„Jestem przeciwny upolitycznianiu tego wydarzenia” – powiedział w piątek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, komentując swą nieobecność w Warszawie na obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. „Nasi przedstawiciele byli tam obecni” – zaznaczył.
„Prezydent nie pojechał, ale nie ja jeden nie pojechałem. (...) Nie jest to żaden wyskok przeciwko Zachodowi. Mamy bardzo dobry stosunek do narodu polskiego i dalej będziemy się wobec niego tak odnosić” – powiedział Łukaszenka w Brześciu podczas oficjalnych uroczystości z okazji 1000-lecia tego miasta.
Zapewnił, że Mińsk dąży do dobrych relacji z sąsiadami na zachodzie i na wschodzie, a na Białorusi „żyje wielu Polaków”. Wskazał jednak, że Warszawa czasami prowadzi politykę, „która się nie podoba”. „Znacie moją odpowiedź. Mówię wprost: zareagujemy na to” - zapowiedział.
Łukaszenka użył przykładu, dotyczącego spraw militarnych. „Kiedy zaczęli rozmieszczać te różne rakiety, Białoruś odpowiedziała – tworząc swój kompleks rakietowy. (...) Oni zapłakali, że wzięliśmy ich na cel. Ja powiedziałem: zabierzcie swoje rakiety. Dałem też polecenie, by zabrać nasze. (…) Nie chcemy z nikim walczyć, ale nie pozwolimy z siebie kpić nikomu. Ani silnym państwom, ani tym słabszym” – powiedział.
Odnosząc się do tego, że na uroczystości w Warszawie nie zaproszono Władimira Putina - co według ekspertów było przyczyną nieobecności Łukaszenki - białoruski prezydent powiedział, że „to sprawa Polaków”. „Ja go bardzo dobrze znam, on nie wyrywał się, żeby tam jechać. Mamy swoje święta, gdzie czcimy ofiary. Nie zaprosili, może to nie odpowiedni format. Komuś może nie odpowiadać. Mnie się nie podoba, że nie zaproszono prezydenta Rosji” – ocenił.
Odnosząc się do tego, że na uroczystości w Warszawie nie zaproszono Władimira Putina - co według ekspertów było przyczyną nieobecności Łukaszenki - białoruski prezydent powiedział, że „to sprawa Polaków”.
„Ja go bardzo dobrze znam, on nie wyrywał się, żeby tam jechać. Mamy swoje święta, gdzie czcimy ofiary. Nie zaprosili, może to nie odpowiedni format. Komuś może nie odpowiadać. Mnie się nie podoba, że nie zaproszono prezydenta Rosji” – ocenił. „Razem walczyliśmy, przede wszystkim Białorusini, Rosjanie. Główny wkład w zwycięstwo mieli ludzie rosyjscy” – dodał.
Podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej w Warszawie Białoruś reprezentował ambasador tego kraju.
W obchodach rocznicy wybuchu wojny na pl. Piłsudskiego w Warszawie, które odbyły się 1 września, uczestniczyli przedstawiciele 40 państw, w tym prezydent Andrzej Duda oraz prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, wiceprezydent USA Mike Pence, premier Mateusz Morawiecki, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Francji Edouard Philippe oraz prezydenci Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović, Czech Milosz Zeman, Litwy Gitanas Nauseda, Słowacji Zuzana Czaputova, Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz Węgier Janos Ader.
Podczas uroczystości Mike Pence oświadczył, że Polska udowodniła, że jest ojczyzną bohaterów, nikt nie walczył z większą odwagą i determinacją niż Polacy. Podkreślił też, że mocny sojusz wolnych krajów jest najlepszą formą obrony swobód i interesów.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ kar/ pko/