Premiera filmu Jolanty Hajdasz „Żołnierz Niezłomny Kościoła” poświęconego abp. Antoniemu Baraniakowi (1904–1977) odbyła się w niedzielę w Poznaniu. Pokaz zaplanowano w 63. rocznicę aresztowania prymasa Stefana Wyszyńskiego i jego sekretarza – biskupa Baraniaka.
Według autorki i producentki filmu, arcybiskup Baraniak to jeden z najbardziej zasłużonych a jednocześnie najbardziej zapomniany, bohaterski kapłan, którego – przez analogię do losów żołnierzy podziemia niepodległościowego w Polsce – można nazywać żołnierzem niezłomnym Kościoła.
„Abp Baraniak przeszedł tę samą gehennę, co wielu bohaterów antykomunistycznego podziemia niepodległościowego – tyle że zamiast munduru nosił sutannę. To był człowiek, który przez 27 miesięcy był więziony w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie, torturowany w najgorszych karcerach. Stąd wydaje mi się uzasadnione nazywanie go w ten sposób” – powiedziała PAP Hajdasz.
Biskup Antoni Baraniak był sekretarzem prymasów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego. W latach 1957-1977 pełnił funkcję metropolity poznańskiego. Został aresztowany we wrześniu 1953 r. Torturami, biciem i głodzeniem śledczy z UB chcieli na nim wymusić zeznania pozwalające na zorganizowanie pokazowego procesu przeciwko prymasowi Wyszyńskiemu.
Jolanta Hajdasz podkreśliła, że dzięki jego postawie, komunistom nie udało się wytoczyć kard. Wyszyńskiemu sfingowanego procesu, co mogłoby mieć dramatyczne skutki dla Kościoła w Polsce.
Poznańska dziennikarka od lat dokumentuje tragiczne, więzienne losy abpa Baraniaka; o nich mówił film dokumentalny jej autorstwa pt. „Zapomniane męczeństwo” z 2012 roku. Najnowszy film prezentuje nowe fakty, nowe dokumenty i relacje nowych świadków.
„Abp Baraniak przeszedł tę samą gehennę, co wielu bohaterów antykomunistycznego podziemia niepodległościowego – tyle że zamiast munduru nosił sutannę. To był człowiek, który przez 27 miesięcy był więziony w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie, torturowany w najgorszych karcerach. Stąd wydaje mi się uzasadnione nazywanie go w ten sposób” – powiedziała PAP autorka i producentka filmu Jolanta Hajdasz.
Wśród nich jest m.in. świadectwo dr med. Małgorzaty Kuleszy-Kiczki, która była obecna przy badaniu abp. Baraniaka w poznańskim szpitalu. Jak wyznała w niedzielę przed premierą filmu, widziała ona plecy duchownego, pokryte bliznami od ran spowodowanych biciem. „Był to człowiek skrajnie schorowany, wyniszczony, w złym stanie klinicznym" – powiedziała. Dodała także: "był bardzo spokojny, uśmiechnięty, emanował niezwykłą skromnością”.
Jolanta Hajdasz podkreśliła, że w 2011 roku Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu umorzyła po ośmiu latach prowadzenia śledztwo dotyczące prześladowania abpa Baraniaka.
„W uzasadnieniu umorzenia śledztwa znalazło się zdanie, że brakuje dowodów na popełnienie przestępstwa prześladowania fizycznego i psychicznego abpa Baraniaka. Czy trzymanie kogoś w więzieniu przez 27 miesięcy bez postawienia mu zarzutów to nie jest prześladowanie? Gdy umarzano śledztwo, wciąż żyło pięciu prześladowców biskupa” – powiedziała.
Jak dodała, mimo przekazanych przez nią zgromadzonych na potrzebę pierwszego filmu materiałów, pion śledczy IPN nie zdecydował się na wszczęcie na nowo śledztwa.
W premierowej prezentacji dokumentu wziął udział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki oraz autor książki "Teczki na Baraniaka", metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski.
„Biskup Baraniak, będąc w więzieniu, nie załamał się. W jego przypadku nie powtórzył się los bp. Czesława Kaczmarka i nie udało się zmontować takiego procesu przeciwko prymasowi Polski, jak to było w Budapeszcie, w Pradze czy Chorwacji” - powiedział dziennikarzom abp Jędraszewski.
„Dzięki biskupowi Baraniakowi mieliśmy wielkiego prymasa, kard. Wyszyńskiego, a potem mieliśmy papieża Jana Pawła II. Wszystko dlatego, że – jak powiedział sam kard. Wyszyński na pogrzebie abp. Baraniaka – wziął on na siebie cały ciężar odpowiedzialności prymasa za Polskę i ten ciężar bohatersko udźwignął” – dodał.
Abp Gądecki powiedział po projekcji filmu, że produkcja „w czysty sposób pokazuje prawdę, która sama się broni”. „Nie potrzeba żadnych filozoficznych wywodów, by dowieść heroiczności tego człowieka. Tu wszystko jest wyłożone” – powiedział.
Po premierze filmu zbierane były podpisy pod listami otwartymi do prezydenta Andrzeja Dudy o pośmiertne odznaczenie abp. Baraniaka oraz do abp. Gądeckiego – o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego.
Hajdasz przyznała, że do tej pory nie udało jej się zainteresować Telewizji Polskiej swym dziełem. Film został opublikowany w formie książki z DVD.
Abp Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 r. we wsi Sebastianowo w Wielkopolsce. W młodości wstąpił do Towarzystwo św. Franciszka Salezego (salezjanów). Przed wojną został sekretarzem ówczesnego prymasa Polski, kard. Augusta Hlonda, a po wojnie – prymasa Stefana Wyszyńskiego. W roku 1951 papież Pius XII mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Został aresztowany w nocy z 25 na 26 września 1953 roku, poddany brutalnemu śledztwu - nie dał się złamać.
Po odzyskaniu wolności, w 1957 roku, został metropolitą poznańskim. Mimo sprzeciwu władz, w 1966 roku zorganizował w Poznaniu obchody tysiąclecia chrztu Polski. Abp Baraniak zmarł po długiej chorobie 13 sierpnia 1977 r., spoczął w podziemiach poznańskiej katedry. (PAP)
rpo/ mars/