Kluby PO, Nowoczesna i PSL złożyły wnioski o odrzucenie projektu ustawy "dezubekizacyjnej" obniżającego emerytury i renty ponad 32 tys. b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do średniego świadczenia w ZUS. Projekt poparły kluby PiS i Kukiz'15.
W myśl rządowego projektu noweli, nad którym w piątek rozpoczął prace Sejm, niższe świadczenia będą wypłacane "za służbę na rzecz totalitarnego państwa od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.". Informację o przebiegu służby funkcjonariuszy w okresie PRL ma sprawdzać IPN.
Zmiany obejmą funkcjonariuszy SB, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Obniżenie emerytur i rent będzie dotyczyć także osób, które służyły w jednostkach MON, w tym - w Wojskowej Służbie Wewnętrznej i Wojskach Ochrony Pogranicza.
Zmiany mają dotyczyć także kadry naukowo-dydaktycznej, naukowej, naukowo-technicznej oraz słuchaczy i studentów Akademii Spraw Wewnętrznych (z wyłączeniem Wydziału Porządku Publicznego w Szczytnie), a także Centrum Wyszkolenia MSW i Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak ocenił, że projekt jest sprawiedliwy i oczekiwany społecznie. "Niegodne i niesprawiedliwe jest, aby funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji z okresu PRL wciąż cieszyli się w niepodległej Polsce przywilejami emerytalno-rentowymi, o których jedynie pomarzyć mogą ich ofiary. Chodzi o osoby walczące o wolność i z tego tytułu represjonowane przez obecnych beneficjentów systemu emerytalno-rentowego służb mundurowych" - powiedział minister.
W myśl rządowego projektu noweli, nad którym w piątek rozpoczął prace Sejm, niższe świadczenia będą wypłacane "za służbę na rzecz totalitarnego państwa od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.". Informację o przebiegu służby funkcjonariuszy w okresie PRL ma sprawdzać IPN.
Jak podkreślił, projekt zmierza do zniesienie przywilejów emerytalnych w pełniejszym zakresie niż ustawa z 2009 r. "Po 2009 r. mieliśmy do czynienia ze skutecznymi niestety próbami obchodzenia prawa. Ustawa przewidywała tylko obniżenie emerytur. W związku z tym funkcjonariusze SB przechodzili na renty. Ustawa z 2009 r. zawierała dużo węższy katalog osób i stanowisk kwalifikowanych jako stanowiska SB" - powiedział Błaszczak.
"Chciałbym tu podkreślić że nieprawdą są te informacje, które mówią o tym, że ta ustawa obejmuje funkcjonariuszy MO. Nie obejmuje także funkcjonariuszy Straży Pożarnej" - dodał minister.
Zmiany popiera klub PiS, który wskazuje, że propozycja sprowadzenia emerytur b. funkcjonariuszy PRL do poziomu emerytur przeciętnych jest tylko obcięciem nienależnych przywilejów. W ocenie Arkadiusza Czartoryskiego (PiS), projekt "przywraca elementarną sprawiedliwość".
Jarosław Porwich (Kukiz '15) oświadczył, że jego klub popiera projekt mimo wad. Wskazał, że propozycja MSWiA "ma braki i narusza zasady konstytucyjne". "Kukiz'15 jest za odebraniem nieuprawnionych przywilejów w postaci wysokich emerytur osobom, które stanowiły aparat represji reżimu komunistycznego" - powiedział Porwich.
Projekt skrytykowali posłowie PO, Nowoczesnej i PSL, którzy chcą jego odrzucenia w pierwszym czytaniu. Jak mówił Borys Budka (PO), projekt wprowadza odpowiedzialność zbiorową. Jego zdaniem "projekt to tak naprawdę stek populizmu, stek kłamstw i ratowanie budżetu państwa". Dodał, że PO "zawsze opowiadała się za karaniem tych, którzy w PRL ścigali opozycjonistów".
Jak wskazywał Jerzy Meysztowicz (N), regulacja dotknie także funkcjonariuszy pozytywnie zweryfikowanych, którzy służyli w wolnej Polsce. "Wy tych ludzi, których komisje zweryfikowały pozytywnie, którzy przez 20 lat pracowali dla wolnej Polski, a niektórzy zginęli na posterunku, wy im teraz chcecie obniżyć emerytury i renty. Gdzie tu jest sprawiedliwość?" - pytał poseł Nowoczesnej.
