Sprawa rozszerzenia UE powinna być na agendzie przyszłej Komisji Europejskiej i innych instytucji unijnych na równi z problemem brexitu; są to problemy tej samej rangi - powiedział w czwartek w Tiranie prezydent Andrzej Duda.
Polski prezydent, który był gościem specjalnym odbywającego się w stolicy Albanii szczytu skupiającej państwa Europy Południowo-Wschodniej tzw. inicjatywy Brdo-Brioni, na wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Albanii, Chorwacji i Słowenii podkreślił konieczność utrzymania "otwartych drzwi" do UE dla aspirujących do członkostwa krajów Bałkanów Zachodnich.
"Europa potrzebuje Europy Południowo-Wschodniej i Europa Południowo-Wschodnia potrzebuje Europy" - oświadczył Duda.
"Jestem przekonany, że przy mądrym wsparciu te kraje staną się częścią UE w przyszłości, a UE musi utrzymać dla nich drzwi do członkostwa zawsze otwarte, szukając takich programów, takich instrumentów i takich rozwiązań, które będą je wspierały, przede wszystkim wspierały mieszkające tutaj narody, żeby mogły żyć w jak najlepszych warunkach i żeby mogły żyć w pokoju" - dodał polski prezydent.
Odnosząc się do przebiegu czwartkowego szczytu, Duda zauważył, że dialog przywódców krajów Europy Południowo-Wschodniej toczy się "w coraz spokojniejszej z roku na rok atmosferze" i ocenił, że jest on bardzo ważnym elementem procesu stabilizacji regionu.
Jak wskazał, historia Bałkanów i zamieszkujących je narodów oraz wzajemnych relacji między tymi narodami jest bardzo trudna, a historia konfliktów - świeża.
"Jest to dla mnie coś innego, niż to, z czym stykam się na co dzień w Polsce, dlatego że w moim kraju i jego bezpośrednim sąsiedztwie, takie zjawiska miały miejsce ostatni raz w zasadzie w czasie II wojny światowej i zaraz po niej. I dzisiaj czasem gdzieś pobrzmiewają jeszcze echa tamtych wydarzeń i gdzieś jeszcze w sercach tli się żal, ale to są już kolejne pokolenia, i można na ten temat rozmawiać z całą pewnością dużo spokojniej" - mówił prezydent.
Zaznaczył zarazem, że otwarte kwestie w stosunkach między krajami Bałkanów Zachodnich "na drodze do UE muszą zostać wyjaśnione i rozstrzygnięte".
Oprócz potrzeby dialogu, Duda akcentował w tym kontekście znaczenie procesu "budowania pomyślności i podnoszenia poziomu i jakości życia na Bałkanach Zachodnich".
"To jest dzisiaj - w moim przekonaniu - wielkie zadanie Brukseli i wszystkich państw UE, żeby ten proces dobrze zrozumieć i żeby ten proces wspierać (...), ponieważ doskonale wszyscy wiemy, że wysoki poziom życia uspokaja społeczeństwa" - dodał.
Zapytany o oczekiwania dotyczące procesu rozszerzenia UE w kontekście negocjacji w sprawie nowej obsady kluczowych unijnych stanowisk, Duda podkreślił zarazem, że "sprawa rozszerzenia UE - i o kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Bałkanów Zachodnich i o inne kraje, które ubiegają się o członkostwo w UE - powinna stanąć na agendzie i być wśród celów nowej Komisji Europejskiej na równi z rozwiązaniem problemu brexitu". "To są problemy porównywalne i to są problemy tej samej rangi" - ocenił.
Polski prezydent zwrócił również uwagę, że dążeniem UE było zawsze "to, żeby ta wspólnota była jak największa i miała jak największą siłę", także w sensie gospodarczym, i była "jedną z największych, jeżeli nie największą gospodarką na świecie". Jak dodał, osiągnięcie tego celu jest możliwe "tylko wtedy, kiedy Unia będzie się powiększała, a nie pomniejszała".
"W związku z tym pozostawienie drzwi do UE otwartych i zachęcanie narodów europejskich do przynależności do UE jest sprawą absolutnie kluczową: dla modernizacji krajów, które starają się o członkostwo, dla wprowadzania instytucji demokratycznych, dla podnoszenia jakości życia społeczeństw i - wreszcie - dla, tym samym, umacniania bezpieczeństwa na naszym kontynencie" - przekonywał Duda.
Wyraził też w tym kontekście nadzieję, że ukształtowane po majowych wyborach instytucje UE "mocno się zastanowią" nad przyczynami tego, że "Brytyjczycy powiedzieli Unii +nie+".
Zdaniem gospodarza szczytu, prezydenta Albanii Ilira Mety spotkanie w Tiranie, które odbyło się 9 maja, kiedy w krajach UE obchodzony jest Dzień Europy, było "jasnym sygnałem euroatlantyckich orientacji krajów regionu".
Pozytywnie odniósł się także do przebiegu rozmów, oceniając je jako "bardzo szczere, otwarte, pełne zrozumienia i chęci wypracowywania rozwiązań dla regionu, zwłaszcza w kwestiach otwartych". Jak ocenił Meta, "drogę na przyszłość" może pod tym względem wytyczać porozumienie z Prespy dotyczące zmiany nazwy Macedonii, kończące wieloletni spór tego kraju z Grecją.
