Apelem poległych i złożeniem kwiatów przed Pomnikiem Armii Poznań uczczono w niedzielę w Poznaniu 74 rocznicę Wybuchu II Wojny Światowej. Przemawiając pod pomnikiem wojewoda wielkopolski przypomniał, że nigdy nie było polskich obozów śmierci, ani polskich oddziałów SS i za niesprawiedliwe uznał obwinianie Polaków za wywołanie wojny, przesiedlenia czy holokaust.
”Co roku dowiadujemy się, że ktoś Polaków obwinia za Holokaust, za przesiedlenia narodów lub za wywołanie wojny. Odrażające kłamstwa tego rodzaju, zwłaszcza dobiegające z zagranicy, słusznie uważamy za niesprawiedliwe i krzywdzące" - powiedział wojewoda Piotr Florek.
Wojewoda zauważył też potrzebę budowy patriotycznej świadomości.
"Budzenie patriotycznej świadomości staje się w nowoczesnym świecie zadaniem najważniejszym. Tylko obywatel autentycznie przywiązany do ojczyzny może poczuć się naprawdę odpowiedzialny za los swojego kraju, może nawiązać więź emocjonalną z rodakami. Może też w końcu zdecydować poświęcić swój zapał, swoją wiedzę, profesjonalne przygotowanie i świeże pomysły dla dobra Ojczyzny i dla wspólnego pożytku wszystkich Polaków. To właśnie jesteśmy winni pamięci tych wszystkich, których dziś, w dniu 1 września wspominamy, którzy za Polskę polegli, oddali zdrowie i poświęcili spokojne życie" - dodał Piotr Florek.
Uroczystość pod pomnikiem poprzedziła msza święta w intencji ofiar wojny, a na grobie nieznanego żołnierza pochowanego na poznańskiej Cytadeli złożono kwiaty.
"Jego szczątki zostały ekshumowane w lesie w pobliżu miejscowości Wielowieś w powiecie ostrowskim. Poległy żołnierz służył prawdopodobnie w kompanii zwiadowców 29. Pułku Strzelców Kaniowskich, wchodzącego w skład 25 Dywizji Piechoty, która we wczesnych godzinach pierwszego dnia wojny stoczyła we wsi Wielowieś zwycięską potyczkę ze zmotoryzowanym rozpoznaniem niemieckim" - poinformował PAP rzecznik wojewody Tomasz Stube.
kpr/ mki/