Polacy świętują we wtorek 96. rocznicę odzyskania niepodległości. Prezydent Bronisław Komorowski podczas oficjalnych obchodów podkreślił, że wzór na niepodległość to: rodzina, konkurencyjność, bezpieczeństwo oraz stopień zintegrowania Polski z Zachodem.
Pierwszym punktem oficjalnych obchodów 11 listopada było złożenie przez prezydenta wieńca przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego na stołecznym placu imienia marszałka. Stamtąd Komorowski udał się do archikatedry św. Jana, gdzie wziął udział w uroczystej mszy za ojczyznę. W homilii biskup polowy WP Józef Guzdek podkreślił, że Święto Niepodległości ma budzić poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne, jakim jest ojczyzna.
Następnie prezydent wręczył odznaczenia państwowe; wśród odznaczonych znaleźli się m.in.: ekonomistka Henryka Bochniarz, b. działacz Solidarności Bogusław Sonik i aktor Jan Peszek.
Komorowski wręczając odznaczenia, przypomniał że Święto Niepodległości obchodzimy w tym roku w ramach 25-lecia wolności, "starając się podkreślić nie tylko zasługi z tytułu walki o wolność, ale też z tytułu umacniania wolności i niepodległości". Jak mówił, 11 listopada kojarzy się nam z trudną walką o przetrwanie, a potem walką o niepodległość ojczyzny.
W trakcie uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza, z udziałem m.in. premier Ewy Kopacz, szefa MON Tomasza Siemoniaka, marszałków Sejmu i Senatu, b. premiera Donalda Tuska, Komorowski przekonywał, że wzór na niepodległość, to: rodzina, konkurencyjność, bezpieczeństwo militarne oraz stopień zintegrowania Polski ze światem zachodnim. Zdaniem prezydenta, w Święto Niepodległości, "trzeba wzywać do wzajemnego zrozumienia i do podejmowania współdziałania w sprawach dla Polski najważniejszych".
Po uroczystości z pl. Piłsudskiego ruszył marsz "Razem dla Niepodległej" - z udziałem m.in. pary prezydenckiej i premier Ewy Kopacz. W tym roku prezydencki marsz był okazją do świętowania niepodległości odzyskanej w 1918 roku, ale także do uczczenia 25-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Na zakończenie marszu prezydent dziękował jego uczestnikom za udział w zgromadzeniu. Jak ocenił, "Polacy marzą, aby świętować w sposób radosny, nie dzielący, nie konfliktujący, w sposób który buduje w nas dumę".
Kopacz - która podsumowała we wtorek projekt obrazkowej mapy "Polska. 25 lat wolności" - mówiła o potrzebie kształtowania postawy "pozytywnego patriotyzmu" i konieczności powtarzania, że "Polska to piękny kraj, z którego wszyscy powinniśmy być dumni". Według szefowej rządu, Święto Niepodległości jest bardzo ważne dla Polaków, którzy kochają swój kraj i są z niego dumni.
Rano prezes PiS Jarosław Kaczyński złożył wieniec pod pomnikiem Piłsudskiego. Apelował o "wzmacnianie polskiego państwa i polskich sił". "Dążmy do tego, by Polska była rzeczywiście bezpieczna, a nasza niepodległość zawarowana" - dodał. Jak ocenił, "niepodległość była zawsze zadaniem, które sprowadzało się do stworzenia silnego duchowo i materialnie polskiego państwa".
Szef SLD Leszek Miller ogłosił, że na wniosek PiS warszawska Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie budowy w Warszawie pomnika Ignacego Daszyńskiego. Politycy PSL złożyli z kolei wieńce przed pomnikiem Witosa.
W całej Polsce odbywają się msze z okazji Święta Niepodległości. Abp Stanisław Budzik w Lublinie podkreślał znaczenie władzy jako służby drugiemu człowiekowi. Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc przekonywał, że miłość do ojczyzny, to podejmowanie koniecznych reform służących narodowi, a nie partyjnym interesom. Zdaniem biskupa płockiego Piotra Libery, Polacy oczekują od obecnych elit kompetencji i uczciwości, dumy z polskości oraz bezinteresownej służby i skromności.
Życzenia z okazji Święta Niepodległości złożyła Polakom prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która oceniła, że "Polska i Litwa skutecznie chronią wspólnych interesów w regionie". Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko napisał z kolei, że przykład sukcesów Polski i wsparcie, jakiego udziela ona Ukrainie, wzmacnia opór tego kraju wobec agresora i zachęca do reform".
Po godz. 15 w Warszawie rozpoczął się "Marsz Niepodległości", organizowany przez środowiska narodowe. Organizatorzy marszu pod hasłem "Armia patriotów" w zgłoszeniu podali, że zgromadzenie będzie liczyło 50 tys. osób. Marsz przechodzi Mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jak poinformowała policja, marsz przebiega dość spokojnie, doszło do jednego poważniejszego incydentu, ale sytuacja została szybko opanowana. (PAP)
mrr/ jbr/