Przekazujemy treść przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonego 14 kwietnia podczas uroczystej mszy św. w gnieźnieńskiej katedrze z okazji jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski:
"Eminencjo, czcigodny księże kardynale legacie, eminencjo czcigodny księże prymasie, gospodarzu tej katedry, szanowni panowie marszałkowie, szanowna pani premier, eminencje księża kardynałowie, ekscelencje księża arcybiskupi i biskupi, wszyscy zgromadzeni czcigodni duchowni, siostry, księża i bracia, szanowni państwo, drodzy rodacy. Wszyscy czcigodni także i goście.
To wzruszający i niezwykle podniosły moment, kiedy stajemy tutaj 1050 lat po dniach, kiedy zapewne w uroczystej oprawie władca tych ziem wtedy, książę Mieszko, przyjmował chrzest. Kronikarz Gall napisał później, że światłość rozświetliła te ziemie. Światłość rozświetliła Polskę. Bo ten chrzest, początek rzeczywistości naszej polskiej historii miał dwa wymiary. Miał wymiar duchowy, niezwykły, bo przyniósł tutaj nową religię. Religię, w której większość Polaków trwa do dzisiaj. Bo dał podwaliny dla tworzenia nowoczesnego państwa. Nowoczesnego, jak na tamte czasy na pewno, bo przyniósł coś zupełnie nowego. Ale przyniósł taką nowoczesność, która ma charakter trwały, która ma charakter uniwersalny.
Te dwa elementy, ten duchowy i ten państwowy, zaplotły się i trwają. Trwają, choć były w historii momenty, kiedy ten element państwowy znikał. Znikał na skutek gniewu, znikał na skutek wojny, znikał na skutek agresji, jaka przychodziła na polskie ziemie, jaka dotykała Polaków. Ale właśnie dzięki temu, co przyniósł chrzest w dusze, w dusze ludzi tu mieszkających, pokolenia nigdy nie pozwoliły wydrzeć sobie polskości. Nigdy nie pozwoliły sobie odebrać tego, dzięki czemu budowana była tradycja, kultura, wspólnota.
I Polska nawet jeżeli znikała z mapy, to wracała. Wracała siłą Polaków i wracała siłą ducha, którego dawała im wiara i chrzest, i którego pomagał im chronić Kościół. I dlatego jestem ogromnie wdzięczny eminencjom, ekscelencjom, że możemy te obchody 1050-lecia chrztu mojej ojczyzny rozpocząć właśnie od tego elementu duchowego. Rozpocząć od modlitwy, rozpocząć od podziękowania panu Bogu za 1050 lat opieki nad polskim narodem. Podziękować za świętych, którzy przez te 1050 lat z naszego narodu wyszli.
I aby chyląc głowę tu w Gnieźnie, gnieździe naszego narodu i naszej ojczyzny, na ziemi, po której stąpał kiedyś Mieszko, a potem jego syn, pierwszy król Polski Bolesław Chrobry, złożyć hołd tym wszystkim, którzy się przez te wszystkie stulecia dla naszej ojczyzny zasłużyli.
Złożyć hołd tym wszystkim, którzy umierali z okrzykiem >>Niech żyje Polska<< na ustach. I Bogu podziękować za opiekę nad ojczyzną. I prosić św. Wojciecha tu, u stóp jego konwersji, gdzie są jego relikwie, prosić św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa z mojego rodzinnego miasta, prosić św. Andrzeja Bobolę, mojego patrona i patrona naszej ojczyzny, i prosić św. Faustynę, orędowniczkę miłosierdzia bożego, o błogosławieństwo i wstawiennictwo u pana Boga za naszą ojczyzną, za naszym narodem i za tym wszystkim, co dla nas ważne.
Abyśmy trwali w tradycji przodków, w wierze, w tym wszystkim, co zawsze powodowało i powoduje, że jesteśmy mocni. Niech pan Bóg błogosławi mojej ojczyźnie, niech pan Bóg błogosławi Polakom, niech pan Bóg błogosławi Kościołowi." (PAP)
pd/ malk/