Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz odsłoniła tablicę upamiętniającą historyka literatury, publicystę i działacza opozycji w PRL Jana Józefa Lipskiego i jego żonę, Marię. Jak mówiła, Lipski niósł pomoc innym i angażował się w pokojowe inicjatywy zwalczające komunistyczną dyktaturę.
Oprócz Gronkiewicz-Waltz, w uroczystości wzięli też udział m.in. syn Jana Józefa Lipskiego, Jan Tomasz Lipski, b. opozycjonista Henryk Wujec i aktorka oraz radna warszawska Anna Nehrebecka-Byczewska. Tablica została umieszczona na kamienicy przy ul. Konopczyńskiego w Warszawie, w której mieszkali Lipscy.
"Ten adres był znany z tego, że tu spotykali się ci, którzy nie godzili się na komunistyczną rzeczywistość" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Podkreślała, że Lipski "swoją wiedzą, inteligencją, rozsądkiem i wrażliwością stanowił punkt odniesienia w gronie opozycji demokratycznej w Polsce", a jako urodzony warszawiak, harcerz z Szarych Szeregów, powstaniec warszawski, miał "ogromną znajomość historii i nawyki konspiracyjne we krwi".
Prezydent stolicy przypominała, że Lipski zawodowo zajmował się literaturą i historią; podkreślała też, że przez całe życie "pozostał on wierny przyrzeczeniu harcerskiemu, którego jednym z głównych filarów jest niesienie pomocy innym, organizował pomoc różnego typu dla osób represjonowanych za poglądy i dlatego też angażował się we wszystkie możliwe pokojowe inicjatywy zwalczające komunistyczną dyktaturę - od Klubu Krzywego Koła poczynając, przez współpracę z +Kulturą+ Jerzego Giedroycia, Komitet Obrony Robotników (KOR) aż po Solidarność.
"W wolnej Polsce znalazł się tam, gdzie być powinien, w Senacie RP" - mówiła. Zaznaczała, że wspominając Jana Józefa Lipskiego nie należy zapominać o kobiecie, która go wspierała - jego żonie Marii. "Maria Lipska, zwana przez przyjaciół Marutą, była jego wsparciem, ale też cenioną polonistką, zaangażowaną w sprawy społeczne i polityczne; była kobietą o silnym charakterze i dobrym sercu" - podkreślała prezydent Warszawy.
Mówiła, że Lipscy "powinni być dla nas przykładem niezwykłej odwagi cywilnej i kosztów, które wiążą się z tym, że tę odwagę trzeba okazać".
Henryk Wujec wspominał, że gdy Lipski "ze swoim nieodłącznym chlebaczkiem przemierzał Warszawę, wyglądał trochę jak ktoś wysłany do nas z XIX wieku, pozytywistyczny bohater, a zarazem romantyczny patriota". "Prywatnie określałem go jako świeckiego świętego. Był agnostykiem, ale system wartości wyniósł z Ewangelii, szczególnie z przykazania miłości bliźniego" - mówił o Lipskim Wujec.
Dodał, że pamięta Lipskiego, "gdy ze swoim chlebaczkiem przychodził na procesy robotników i z tego chlebaczka udzielał pierwszej pomocy zastraszonym rodzinom, a potem był jednym z inicjatorów akcji pomocy".
Za umieszczenie tablicy poświęconej Lipskim dziękowała władzom Warszawy Anna Nehrebecka-Byczewska. Mówiła, że jej celem jest "upamiętnianie tych, dzięki którym mamy wolność, którą nie zawsze doceniamy i tych wszystkich, których próbuje się wymazać z pamięci i historii". "Myślę, że choćby przez takie gesty nie pozwolimy na to" - dodała.
Jan Józef Lipski urodził się w Warszawie w 1926 r., gdzie uczył się i studiował. Walczył w powstaniu warszawskim w pułku Baszta na Mokotowie. W okresie PRL był działaczem opozycji demokratycznej, współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników, należał do NSZZ „Solidarność”, był senatorem I kadencji. Zmarł w 1991 r. W 1999 r. na Mokotowie jego imieniem nazwano ulicę. (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ mok/