Przeor klasztoru w Dolinie Poległych, opiekującego się mauzoleum hiszpańskiej wojny domowej, gdzie spoczywają szczątki generała Francisco Franco, uzależnił ekshumację, której chce socjalistyczny rząd, od werdyktu Sądu Najwyższego w Madrycie.
O. Santiago Cantera zapewnił, że nie zastosuje się do nakazów socjalistycznego rządu Pedro Sancheza.
W piątek o. Cantera przypomniał, że przyjęty 15 lutego przez gabinet Sancheza dokument o rozpoczęciu procedury ekshumacji generała Franco został zaskarżony przez rodzinę byłego premiera Hiszpanii.
Przeor podkreślił, że do czasu wydania ostatecznej decyzji w sprawie ekshumacji Franco nie zamierza umożliwiać przedstawicielom hiszpańskiej administracji rządowej podjęcia prac przy przeniesieniu ciała generała. “W sprawie ewentualnej ekshumacji ostateczna decyzja należy do władz sądowniczych, a nie do rządu. Dlatego uszanuję werdykt sądu” - oświadczył o. Cantera.
Główny zarządca bazyliki w mauzoleum w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos) zarzucił też rządowi Sancheza nadinterpretację listu wysłanego przez watykańskiego sekretarza stanu kardynała Pietro Parolina do władz w Madrycie. Według źródeł rządowych, które w czwartek ujawniły część tego dokumentu, włoski hierarcha miał napisać, że Stolica Apostolska popiera ekshumację Franco.
“Szkoda, że rząd ujawnił tylko fragment tego listu, co prowadzi do subiektywnej jego oceny” - dodał hiszpański zakonnik.
W czwartek sekretarz Konferencji Episkopatu Hiszpanii biskup Luis Arguello także stwierdził, że niektóre media nadinterpretują treść listu kard. Parolina do rządu Sancheza. “Stwierdzenie, że Kościół nie sprzeciwia się ekshumacji, wcale nie oznacza, że ją popiera” - powiedział bp Arguello.
Tymczasem według informacji hiszpańskich mediów rząd Sancheza podjął już decyzję o wstrzymaniu państwowych wypłat na utrzymanie bazyliki i podlegającej zarządowi Kościoła części mauzoleum w Dolinie Poległych. Rocznie administracja rządowa kierowała do nadzorujących świątynię benedyktynów kwotę 340 tys. euro.
15 lutego rząd Hiszpanii uruchomił procedurę ekshumacji Franco, zastrzegając, że szczątki byłego premiera nie będą mogły zostać złożone w stołecznej katedrze Almudena, gdzie znajduje się grobowiec rodziny generała. Gabinet Sancheza powołał się na “konieczność zachowania bezpieczeństwa i ładu społecznego” w madryckiej świątyni.
Sprawujący od czerwca władzę gabinet Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) od początku deklarował, że usunięcie zwłok generała z Doliny Poległych jest jednym z jego priorytetów. Według Sancheza pozostawanie na terenie mauzoleum ciała Franco, który zapoczątkował wojnę domową, uwłacza pamięci ofiar tego konfliktu.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ klm/ mc/