Ujawnienie białoruskiej listy katyńskiej - spisu ofiar mordu NKWD z 1940 r. - to jeden z najważniejszych polskich postulatów wobec Rosji. Do tej pory władze Rosji i Polski poszukiwały jej bezskutecznie. Lista ta dotyczy 3,8 z 22 tys. wszystkich ofiar Katynia.
Białoruska lista katyńska, którą historycy uważają za jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej z 1940 r., dotyczy 3870 polskich obywateli. Po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. osoby te były aresztowane przez NKWD we wschodnich województwach II Rzeczpospolitej, a następnie zamordowane z rozkazu Stalina i jego sowieckiego politbiura najprawdopodobniej w więzieniu NKWD w Mińsku.
Do zbrodni katyńskiej Związek Sowiecki przyznał się w kwietniu 1990 r. W komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winni wskazani zostali wówczas komisarz NKWD Ławrientij Beria i jego zastępca Wsiewołoda Mierkułow. Strona radziecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu".
W tym samym czasie prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow przekazał prezydentowi Wojciechowi Jaruzelskiemu kopie archiwalnych dokumentów z listami więźniów skierowanych w kwietniu i maju 1940 r. z obozu jenieckiego w Kozielsku do Smoleńska i z obozu w Ostaszkowie do Kalinina (obecny Twer), a także wykaz akt ewidencyjnych jeńców wojennych, którzy opuścili obóz NKWD w Starobielsku. Listy te objęły zatem ponad 14,5 tys. osób.
Z kolei na polecenie prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, przewodniczący Komitetu ds. Archiwów Państwowych prof. Rudolf Pichoja w 1992 r. przekazał prezydentowi RP Lechowi Wałęsie w Belwederze główne dokumenty, dotyczące sprawy katyńskiej. Władze rosyjskie opublikowały "Rozkaz numer 13", wydany przez politbiuro 5 marca 1940 r., w którym Stalin osobiście nakazuje rozstrzelanie polskich jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa.
Białoruska lista katyńska, którą historycy uważają za jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej z 1940 r., dotyczy 3870 polskich obywateli. Po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. osoby te były aresztowane przez NKWD we wschodnich województwach II Rzeczpospolitej, a następnie zamordowane z rozkazu Stalina i jego sowieckiego politbiura najprawdopodobniej w więzieniu NKWD w Mińsku.
Ustalenie liczby 3870 ofiar znajdujących się na białoruskiej liście katyńskiej wiąże się z notatką z 1959 r. szefa KGB Aleksandra Szelepina skierowaną do I sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa. "Podsumowując, na podstawie decyzji specjalnej trójki NKWD w sumie rozstrzelanych zostało 21 857 osób, z czego 4421 w Lesie Katyńskim (obwód smoleński), 3820 w obozie w Starobielsku niedaleko Charkowa, 6311 w obozie w Ostaszkowie (obwód kalininski) oraz 7305 w innych obozach i więzieniach w zachodniej Ukrainy i Białorusi" - napisał Szelepin do Chruszczowa.
Liczba 3870 to zatem brakujące nazwiska polskich obywateli zamordowanych na terenie sowieckiej Białorusi z ogólnej liczby 7305 zamordowanych na wschodnich rubieżach II Rzeczpospolitej, po tym jak w 1994 r. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przekazała Polsce uwierzytelnioną kserokopię tzw. ukraińskiej listy katyńskiej. Był to wykaz zawierający dane 3435 obywateli polskich przetrzymywanych w więzieniach na tzw. Zachodniej Ukrainie i rozstrzelanych na podstawie decyzji z 5 marca 1940 r.
Białoruska lista katyńska jest obecnie rekonstruowana przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Pod koniec maja 2012 r. instytucja ta przekazała na posiedzeniu Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych stronie rosyjskiej listę 1149 osób, które mogą znajdować się białoruskiej liście katyńskiej. Centrum liczy na to, że we współpracy z Rosjanami uda się zweryfikować listę i ostatecznie wyjaśnić los osób, które na niej się znalazły.
Bazą dla sporządzenia listy jest spis obywateli polskich zaginionych pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941. Na zlecenie Centrum spis ten wykonał Ośrodek Karta na podstawie "Indeksu represjonowanych". To program badawczy zajmujący się całościową imienną dokumentacją losów obywateli polskich represjonowanych przez władze sowieckiej Rosji w latach 1939–56. Listę zweryfikował następnie IPN oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Miejscem pogrzebania polskich obywateli z białoruskiej listy katyńskiej są najprawdopodobniej Kuropaty pod Mińskiem (obecnie w granicach miasta), które były terenem pochówku ofiar NKWD w latach 1937-1941.
W latach 1988-1989 przeprowadzono badania cmentarzyska, podczas których znaleziono przedmioty należące do polskich obywateli. Wśród znalezisk, pochodzących z Polski albo z Europy Zachodniej, poza medalikami Matki Boskiej Częstochowskiej, kaloszami polskich firm jak "Rygawar" i "Gentleman", jest męski grzebień, na którym więzień wydrapał słowa: "Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 IV 1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa. 26 IV. Rozpłakałem się - ciężki dzień".
Ujawnienie białoruskiej listy katyńskiej - obok odtajnienia całej dokumentacji rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, zmiany jej kwalifikacji prawnej oraz rehabilitacji prawnej wszystkich ofiar - jest najważniejszym polskim postulatem wobec Rosji dotyczącym mordu NKWD z 1940 r.
W 2010 r. władze Rosji na zlecenie ówczesnego premiera Federacji Rosyjskiej Władimira Putina podjęły bezskuteczną próbę odnalezienia listy w archiwach. Bez efektów listy poszukiwali także m.in. polscy historycy, Instytut Pamięci Narodowej, który w tej sprawie zwracał się o pomoc prawną do władz Rosji i Białorusi oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Losy i imienne dane ofiar z białoruskiej listy katyńskiej nie są do tej pory Polsce znane. (PAP)
nno/ ls/ jbr/