Jestem przeciwny kryminalizacji mówienia o historii, jej pisanie to zadanie dla historyków, nie polityków. Rządy Morawieckiego i Netanjahu muszą się jakoś dogadać - tak w środę odniósł się do obecnego kryzysu w stosunkach polsko-izraelskich Antony Polonsky, historyk, jeden z twórców muzeum POLIN.
Okazją do środowego spotkania w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN było wydanie książki "Nieznane polsko-żydowskie dziedzictwo". To zapis rozmowy Anny Jarmusiewicz z prof. Antonym Polonskym, znawcą relacji polsko-żydowskich, profesorem na Brandeis University w Stanach Zjednoczonych, założycielem Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich na uniwersytecie w Oksfordzie, głównym historykiem wystawy głównej Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Nawiązując do obecnego kryzysu w stosunkach polsko-izraelskich, Polonsky powiedział, że "to trudny moment, ale trudnych momentów w naszej historii było wiele. Dzisiejszy rząd polski jest prawicowy, ale nie antysemicki. Dla Kaczyńskich już od 1968 roku antysemityzm był związany z komunizmem, oni go od dawna odrzucali. Ja jestem przeciwko prawnym regulowaniem takich kwestii, które próbuje rozwiązać nowa ustawa o IPN. Ja nawet jestem przeciwny kryminalizacji negacji Holocaustu. Uważam, że to próba zastraszenia ludzi, to nie prowadzi do niczego dobrego. Gdy politycy zabierają się za pisanie historii, nie jest dobrze" - mówił historyk.
"Nie mam zaufania ani do rządu (Mateusza) Morawieckiego, ani do rządu (Benjamina) Netanjahu. Uważam jednak, że oba te rządy, mało popularne w świecie liberalnym, mają wspólne cele, interesy i muszą się jakoś dogadać. Jeżeli (wiceszef MS) Patryk Jaki chce bronić nowym projektem ustawy o IPN dobrego imienia Polski, to zrobił bardzo źle, bo reakcje międzynarodowe na procedowaną właśnie w Senacie RP ustawą, są złe. To niedobry krok, a zwłaszcza dziwnie wybrzmiało ogłoszenie go w dzień pamięci o Holocauście" - powiedział Polonsky.
Choć Polonsky urodził się w RPA, jego przodkowie z obu stron rodziny pochodzą z polskich Kresów. Po raz pierwszy przyjechał do Polski w 1965 roku. Polska tak go zafascynowała, że postanowił nauczyć się języka i zająć się historią tego kraju. Najważniejszym dziełem Polonsky'ego jest trzytomowe dzieło "Żydzi w Polsce i w Rosji".
"Nie mam zaufania ani do rządu (Mateusza) Morawieckiego, ani do rządu (Benjamina) Netanjahu. Uważam jednak, że oba te rządy, mało popularne w świecie liberalnym, mają wspólne cele, interesy i muszą się jakoś dogadać. Jeżeli (wiceszef MS) Patryk Jaki chce bronić nowym projektem ustawy o IPN dobrego imienia Polski, to zrobił bardzo źle, bo reakcje międzynarodowe na procedowaną właśnie w Senacie RP ustawą, są złe. To niedobry krok, a zwłaszcza dziwnie wybrzmiało ogłoszenie go w dzień pamięci o Holocauście" - powiedział prof. Antony Polonsky.
Dialog polsko żydowski od połowy lat 80., jak mówił Polonsky podczas środowego spotkania, nabrał nowego wymiaru - w tym czasie obie strony jakby dojrzały do rozmowy. Pierwsza Solidarność, rewolucja bez przemocy, dała Polakom nową pewność siebie. To właśnie wtedy Polacy docenili swoje dziedzictwo Rzeczpospolitej, wielonarodowej i tolerancyjnej. Jak mówił, w tym samym okresie historycy żydowscy zauważyli, że nie sposób mówić o historii Żydów europejskich bez znajomości historii Polski, gdzie przed wojną mieszkała niemal połowa europejskich Żydów.
W 1986 roku Polonsky założył pismo "Polin. Studies in Polish Jewry". Wspominając początki dialogu polsko-żydowskiego o wspólnej historii, Polonsky podkreślił, że problemem było znalezienie wspólnego języka. Jak mówił, jeżeli chodzi o historię najnowszą jest to niezwykle trudne. Polacy, jak wspominał, uważali, że podczas okupacji zachowali się wobec Żydów przyzwoicie, ratowali, kogo mogli, a Żydzi zdradzili ich podwójnie - w 1939 i 1945 roku - opowiadając się za komunizmem. Żydzi podkreślali tradycje polskiego antysemityzmu i tych Polaków, którzy wykorzystywali ich dramatyczną sytuację podczas okupacji. "Nie możemy zmienić przeszłości. Musimy zaakceptować, że miały w niej miejsce także bardzo złe wydarzenia, takie, które trudno nam zaakceptować" - mówił Polonsky.
Jego zdaniem problemy w dialogu zaczynają się, gdy pada słowo "naród". Gdy skupiamy się na doświadczeniach konkretnych ludzi, indywidualnych losach, jesteśmy w stanie zdobyć się na empatię. Użycie sława "naród" przenosi dyskusję w sferę abstrakcji. "Narody nie cierpią - tylko ludzie, indywidualności. I tak trzeba o tym mówić" - mówił Polonsky.
Mówiąc o swojej pracy nad wystawą główną Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Polonsky powiedział: "My szukamy pośmiertnej integracji polskich Żydów z Polakami. W pewnym sensie muzeum POLIN jest tego realizacją. 20-lecie międzywojenne to był okres największej asymilacji językowej i kulturowej polskich Żydów, największego wkładu żydowskich artystów i naukowców w polską kulturę i naukę. Nikt nie wie, jak skończyłaby się wspólna egzystencja dwu narodów, gdyby nie Holocaust. Możliwe, że nastroje antysemickie w Polsce po 1935 roku wygasłyby w sposób naturalny, tak jak to się stało po zaognieniu wzajemnych stosunków podczas I wojny światowej" - dodał Polonsky.
Książka "Nieznane polsko-żydowskie dziedzictwo" przybliża polsko-żydowskie dziedzictwo w wielu aspektach życia, począwszy od spraw polityczno-prawnych, przez gospodarcze, duchowe, kulturowe, na obyczajowych skończywszy. Pokazuje, że tolerancja w Polsce, w pewnych okresach większa niż w innych krajach europejskich, sprzyjała rozwojowi różnych nacji – a szczególnie ważna była dla historii i tożsamości Żydów. Autorzy podkreślają, jak bogate i często komplementarne były nasze kontakty gospodarcze czy kulturowe oraz duchowe – oryginalne także w skali europejskiej. Pokazują również, że rzeczywistość wspólnych dziejów, również w dawnych wiekach, nie była w żadnej mierze statyczna, choć pozostała po niej różna pamięć.
"Uświadomiłem sobie przede wszystkim, że gdy mówi się o Żydach w Polsce, dominuje tematyka Zagłady, ta najtrudniejsza, ale przecież niejedna karta w historii stosunków polsko-żydowskich. To zawęża pole widzenia. Bo przecież nasze wspólne dzieje toczą się już od wieków – były to także współistnienie i współdziałanie, a nie tylko martyrologia i prześladowania" – mówił Antony Polonsky w dialogu z Anną Jarmusiewicz.
Książka „Nieznane polsko-żydowskie dziedzictwo” ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN. (PAP)
autor: Agata Szwedowicz
aszw/ itm/