Nie jest przegrane powstanie, które prowadzi do wolnej Polski - mówił prezydent Andrzej Duda podczas Apelu Pamięci przy Pomniku Powstania Warszawskiego. Podkreślił też, że powstańcy oczekują, że Polacy będą siebie nawzajem szanować, bez względu na poglądy polityczne.
Prezydent składając hołd - jak mówił - "rycerzom biało-czerwonej", uczestnikom sierpniowego zrywu w 1944 r., wspomniał swoją rozmowę ze zmarłym w ubiegłym roku gen. Januszem Brochwiczem-Lewińskim "Gryfem", którego zapytał, czy warto było rozpoczynać powstanie. "Popatrzył na mnie, a przecież wiedziałem jaka była jego przeszłość (...). Powiedział: +Panie prezydencie, dla tej Polski, teraz, to było warto+" - przypomniał Duda, którego słowa przyjęto oklaskami.
"Było warto, zapewniam was o tym, zapewniam was o tym i chylę czoła przed wami tak jak wy chyliliście czoła przed powstańcami styczniowymi w II Rzeczypospolitej, a oni chylili czoła przed powstańcami kościuszkowskimi i listopadowymi. Było warto, bo nie jest przegrane powstanie, które w efekcie prowadzi do wolnej Polski, a do takiej one doprowadziły" - powiedział Duda.
Prezydent Andrzej Duda zwrócił się bezpośrednio do powstańców nazywając ich "solą ziemi tego miasta i Rzeczypospolitej". "Jesteście panteonem bohaterów. Czynię to kolejny raz, ale nigdy tych razy nie będzie za wiele: jako prezydent nisko chylę przed wami czoła, także w imieniu Rzeczypospolitej i z całego serca wam dziękuję za tamto męstwo i świadectwo - to, które dawaliście w czarnych latach komunizmu i to, które dajecie dzisiaj" - powiedział.
Przypomniał też, że na początku lipca w tym samym miejscu, przy Pomniku Powstania Warszawskiego, przemawiał prezydent USA Donald Trump. "Prezydent największego mocarstwa, także militarnego, mocarstwa, które jest dzisiaj na świecie w stanie wygrać każdą wojnę, bo ma tak nieprawdopodobny potencjał. I mówił o Polsce, o nas Polakach, o powstaniu warszawskim. Mówił: +Was ciemiężyli, niszczyli przez 200 lat, i zabrali wam ziemię, ale nie zabrali wam dumy+" - przypomniał.
W ocenie prezydenta o dumie Polaków wiedzieli nie tylko alianci, ale również Rosjanie, którzy po wojnie zniewolili Polskę przez prawie 50 lat. "Widzieli, że warszawiacy mimo tego, że nie otrzymali pomocy, że nie mieli broni, że byli osamotnieni i miażdżeni (to) walczyli przez 63 dni. Często gołymi rękami, walczyli o każdą piędź ziemi, o każdą cegłę swojego miasta. Walczyli o dumę - o Boga, honor i ojczyznę" - podkreślił.
"I to dlatego, moim zdaniem, Rosjanie nigdy nie odważyli się uderzyć zbrojnie podczas żadnego z buntów jakie były w Polsce przez okres zniewolenia komunistycznego. Nigdy rosyjskie czołgi nie pojechały na polskich robotników i demonstrantów. Bo Rosjanie to widzieli i to zapamiętali, tę lekcję - i powstania warszawskiego, i powstania styczniowego i powstania listopadowego. Oni to pamiętali" - zaznaczył prezydent.
Podczas przemówienia Andrzej Duda zwrócił się też bezpośrednio do powstańców nazywając ich "solą ziemi tego miasta i Rzeczypospolitej". "Jesteście panteonem bohaterów. Czynię to kolejny raz, ale nigdy tych razy nie będzie za wiele: jako prezydent nisko chylę przed wami czoła, także w imieniu Rzeczypospolitej i z całego serca wam dziękuję za tamto męstwo i świadectwo - to, które dawaliście w czarnych latach komunizmu i to, które dajecie dzisiaj" - powiedział.
Prezydent podkreślił, że to dzięki powstańcom Polacy żyją w wolnym kraju. "I macie prawo upominać nas i być dla nas upomnieniem, że najważniejsze, co jest naszym obowiązkiem, to jest szanować naszą ojczyznę, szanować Rzeczypospolitą, i szanować siebie nawzajem w Rzeczypospolitej. I to jest wielkie przesłanie powstania warszawskiego, bo przecież my dzisiaj nie dzielimy powstańców na tych o lewicowych poglądach, na tych o prawicowych poglądach. Mówimy o nich: to bohaterowie powstańczej Warszawy. Powstańcy warszawscy - nasi bohaterowie. Oni tego samego oczekują od nas" - podsumował prezydent.
