Czterech wnuków byłego konsula Portugalii w Bordeaux, Aristidesa de Sousy Mendesa, pozwało sympatyków salazarowskiego reżimu za umniejszanie poświęcenia ich dziadka w ratowaniu ofiar drugiej wojny światowej oraz za negowanie Holokaustu.
Jak powiedział w poniedziałek PAP Jose de Sousa Mendes, bratanek legendarnego konsula, konieczność wystosowania bezprecedensowego pozwu pokazuje, że w Portugalii nadal jest grono osób popierających reżim Salazara i jego decyzje z okresu II wojny światowej.
"Choć Portugalia była w czasie wojny neutralna, Salazar wydał placówkom dyplomatycznym zakaz wystawiania wiz m.in. obywatelom pochodzenia żydowskiego. Mój stryj sprzeciwił się tym przepisom, ratując zagrożonych ludzi. Do dziś nie brakuje osób, które mają mu to za złe” - powiedział Sousa Mendes.
Pozwanymi są pułkownik portugalskiej armii w stanie spoczynku Joao Ferreira, emerytowany ambasador Portugalii Carlos Fernandes, byli dyrektorzy skrajnie prawicowego tygodnika "O Diabo" Duarte Branquinho i Miguel Chaves, a także wydawca tego pisma, Texto Principal.
W pozwie wnukowie, którzy domagają się odszkodowania w wysokości 150 tys. euro, przedstawili szereg publikacji i wypowiedzi zwolenników Salazara, w których umniejszali oni poświęcenie Aristidesa de Sousy Mendesa, oskarżając go o nielojalność wobec przełożonych i państwa.
W pozwie Fernandesowi zarzuca się też negowanie Holokaustu. Potomkowie konsula zacytowali jedną z publikacji z 2013 r., w której Fernandes napisał, że w 1940 r. "nikomu nie groziła utrata życia".
Po kapitulacji Francji w 1940 r. Portugalia stała się głównym punktem na trasie uciekających przed niemieckim agresorem obywateli państw europejskich, głównie osób pochodzenia żydowskiego. Dokumenty wystawiane przez Mendesa były przepustką do neutralnej Portugalii i szansą na przetrwanie wojny.
Za wystawienie ponad 30 tys. nielegalnych wiz Sousa Mendes został wydalony z portugalskiej dyplomacji w 1940 r. Z powodu zwolnienia dyscyplinarnego nie zdołał podjąć pracy w charakterze adwokata. Do końca życia był też nękany przez portugalskie służby bezpieczeństwa. Zmarł w ubóstwie i samotności 3 kwietnia 1954 r. w Lizbonie.
"Nawet gdyby Aristides podjął próbę wyjazdu z Portugalii, czego nigdy nie chciał, Salazar nigdy nie zezwoliłby mu na emigrację” - powiedział PAP Antonio Sousa Mendes, jeden z czterech autorów pozwu.
W kwietniu 2017 r. prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa odznaczył pośmiertnie Aristidesa de Sousę Mendesa Krzyżem Wielkim Orderu Wolności, podkreślając, że wyróżnienie to "jest formą zadośćuczynienia dyplomacie przez państwo portugalskie", a także uczczeniem jego osoby i jego heroicznej postawy.
Wśród osób, którym Sousa Mendes wystawił nielegalną wizę do Portugalii, byli m.in. obywatele Polski, w tym znani literaci Julian Tuwim i Antoni Słonimski.
Szacuje się, że w czasie II wojny światowej w Portugalii ukrywało się blisko 12 tys. obywateli polskich, w większości osób pochodzenia żydowskiego. Niemal dla każdego z nich kraj ten był jedynie etapem w ucieczce z ojczyzny. Większość z nich udała się następnie do Wielkiej Brytanii, USA, a także Brazylii i Kanady.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ akl/ kar/