przez cara Piotra I.
Prof. Andrzej Kamieński z Instytutu Historii PAN, stara się go zrehabilitować. Dla Saksonii August II miał zrobić wiele dobrego, otwierając manufaktury i zakłady włókiennicze. Z jego zalet historyk wymienia też urbanizację Warszawy. Oś Saska i Droga Kalwaryjska (dzisiejsze Aleje Ujazdowskie), Ogród Saski oraz przebudowa Zamku Ujazdowskiego to inicjatywy Wettyna.
Dla Saksonii August II miał zrobić wiele dobrego, otwierając manufaktury i zakłady włókiennicze. Oś Saska i Droga Kalwaryjska (dzisiejsze Aleje Ujazdowskie), Ogród Saski oraz przebudowa Zamku Ujazdowskiego to inicjatywy Wettyna.
Równie negatywnie jak jego poprzednik został zapamiętany August III. Poniósł klęskę w wojnie siedmioletniej przeciwko Prusom (1756-1763). Dla warstwy szlacheckiej jego rządy nie były jednak najgorsze, która cieszyła się wówczas wyjątkowo dużą swobodą. Za przykład Kamieński podaje projekt włączenia Rzeczpospolitej do walki przeciwko Prusom, który udaremnili polscy stronnicy dworu berlińskiego. „Współcześni mu pamiętnikarze z Jędrzejem Kitowiczem na czele określali go jako dobrego i hojnego króla. W zgoła odmienny sposób oceniali Sasa historycy” – zauważa.
Jak pisze historyk, gdyby nie zlikwidowanie państwa polsko-litewskiego na skutek trzeciego rozbioru z 1795 roku, prawdopodobnie następcą Stanisława Augusta Poniatowskiego zostałby aprobowany przez Sejm Czteroletni kolejny potomek Wazów, Fryderyk August III. W 1807 roku został mianowany księciem warszawskim, którym pozostał do 1815 roku.
W najnowszym zeszycie historycznym „Polityki” można przeczytać o 45 europejskich dynastiach, w tym 23 najbardziej wpływowych, m. in. Karolingów, Hohenzollernów, Burbonów czy Tudorów. Numer zamieszcza też tablice genealogiczne, portrety władców, wizerunki rodowych herbów i pieczęci.
opr. Aleksandra Beczek