IPN od wielu lat działa na rzecz upowszechniania wiedzy o relacjach polsko-żydowskich w okupowanej Polsce; w obecnej sytuacji IPN jest gotowy na podjęcie jeszcze większego wysiłku w tej sprawie - ocenił w rozmowie z PAP prezes IPN Jarosław Szarek.
"Instytut Pamięci Narodowej od wielu lat działa na rzecz upowszechniania wiedzy o relacjach polsko-żydowskich w okupowanej przez Niemców Polsce; jest też gotowy na podjęcie jeszcze większego wysiłku w tej sprawie" - powiedział w środę PAP Szarek.
Prezes IPN odniósł się w ten sposób poniedziałkowej zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącej zwiększenia środków na Instytut Pamięci Narodowej. Pytany o długofalową politykę w obliczu polsko-izraelskich napięć z historią w tle, szef rządu wyraził nadzieję na większe zaangażowanie instytucji badawczych zajmujących się okresem II wojny światowej. "Na pewno chcemy również, żeby IPN i różne uczelnie poświęciły więcej czasu i środków i przesuniemy te środki dla IPN po to, żeby uczyć prawdy o strasznych czasach II wojny światowej" - zadeklarował w poniedziałek Morawiecki.
"Bardzo cieszy nas ta deklaracja. Mamy już nawet gotowy plan działań. Ostatnie kilkanaście miesięcy pokazało, czego w tym momencie nam brakuje. Nam brakuje rzetelnych badań niemieckiej, także sowieckiej, okupacji. Badań na poziomie powiatu, na poziomie gminy (...). Istnieje potrzeba budowy prężnego środowiska historyków, którzy będą te kwestie rzetelnie badać" - mówił PAP Szarek, przypominając, że w PRL-u kwestie relacji polsko-żydowskich nie były należycie badane. W rozmowie z PAP i IAR prezes IPN dodał, że dodatkowych funduszy potrzebują w tej sprawie także inne instytucje.
Prezes IPN był też pytany o kontrowersyjne słowa Israela Katza, p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela, o tym, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". "Historia Polski pokazuje, że jeżeli polskie dzieci coś piły z mlekiem matki, to były to przywiązanie do wolności i miłość do ojczyzny". "A pierwszymi słowami, które matka uczyła swoje dzieci, to były zwykle (słowa) pacierza, to były słowa miłości i pojednania" - dodał.
Prezes Instytutu przypomniał, że dowodem na zaangażowanie IPN w badanie relacji polsko-żydowskich są nie tylko naukowe publikacje historyków dotyczące sytuacji Żydów - polskich obywateli, którzy w latach II wojny światowej poddani byli niemieckiej eksterminacji, ale również ostatnie recenzje dotyczące badań nad przemocą Polaków wobec Żydów. To m.in. analiza historyka z IPN dr. Tomasza Domańskiego dwutomowej publikacji "Dalej jest noc", której współautorami są prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski; wkrótce mają ukazać się kolejne recenzje na temat tej książki, w tym m.in. historyka dr. Piotra Gontarczyka.
Dodał, że jeszcze w tym roku ukaże się ponadto nowe czasopismo IPN "Polish-Jewish Studies", które będzie wydawane w języku polskim i angielskim.
"Trzeba dalej iść tą drogą; podjąć badania archiwów m.in. w Niemczech, tutaj nie wszystko jest jeszcze zbadane, od tego trzeba zacząć, a jednocześnie potrzebne są działania edukacyjne, bo taka jest istota Instytutu Pamięci Narodowej. Dostaliśmy przed laty archiwa (m.in. po komunistycznej bezpiece - PAP) właśnie po to, żeby nie tylko je zbadać, ale i upowszechnić wiedzę o polskiej historii. Taką samą drogą należy pójść w odniesieniu do okupacji niemieckiej" - zaznaczył prezes IPN. Dodał, że jednym z ważnych obszarów, które powinny być wyczerpująco zbadane, jest ratowanie Żydów przez Polaków w okresie okupacji.
"Instytut Pamięci Narodowej wie jak to zrobić" - zapewnił, wskazując m.in. na wielu doświadczonych historyków pracujących w Instytucie.
Dodał też, że w praktyce oznacza to m.in. zwiększenie liczby badaczy zajmujących się relacjami polsko-żydowskimi. "Musimy zbadać całe terytorium II Rzeczypospolitej, także okupowanej w latach wojny i dokładnie zbadać to, jak te kwestie relacji Polaków i Żydów naprawdę wyglądały" - mówił Szarek, zastrzegając, że badania te nie mogą być prowadzone pod żadną z góry powziętą tezę.
Dziennik "Jerusalem Post" poinformował w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie, gdzie odbywał się szczyt bliskowschodni, premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oraz kancelaria premiera Izraela. Według przedstawionych przez stronę izraelską wyjaśnień, w rzeczywistości szef izraelskiego rządu podczas rozmowy z dziennikarzami mówił o Polakach, nie o polskim narodzie ani państwie i odnosił się jedynie do tych Polaków, którzy współpracowali z nazistami.
P.o. szefa izraelskiego MSZ Israel Katz odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Izraela stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca - +Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki+".
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/