Poinformował też, że kolejny szczyt procesu Brdo-Brioni odbędzie się w listopadzie na Słowenii, zaś jako gość specjalny zostanie na niego zaproszony sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Kolinda Grabar-Kitarović, prezydent Chorwacji, która wraz ze Słowenią zainicjowała proces Brdo-Brioni, przyznała z kolei, że "troszeczkę martwi" ją "pewien brak postępów" na ścieżce ku rozszerzeniu Unii od czasu podpisania porozumienia z Prespy.
"Miałam nadzieję, że (za sprawą porozumienia z Prespy - PAP) usunięte zostaną przeszkody przed negocjacjami, przed szczytem UE w czerwcu i że otwarte zostaną negocjacje zarówno z Macedonią Północną, jak i z Albanią" - powiedziała Grabar-Kitarović, zaznaczając, że Chorwacja opowiada się za ich otwarciem, a także postępami w negocjacjach z innymi państwami aspirującymi do członkostwa.
"Chcielibyśmy, by Bośnia i Hercegowina otrzymała status państwa kandydackiego tak szybko, jak to możliwe, opowiadamy się za liberalizacją wizową i za otwarciem kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z innymi państwami kandydackimi" - dodała.
Prezydent Chorwacji stwierdziła jednocześnie, że przeciągająca się debata w ramach UE tworzy w Europie Południowo-Wschodniej "niebezpieczną próżnię", przez co Unia zaczyna "tracić serca i umysły" tutejszych społeczeństw. "Ta próżnia jest w bardzo niebezpieczny sposób wypełniana przez strony trzecie, które niekoniecznie życzą szczęścia temu regionowi" - wskazała.
Zadeklarowała również, że kiedy Chorwacja przejmie unijną prezydencję w 2020 r. Europa Południowo-Wschodnia znów znajdzie się w centrum uwagi UE i na szczycie unijnej agendy.
Jak mówiła Grabar-Kitarović, wraz z prezydentem Słowenii Borutem Pahorem starali się poprzez zainicjowany przez te kraje proces Brdo-Brioni "utrzymać tę część Europy na agendzie UE, która jest tak pochłonięta brexitem i wewnętrznymi problemami, że często zapomina o tym, że ten projekt jest niedokończony i że ten region jest naturalną częścią UE".
Podziękowała w tym kontekście za poparcie dla integracji euroatlantyckiej państw regionu Polsce i jej prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Prezydent Chorwacji zachęcała również kraje Bałkanów Zachodnich do kontynuacji reform, które - według niej - "nie są tylko postulatem Brukseli", ale także czymś korzystnym dla tych państw.
Prezydent Słowenii zapowiedział z kolei, że liderzy procesu Brdo-Brioni wystosują list do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, w którym zachęcą go do zapoznania się z konkluzjami szczytu w Tiranie pod kątem przygotowań do czerwcowego szczytu UE.
"Rada może wysłać pozytywny sygnał dla regionu, nagradzając za postępy, które zostały dokonane w tej części Europy" - dodał Pahor.
Dziennikarze pytali na konferencji prasowej m.in. o to, czy czwartkowe obrady zwiększyły szanse na dialog między Serbią i Kosowem.
Prezydent Albanii stwierdził w odpowiedzi, że wszystkim zależy na tym dialogu, jednak nikt nie spodziewa się, że zakończy się on "dziś czy jutro". Mówił też, że czwartkowe spotkanie, w którym wzięli udział prezydenci Serbii i Kosowa, to szansa na uruchomienie tego dialogu na nowo.
Jak zaznaczył, Bałkany mają za sobą "bardzo trudną przeszłość", a niedawno udało się wypracować porozumienie grecko-macedońskie. "Jeżeli te dwa procesy zostaną rozwiązane jednocześnie, to ktoś pomyśli, że jesteśmy w krajach Beneluksu, a nie w tym regionie Europy" - zażartował Meta.
Zainicjowany w 2013 r. przez Chorwację i Słowenię proces Brdo-Brioni ma na celu zacieśnienie współpracy między państwami Bałkanów Zachodnich i wsparcie ich postępów na drodze do UE. Udział w czwartkowym szczycie tego formatu w Tiranie oraz towarzyszące mu spotkania dwustronne z prezydentami Albanii i Chorwacji wieńczą rozpoczęty na początku maja cykl aktywności prezydenta Dudy związanych z Unią, zapoczątkowany ubiegłotygodniowymi obchodami 15-lecia polskiej akcesji do wspólnoty.
Polska sprawuje w tym roku przewodnictwo w innym formacie wspierającym integrację europejską państw Bałkanów Zachodnich - zapoczątkowanym w 2014 roku przez rząd Niemiec procesie berlińskim. W ramach polskiej prezydencji w lipcu w Poznaniu ma odbyć się szczyt szefów rządów państw UE i głów państw Bałkanów Zachodnich.
Z Tirany Marceli Sommer(PAP)
autor: Marceli Sommer
msom/ ndz/ mal/