Prezydent Andrzej Duda obejrzał w czwartek w Bibliotece Kongresu USA kolekcję zbiorów z życzeniami podpisanymi w 1926 roku przez 5,5 mln Polaków dla Amerykanów z okazji 150. rocznicy niepodległości ich kraju. To niebywałe, wzruszające dzieło - mówił.
Duda powiedział polskim dziennikarzom, że jest pod wielkim wrażeniem Biblioteki Kongresu USA, a przede wszystkim „niebywałego dzieła, jakie zostało przekazane w 1926 roku przez Polaków prezydentowi Stanów Zjednoczonych”.
„5,5 miliona podpisów, w tym podpisy polskiej młodzieży, dzieci z 20 tys. szkół w całej Polsce, władz – prezydenta Ignacego Mościckiego, marszałka Józefa Piłsudskiego, całego rządu, posłów, senatorów, wszystkich wojewodów i urzędników w województwach, ale przede wszystkim, co chyba najważniejsze i najbardziej wzruszające, tyle rysunków namalowanych przez młodzież szkolną, wierszyki, które układali, by pokazać swoją przyjaźń i podziw z okazji 150. rocznicy niepodległości Stanów Zjednoczonych” – mówił prezydent.
Chodzi o kolekcję „Polskiej Deklaracji o Podziwie i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych” z 1926 roku. To prawdopodobnie jedyna tego typu kolekcja na świecie i niezwykle oryginalny prezent Polski dla USA. Przez osiem miesięcy około 5,5 mln mieszkańców II Rzeczypospolitej podpisało się pod życzeniami dla Amerykanów z okazji 150. rocznicy podpisania Deklaracji Niepodległości. Życzenia, ozdobione rysunkami znanych artystów i oprawione w 111 tomów, złożono w listopadzie 1926 roku w Białym Domu na ręce prezydenta USA Calvina Coolidge’a, który przekazał je do Biblioteki Kongresu.
Obecnie trwają pracę nad digitalizacją kolekcji, które mają zakończyć się w lipcu; dzięki temu zbiór będzie dostępny w całości przez internet.
„Myślę, że będzie to frapujące i fascynujące dla niejednej osoby znaleźć podpis swojego dziadka, pradziadka, bo będzie indeks miejscowości, z których dzieci się podpisały, i będzie można odnaleźć swoich bliskich” – powiedział Duda.
Jak dodał, już dzisiaj kolekcja ta jest ważnym świadectwem dla Polaków i Polonii w Stanach Zjednoczonych, którzy przychodzą do Biblioteki Kongresu, szukając śladu swoich przodków. „To jest nasz niebywały udział w tym wielkim zbiorze bibliotecznych Stanów Zjednoczonych” – dodał.
Prezydent, który od wtorku przebywa z wizytą w Waszyngtonie, spotka się w czwartek z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy’ego Cartera Zbigniewem Brzezińskim. „Będziemy rozmawiali na pewno o ważnych sprawach” – powiedział pytany o to spotkanie.
Wieczorem prezydent weźmie udział w kolacji w Białym Domu wydanej prze prezydenta USA Baracka Obamę dla wszystkich kilkudziesięciu przywódców państw i organizacji przybyłych na Szczyt Bezpieczeństwa Nuklearnego.
Główne obrady szczytu odbędą się w piątek. Przy tej okazji prezydent Duda spotka się z prezydentami Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, Gruzji - Giorgim Margwelaszwilim oraz Ukrainy - Petrem Poroszenką. Prezydent zaznaczył, że wszystkie te trzy kraje odgrywają wielką rolę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. „Albo przez to, że są w pewnym sensie gwarantem tego bezpieczeństwa, albo też znajdują się w trudnej sytuacji” – dodał. Jak mówił, rozmowa z przywódcami tych państw przed szczytem NATO jest dla niego, jako prezydenta państwa gospodarza tego szczytu, bardzo ważna.
Z Waszyngtonu Marzena Kozłowska (PAP)
mzk/ icz/ ap/ abr/