W Waszyngtonie w sobotę odbyła się siódma edycja organizowanej przez Marcina Gortata "Polskiej Nocy". Meczowi NBA towarzyszył szereg wydarzeń promujących polską kulturę; uczestników pozdrowił prezydent Andrzej Duda. Po emocjonującym spotkaniu wygrała drużyna Gortata - Washington Wizards.
Wśród gości polskiej gwiazdy ligi NBA w hali sportowej Capital One Arena byli m.in.: senator, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anna Maria Anders, ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek, polscy weterani II wojny światowej oraz starszy chorąży Piotr Maciejewski i plutonowy Michał Paćko - weterani operacji z udziałem polskich sił zbrojnych w Afganistanie i w Iraku. Do gry przeciw brooklyńskim Nets waszyngtońskich "Czarodziei" zagrzewał w amerykańskim stylu zespół taneczny Cheerleaders Gdynia. Drużyna Gortata po dramatycznej dogrywce wygrała z Nets stosunkiem 119:113.
Senator Anders podczas rozmowy z dziennikarzami nie szczędziła Gortatowi słów uznania za zorganizowanie po raz kolejny Nocy Polskiego Dziedzictwa. "Marcin jest wspaniałą osobą, że to robi, że mu na tym zależy. Przecież praktycznie mógł się wyłączyć z tego wszystkiego, a on się nie wyłączył, jemu zależy na Polsce, jemu zależy na młodzieży, jemu zależy na weteranach" - powiedziała Anders. "Dla mnie jest to wspaniały zaszczyt, że reprezentuję tutaj Polskę, reprezentuję tutaj do pewnego stopnia Amerykę i reprezentuję tutaj Polonię - zaznaczyła.
Senator pochwaliła Ambasadę RP w Waszyngtonie za pomoc w zorganizowaniu imprezy. Ambasada RP m.in. uruchomiła w korytarzu hali Capital One Arena stoisko, na którym rozdano kibicom informatory o Polsce, słodycze oraz drobne upominki. Szczególnym powodzeniem cieszyły się czapki w polskich barwach narodowych z husarskimi skrzydełkami.
Podczas meczu na telebimach wyświetlano informacje o historii i o współczesnej Polsce.
"Zwykle na takich meczach są cały czas reklamy, a dzisiaj podczas tego meczu była reklamowana Polska" - wskazał Wilczek. Ambasador nazwał Gortata drugim ambasadorem Polski w Waszyngtonie, zastrzegając, że nie konkuruje z koszykarzem, który "jest poza tym wyższy od niego".
Pozdrowienia dla uczestników imprezy przesłał prezydent RP Andrzej Duda. W wyświetlonym na gigantycznych telebimach filmie podziękował Gortatowi za jego wysiłki w celu rozsławienia Polski w Ameryce. Duda nazwał Noc Polskiego Dziedzictwa ("Polish Heritage Night") w Waszyngtonie fantastyczną inicjatywą, którą popiera całym sercem.
Prezydent w swoim przesłaniu przypomniał rolę Stanów Zjednoczonych w odzyskaniu przez Polskę 100 lat temu niepodległości.
"(...) Doskonale pamiętamy, że w 1918 roku naród amerykański okazał się naszym prawdziwym przyjacielem, a prezydent Woodrow Wilson zażądał utworzenia państwa polskiego w programie pokojowym +14 punktów+. To pomogło nam zwyciężyć w naszej walce o wolność. Dziś także Polska i Stany Zjednoczone, ramię w ramię, stoją na straży bezpieczeństwa naszego kraju i Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział Duda.
Gortat nie zawiódł i rozegrał jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Na parkiecie przebywał 30 minut, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry oraz cztery z sześciu wolnych. Jego dorobek uzupełniają dwie asysty, przechwyt i blok. Miał także jedną stratę i popełnił dwa faule. Po zakończeniu zwycięskiego meczu Gortat przedstawił swoich gości i rozdawał autografy oraz upominki.
Polski środkowy Wizards podarował organizatorom 26. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy toczącego się równolegle z Nocą Polskiego Dziedzictwa w barze w pobliskiej waszyngtońskiej "Chinatown" piłkę do koszykówki ze swoim podpisem i z autografami wszystkich zawodników Wizards.
Gortat po meczu znalazł czas, by porozmawiać z najmłodszymi polskimi kibicami. Odpowiadając na pytanie jednego z nich, dlaczego wybrał koszykówkę, odparł bez wahania: "213 centymetrów". Taki wzrost ma polski koszykarz.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
tzach/ mobr/ je/