Południowokoreańscy historycy i aktywiści demonstrowali w piątek w centrum Seulu w proteście przeciwko kontrowersyjnej uwadze prezydenta Chin Xi Jinpinga o tym, że obie Koree "były kiedyś częścią Chin".
Kontrowersyjne słowa przypisywane pierwotnie prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi zostały opublikowane 12 kwietnia na łamach dziennika "Wall Street Journal". Wówczas nie zostały zauważone przez media, jednak kilka dni później przypomniał o nich internetowy serwis Quartz.
Trump w rozmowie z "WSJ" cytował prezydenta Xi, od którego podczas spotkania na Florydzie w kwietniu miał dowiedzieć się, jak w rzeczywistości wygląda chińskie zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu wokół Korei Płn. "Wtedy (Xi) opowiedział mi o historii Chin i Korei. Nie Korei Północnej, Korei. A wiecie, mówimy o tysiącach lat... i wielu wojnach. A Korea w rzeczywistości była częścią Chin" - twierdził Trump powołując się na rozmowę z chińskim prezydentem.
Agencja Yonhap przypomina, iż wypowiedź Trumpa została opublikowana w skróconej wersji w wywiadzie z 12 kwietnia, a dopiero gdy południowokoreańskie media zaczęły mówić o kontrowersji, pełny cytat zamieszczono na stronie internetowej dziennika.
Członkowie Instytutu Studiów Kultury Koreańskiej oraz innych organizacji historycznych skrytykowali prezydenta Chin za "absurdalne uwagi". Podczas piątkowego marszu żądano przeprosin od Xi oraz reakcji społeczności międzynarodowej wobec "nieszczerych oraz irracjonalnych zniekształceń historii".
Po demonstracji protestujący przemaszerowali do chińskiej ambasady w Seulu, w której złożyli oświadczenie krytykujące prezydenta Xi za nierozumienie historii oraz ponaglające Chiny do zaprzestania przeinaczania faktów, kreujących Koreę jako część własnego dziedzictwa.
Yonhap informuje, że kontrowersje wokół słów cytowanych przez amerykańskiego prezydenta wywołały gniew w Korei Płd. i doprowadziły do zażądania przez ministra spraw zagranicznych tego kraju Jun Biung Se wyjaśnień od rządów USA i Chin.
Według historyka Kiun Mun Hwanga cytowanego przez dziennik "Korea Times" prezydent Chin mógł nawiązywać do systemu trybutów istniejącego między Chinami a Koreą od ok. VII do XIX wieku. W tamtych czasach trzy królestwa istniejące na Półwyspie Koreańskim - noszące nazwy Kogurjo, Silla oraz Pekdze - skorzystały z pomocy Chin przy zjednoczeniu w jeden państwowy organizm, a także dzięki daninom zapewniały sobie nienaruszalność terytorium - twierdzi Kiun. Dodał, że dwukrotnie na przestrzeni tego okresu nie udało się powstrzymać Chin od inwazji na Koreę: za pierwszym razem doszło do tego pod panowaniem chińskiej dynastii Han (206 p.n.e. – 220 n.e.), za drugim podczas najazdów Mongołów w XIII wieku. (PAP)
rto/ ap/