Historyk i politolog PAN prof. Wojciech Materski o opublikowaniu w internecie przez Archiwa Narodowe USA dokumentów na temat zbrodni katyńskiej:
"Z całą pewnością jest to bardzo ważne, że ta cała dokumentacja znalazła się w jednym miejscu. Do tej pory była ona rozrzucona po różnych resortach i instytucjach, a w tej chwili będzie to jeden duży zespół. Ponadto przy podsumowaniu znajduje się lista odniesień, gdzie szukać innych materiałów korespondujących z tą dokumentacją np. odsyłacze do katalogu mikrofilmów, zespołów wydzielonych w innych archiwach, materiałów prasowych, itd. To oznacza, że ktoś, kto będzie chciał w Stanach Zjednoczonych zająć się zbrodnią katyńską będzie miał to bardzo ułatwione.
Czy i na ile ta dokumentacja jest oryginalna? Trudno powiedzieć. Ten zestaw tematów, który z niej wynika wydaje się reprezentatywny dla Katynia. Chociaż próbowałem tam znaleźć materiały dotyczące (...) zbrodni katyńskiej w Międzynarodowym Trybunale Wojskowym w Norymberdze. Być może te archiwalia są, trzeba jeszcze to dobrze przeanalizować. W każdym razie to byłoby istotne, bo w Norymberdze wątek katyński został nagle wygaszony przy walnym uczestnictwie władz amerykańskich.
Generalnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o prawdę o katyńskim ludobójstwie to ta dokumentacja nic nie wnosi, natomiast wnosi wiele jeśli chodzi o politykę Anglosasów wobec Katynia, Rosji i Polski. To, co do tej pory było częściowo w formie hipotez z pewnością uda się teraz potwierdzić np. to, że sprawa katyńska była spychana na margines, bo były inne priorytety polityki aliantów, m.in. jak najszybsze zakończenie II wojny światowej.
W opublikowanej dokumentacji można znaleźć rzeczy dotyczące wizyty amerykańskich jeńców w Katyniu. Hitlerowcy robili takie delegacje podczas prac ekshumacyjnych. Ale wiemy, że jeden z członków delegacji amerykańskiej, podpułkownik John Van Vliet opracował raport, który był wstrząsający, a który zaginął. Tutaj tego raportu nie mogłem znaleźć i prawdopodobnie go nie ma. Usiłowałem też bezskutecznie szukać meldunków pułkownika wywiadu wojskowego USA Henry'ego Szymańskiego, który zajmował się kwestią katyńską. Tych dokumentów też prawdopodobnie tam nie ma.
Na stronie jest za to bardzo dużo dokumentów dotyczących komisji Maddena. I to jest ważne, bo komisja ta publikując raport w 1952 r. przedstawiła dziewięć tomów dokumentacji, a tutaj (na stronie Archiwów Narodowych USA - PAP) jest jej dalsza część, która nie weszła do tego obszernego wydania. Nie udało mi się jednak znaleźć informacji dotyczących kontekstu powstania komisji Maddena i dlaczego Stany Zjednoczone tak wcześnie wycofały się z tej zmowy milczenia wokół Katynia. Przypomnę, że Wielka Brytania wycofała się z tej zmowy wiele lat później.
Ta dokumentacja na pewno jest interesująca dla kogoś, kto bada politykę amerykańską wobec Rosji w tym okresie. Generalnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o prawdę o katyńskim ludobójstwie to ta dokumentacja nic nie wnosi, natomiast wnosi wiele jeśli chodzi o politykę Anglosasów wobec Katynia, Rosji i Polski. To, co do tej pory było częściowo w formie hipotez z pewnością uda się teraz potwierdzić np. to, że sprawa katyńska była spychana na margines, bo były inne priorytety polityki aliantów, m.in. jak najszybsze zakończenie II wojny światowej.
Ważne dla polskiej strony, ale nie tylko historyków czy rodzin katyńskich, jest to, że USA opublikowały swoją tajną dokumentację dotyczącą zbrodni katyńskiej. Nawet jeśli ta dokumentacja stawia to państwo w złym świetle. To jest ważne, bo teraz możemy domagać się tego samego od Brytyjczyków, którzy częściowo nadal nie ujawnili materiałów dotyczących Katynia. Być może jest to też jakiś środek nacisku na Rosję, która do tej pory nie udostępniła Polsce brakujących i bardzo ważnych dokumentów". (PAP)
nno/ ls/ ura/