Marian Jurczyk był ważną postacią w historii Polski lat 80. jako przywódca strajków w Szczecinie w 1980 r. i później jeden z liderów "Solidarności", także tej podziemnej - mówi historyk PRL prof. Antoni Dudek.
Jurczyk - sygnatariusz szczecińskich Porozumień Sierpniowych i b. prezydent Szczecina - zmarł we wtorek wieczorem w jednym ze szczecińskich szpitali w wieku 79 lat. Przegrał długą walkę z chorobą.
"Niezależnie od kontrowersji towarzyszącej jego biografii, a dotyczącej sprawy jego kontaktów z SB w latach 70., to jest on człowiekiem, który w latach 80. zrobił bardzo dużo dla ruchu wolnościowego w Polsce" - powiedział Dudek dziennikarzowi PAP. Historyk przypomniał, że Jurczyk był głównym konkurentem Lecha Wałęsy do roli przywódcy NSZZ "S" w wyborach podczas Zjazdu Krajowego "S" w 1981 r. "Skoro nurt radykalny wtedy w związku przegrał, to i on poniósł porażkę" - dodał Dudek.
Według Dudka, po przełomie 1989 r. Jurczyk odnalazł swoje miejsce w życiu publicznym, skoro był senatorem i prezydentem Szczecina. "Mam tylko wątpliwość, czy on wykorzystał swoją szansę" - podkreślił Dudek. Przyznał, że "trudno mówić o jednoznacznie pozytywnej jego ocenie jako prezydenta Szczecina".
Jurczyk w stanie wojennym przeżył wielką osobistą tragedię - śmierć syna i synowej, co - jak uważa Dudek, z pewnością wpłynęło na jego życie. (PAP)
sta/ je/