W imieniu żołnierzy powstania warszawskiego głos zabrał weteran AK ppłk Zbigniew Galperyn ps. Antek, który dziękując za organizację uroczystości wymienił trzy wartości składające się na etos powstania warszawskiego - godność, honor i poczucie obowiązku wobec swojego kraju. "Jesteśmy pokoleniem przeszłości, ale mamy jeszcze obowiązek przekazania młodemu pokoleniu ideałów, wzorców zawartych w etosie powstania warszawskiego" - mówił.
W imieniu żołnierzy powstania warszawskiego głos zabrał weteran AK ppłk Zbigniew Galperyn ps. Antek, który dziękując za organizację uroczystości wymienił trzy wartości składające się na etos powstania warszawskiego - godność, honor i poczucie obowiązku wobec swojego kraju.
"Jesteśmy pokoleniem przeszłości, ale mamy jeszcze obowiązek przekazania młodemu pokoleniu ideałów, wzorców zawartych w etosie powstania warszawskiego" - mówił Galperyn, pełniący funkcję wiceprezesa Związku Powstańców Warszawskich.
Weteran walk o niepodległość Polski zauważył też, że "AK-owski etos to są wartości i patriotyczne postawy, których nikt nie kwestionuje". "Powstanie to była lekcja obywatelskości i najważniejsze przeżycia naszej młodości i pragniemy, żeby młodzi ludzie tę obywatelskość przejęli" - dodał kombatant.
Głos zabrała również prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która podkreśliła, że wolność jest dla Polaków jedną z najwyższych wartości. Zwracając uwagę na pobliski gmach Sądu Najwyższego przypomniała, że na jednej z jego kolumn jest wyryta sentencja: "wolność jest rzeczą bezcenną".
"Ks. Tischner mówił, że +gdybym ze wszystkich wartości, jakie są w Polsce, miał dać którąś na pierwszym miejscu, wybrałbym wolność+. I niech świat nigdy nie zapomina, że wolność to swoiste DNA Polaków i warszawiaków" - mówiła.
Podkreśliła też bohaterstwo kobiet - uczestniczek powstania warszawskiego. Przypomniała, że podczas poniedziałkowych obrad rady miasta wręczono tytuł Honorowego Obywatela Warszawy m.in. Wandzie Traczyk-Stawskiej. "(Wtedy) przypomniałam sobie +Sławkę+ (Halinę Jędrzejewską), +Paulinkę+ (Annę Jakubowską) i szereg innych sanitariuszek, łączniczek i po raz kolejny zdałam sobie sprawę z niebywałej siły tych kobiet" - dodała.
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że wolność jest dla Polaków jedną z najwyższych wartości. Zwracając uwagę na pobliski gmach Sądu Najwyższego przypomniała, że na jednej z jego kolumn jest wyryta sentencja: "wolność jest rzeczą bezcenną". "Ks. Tischner mówił, że +gdybym ze wszystkich wartości, jakie są w Polsce, miał dać którąś na pierwszym miejscu, wybrałbym wolność+. I niech świat nigdy nie zapomina, że wolność to swoiste DNA Polaków i warszawiaków" - mówiła.
W uroczystości na pl. Krasińskich, która była częścią obchodów 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, wzięli udział weterani II wojny światowej - powstańcy, żołnierze AK i innych polskich formacji zbrojnych, a także przedstawiciele władz państwowych, w tym Sejmu i Senatu, IPN i Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Obecni byli duchowni, Wojsko Polskie, służby mundurowe, m.in. Policja, harcerze. Licznie przybyli również mieszkańcy Warszawy.
Apel Poległych, który był wygłaszany w poprzednich latach, został w ubiegłym roku zastąpiony Apelem Pamięci. Wymienieni zostali w nim nie tylko ci, którzy polegli, ale także np. dowódcy powstania warszawskiego, którzy zmarli śmiercią naturalną. Dodana została również grupa kilku osób, które są zasłużone w kultywowaniu pamięci o powstaniu warszawskim, m.in. prezydent Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Po uroczystości przy Pomniku Powstania Warszawskiego, podczas której złożono kwiaty i zapalono znicze, rozpoczął się koncert pt. "Chłopcy z tamtych lat". (PAP)
nno/ nak/ dst/ mkr/ pat/