Poszukiwania miejsc ukrycia ciał ofiar komunizmu z lat 1948–1956 na warszawskich Powązkach, w tym prace archeologów, antropologów i genetyków, to temat filmu dokumentalnego "Kwatera Ł" Arkadiusza Gołębiewskiego, który w poniedziałek zaprezentowano w Warszawie.
"Kwatera na tzw. Łączce to wierzchołek góry lodowej wszystkich tych tajnych miejsc, gdzie po II wojnie światowej władze komunistyczne ukrywały zwłoki zamordowanych przez UB żołnierzy podziemia niepodległościowego. Wiele z tych miejsc, które krewni ofiar komunistycznej bezpieki bezskutecznie poszukiwali przez lata, nadal nie jest znanych" - powiedział PAP Gołębiewski po pokazie prasowym filmu.
Reżyser, który jest pomysłodawcą i dyrektorem festiwalu "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci", podkreślił, że zrealizowany przez niego film dokumentalny ma za zadanie, poza przedstawieniem prac ekshumacyjnych, przywrócić pamięć o bohaterach niepodległościowego podziemia. "To nasz podstawowy obowiązek. Bo wciąż jest niska świadomość społeczna o ludziach, którzy po 1944 r. walczyli o wolną Polskę" - tłumaczył Gołębiewski.
"Kwatera Ł" przedstawia prace archeologiczno-ekshumacyjne, które w 2012 r. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie prowadzili pod kierownictwem IPN historycy, archeolodzy, antropolodzy, genetycy i lekarze sądowi. Odnaleziono wówczas szczątki 117 osób, z których siedem udało się zidentyfikować.
"Kwatera Ł" przedstawia prace archeologiczno-ekshumacyjne, które w 2012 r. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie prowadzili pod kierownictwem IPN historycy, archeolodzy, antropolodzy, genetycy i lekarze sądowi. Odnaleziono wówczas szczątki 117 osób, z których siedem udało się zidentyfikować. W filmie widzowie mogą zobaczyć szczegóły tych prac, w tym systematycznie wydobywane z ziemi i oczyszczane szczątki ofiar, m.in. przestrzelone tzw. metodą katyńską (strzałem w tył głowy) czaszki przeciwników komunizmu, a także pobieranie materiału genetycznego od rodzin ofiar.
O poszukiwaniach bezimiennych ofiar komunizmu opowiada przed kamerą wielu młodych specjalistów, którzy przedstawiają też własną motywację do tej pracy. "Wartością tego filmu jest to, że występują w nim młodzi ludzie. Bo gdy przychodziłem latem na Łączkę to było to rzeczywiście najbardziej budujące. Film ma dużą wartość edukacyjną" - podkreślił po pokazie prasowym Witold Mieszkowski, syn zamordowanego przez UB i poszukiwanego przez badaczy komandora Stanisława Mieszkowskiego.
Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski powiedział PAP, że film przedstawia nie tylko tragedię żołnierzy podziemia niepodległościowego, ale również współczesną Polskę. "To filmowa opowieść nie tylko o ludziach skazanych na karę śmierci, których pozbawiono życia i prawa do pamięci (...). Ten film opowiada również o czasach dzisiejszych, o tym jak dzisiaj, niemal 25 lat po odzyskaniu niepodległości, odkrywamy naszą historię" - mówił Zawistowski.
Pokaz otwarty filmu miał miejsce w poniedziałek wieczorem w stołecznym kinie Atlantic. Po projekcji odbył się panel dyskusyjny z udziałem m.in. reżysera filmu oraz kierującego ekshumacjami historyka IPN dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka.
W panelu wzięli udział także prezes IPN Łukasz Kamiński i sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert, którzy we wspólnym oświadczeniu podkreślają, że ich obowiązkiem jest "podjęcie próby zapewnienia godnego pochówku każdej osobie represjonowanej i zamordowanej przez reżim komunistyczny za wierność przysiędze Rzeczypospolitej, obronę honoru i niepodległości Ojczyzny, dochowanie wiary i wartości patriotycznych".
W latach 1948-1956 pochowano na warszawskich Powązkach kilkaset osób zamordowanych przez UB. Wśród poszukiwanych są bohaterowie Polskiego Państwa Podziemnego, powstańcy warszawscy i żołnierze powojennego podziemia niepodległościowego, m.in. takie legendarne postaci jak gen. August Emil Fieldorf "Nil", rtm. Witold Pilecki, mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i ppłk Łukasz Ciepliński - przywódca Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". (PAP)
nno/ ls/