Interdyscyplinarna monografia poświęcona dawnej siedzibie gestapo i urzędu bezpieczeństwa przy al. Anstadta będzie efektem badań archeologów, etnologów, antropologów z Uniwersytetu Łódzkiego oraz historyków z Instytutu Pamięci Narodowej, które podsumowano w środę w Łodzi.
"O dawnej siedzibie gestapo i urzędu bezpieczeństwa przy al. Anstadta wiedzieliśmy dotychczas niewiele. Nawet kwerenda przeprowadzona w Archiwum Państwowym pokazała, że wiele danych na temat tego miejsca – np. jego plany architektoniczne - nie było wykorzystywanych. W ramach badań archeologicznych sprawdzono ok. jedną piątą terenu dawnego więzienia – przede wszystkim na obecność pochówków, których nie stwierdziliśmy" – podał dr Olgierd Ławrynowicz z Instytutu Archeologii UŁ.
Budynek przy al. Anstadta powstał jako żydowska szkoła. Archeolodzy odnaleźli liczne ślady tamtych czasów, m.in. kredki do tablic, książki do nauki, a także dokumenty – w tym rękopisy, urywki książek, maszynopisy, w językach polskim, niemieckim i jidysz. Nad interpretacją niektórych obiektów specjaliści wciąż się zastanawiają.
Budynek przy al. Anstadta powstał jako żydowska szkoła. Archeolodzy odnaleźli liczne ślady tamtych czasów, m.in. kredki do tablic, książki do nauki, a także dokumenty – w tym rękopisy, urywki książek, maszynopisy, w językach polskim, niemieckim i jidysz. Nad interpretacją niektórych obiektów specjaliści wciąż się zastanawiają.
"Nie możemy wykluczyć, że w okresie powojennym były na tym terenie groby, które potem zostały opróżnione. Odnaleziony materiał kostny prawdopodobnie pochodzi od zwierząt i wiąże się z działalnością kuchni, ale nasze doświadczenia wskazują, że – po wykonaniu zaawansowanych badań antropologicznych – możliwe jest odnalezienie w nich szczątków ludzkich" – dodał archeolog.
Obok archeologicznych na projekt składają się także badania etnograficzne, archiwalne i historyczne. W ich efekcie powstała bardzo obszerna baza danych, która pozwoli w przyszłości na stworzenie wielodyscyplinarnej monografii nie tylko tej nieruchomości, ale także jej otoczenia przy al. Anstadta.
Obok archeologicznych na projekt składają się także badania etnograficzne, archiwalne i historyczne. W ich efekcie powstała bardzo obszerna baza danych, która pozwoli w przyszłości na stworzenie wielodyscyplinarnej monografii nie tylko tej nieruchomości, ale także jej otoczenia przy al. Anstadta.
"Naszym zadaniem było zrekonstruowanie przeszłości al. Anstadta i opisanie współczesnego życia tego miejsca. Oczywiście skupiliśmy się głównie na najbardziej tragicznych momentach tego miejsca, związanych z II wojną światową i latami powojennymi" – wyjaśniła dr Aleksandra Krupa-Ławrynowicz z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UŁ.
Badacze dotarli do osób, które były więzione przez gestapo, jak również do aresztowanych przez bezpiekę. Rozmawiali z bliskimi więzionych podczas okupacji i po wojnie, z ówczesnymi mieszkańcami al. Anstadta, a wreszcie z uczniami szkoły, która – począwszy od końca lat 50. XX wieku aż do czasów obecnych - została ulokowana w tym budynku.
Badacze dotarli do osób, które były więzione przez gestapo, jak również do aresztowanych przez bezpiekę. Rozmawiali z bliskimi więzionych podczas okupacji i po wojnie, z ówczesnymi mieszkańcami al. Anstadta, a wreszcie z uczniami szkoły, która – począwszy od końca lat 50. XX wieku aż do czasów obecnych - została ulokowana w tym budynku.
"Te opowieści są cennym dopełnieniem, jakiego nie znajdziemy w oficjalnych dokumentach i archiwaliach; to aspekt biograficzny, emocjonalny, osobisty. Nasi rozmówcy opowiadają o codzienności życia w celi, jak zorganizowana była przestrzeń aresztu, co jedzono, jak dbano o higienę. Opowiadają też, jak zmieniał się krajobraz al. Anstadta" – mówiła Krupa-Ławrynowicz.
Jak zaznaczyła, relacje byłych więźniów są bardzo drastyczne i dotyczą m.in. wielogodzinnych przesłuchań, zakazu snu, głodzenia, tortur. "Wszyscy nasi rozmówcy podkreślali, że na Anstadta bito" – dodała.
Wspólny projekt Uniwersytetu Łódzkiego i Instytutu Pamięci Narodowej kwotą 50 tys. zł dofinansowała Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna.
"To przedsięwzięcie, które warto było sfinansować. Wielu historyków, naukowców, ale także kombatantów wciąż nurtuje pytanie, gdzie pochowano szczątki więzionych przy Anstadta żołnierzy, m.in. kapitana Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" czy szefa wywiadu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość Zbigniewa Zakrzewskiego, a także ok. stu skazanych żołnierzy polskiego podziemia z tego okręgu. Tylko część z nich została odnaleziona" – podkreślił prezes ŁSSE Marek Michalik.
Budynek Towarzystwa Szkół Żydowskich miał być oddany do użytku 1 września 1939 roku; 10 września został przejęty przez okupantów, a już w kilka tygodni później ulokowano w nim Tajną Policję Państwową (gestapo). Oprócz biur, w jego piwnicach urządzono areszt śledczy. Placówka funkcjonowała do końca okupacji miasta.
Dzień po zdobyciu Łodzi przez Armię Czerwoną, tj. 20 stycznia 1945 r., do miasta wraz z funkcjonariuszami UB z Białegostoku przybył płk Mieczysław Moczar. W przejętym po niemieckim gestapo gmachu założyli oni siedzibę Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi. W piwnicach, tak jak za okupacji niemieckiej, nadal funkcjonował areszt, w którym torturowano i mordowano działaczy antykomunistycznego podziemia zbrojnego.
W 1959 r. budynek przeznaczony został na szkołę - początkowo podstawową, a od roku 1979 stał się siedzibą XII Liceum Ogólnokształcącego. Kilka lat temu przed budynkiem stanął Pomnik Ofiar Komunizmu w latach 1918-1989. (PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/