Także przedstawiciel ludowców Krzysztof Paszyk podkreślał, że nie można jednakowo traktować osób, które przez całą swoją karierę były związana z SB, i takich, które miały np. "tylko mały epizod w wywiadzie". "Policyjni związkowcy słusznie domagają się możliwości weryfikacji, czy służyli w SB, czy tylko np. uczyli się w szkołach uznanych przez IPN za esbeckie" - podkreślił Paszyk.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak ocenił, że projekt jest sprawiedliwy i oczekiwany społecznie. "Niegodne i niesprawiedliwe jest, aby funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji z okresu PRL wciąż cieszyli się w niepodległej Polsce przywilejami emerytalno-rentowymi, o których jedynie pomarzyć mogą ich ofiary. Chodzi o osoby walczące o wolność i z tego tytułu represjonowane przez obecnych beneficjentów systemu emerytalno-rentowego służb mundurowych" - powiedział minister.
W myśl projektu, od 1 października 2017 r., maksymalna emerytura dla tych osób nie będzie mogła być wyższa niż średnia emerytura lub renta z tytułu niezdolności do pracy. Jak wskazano w Ocenie Skutków Regulacji, według danych z czerwca 2016 r. wysokość przeciętnej emerytury wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 2 tys. zł, a wysokość przeciętnej renty z tytułu niezdolności do pracy wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 1 tys. 543 zł.
Zgodnie z propozycją, w przypadku renty rodzinnej po funkcjonariuszu, wysokość świadczenia nie będzie mogła przekraczać wysokości średniej renty rodzinnej z Funduszu Ubezpieczeń Społecznej, wypłacanej przez ZUS w czasie tworzenia projektowanej ustawy (według wstępnych danych, w czerwcu 2016 r. wysokość przeciętnej renty rodzinnej wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 1 tys. 725 zł).
Projekt zakłada obniżenie procentowego wymiaru emerytury z 0,7 proc. do 0,5 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa oraz obniżenie współczynnika procentowego podstawy wymiaru renty inwalidzkiej o 2 proc. za każdy rok takiej służby. Dodatkowo nie będzie już możliwości podwyższenia emerytury - o 15 proc. podstawy wymiaru - za inwalidztwo związane ze służbą dla osób pełniących służbę wyłącznie w organach bezpieczeństwa państwa.
Według szacunków MSWiA, obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Z projektu wynika też, że rocznie budżet państwa będzie wydawał o ok. 546 mln zł mniej na świadczenia emerytalne i rentowe z systemu zaopatrzenia emerytalnego służb mundurowych.
W 2009 r. uchwalona z inicjatywy PO tzw. ustawa "dezubekizacyjna" obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (w tym gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu). Od początku 2010 r. oficerowie służb PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak wcześniej, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).
W 2010 r. podawano, że ich średnia emerytura wyniosła po tym ok. 2,5 tys. zł i wciąż była wyższa niż przeciętnego emeryta - 1,6 tys. zł. Obniżka dotyczyła także tych pozytywnie zweryfikowanych w 1990 r., których przyjęto wtedy do UOP. Ok. 6 tys. przypadków z 25 tys. dotyczyło wdów i bliskich osób już nieżyjących.
Ustawa z 2009 r. nie objęła rent inwalidzkich, na które przeszła uprawniona do tego część b. oficerów, unikając w ten sposób obniżki świadczeń. Ponadto ustawa nie dotyczyła ok. 2 tys. funkcjonariuszy SB, których akta są w tajnym, tzw. zastrzeżonym, zbiorze IPN.
W lutym 2010 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, przy pięciu zdaniach odrębnych, oddalił skargę na tę ustawę, złożoną przez ówczesny klub Lewicy (dawniej SLD). Zarazem TK uznał wtedy, że członkom WRON emerytury można było obniżyć tylko za służbę po 13 grudnia 1981 r. (obniżono za służbę od 8 maja 1945 r.). Oznaczało to przywrócenie części świadczeń członkom WRON.
Grzegorz Dyjak, Krzysztof Markowski (PAP)
gdyj/ krm/ karo/