Chcemy odwołania ministra kultury Piotra Glińskiego przede wszystkim za niegospodarność - powiedział we wtorek prezes PSL Władysław Kosiniak Kamysz, odnosząc się do zainicjowanego przez jego klub wniosku o wotum nieufności wobec ministra.
We wtorek wieczorem Sejm omówić ma wniosek klubów PO, Nowoczesna i PSL-UED o odwołanie Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu oraz wniosek klubu PSL-UED o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.
Jak mówił na konferencji prasowej Kosiniak-Kamysz, jego klub chce odwołania Glińskiego "za niegospodarność, przede wszystkim; za źle wydane pieniądze, za słaby nadzór nad (Polską) Fundacją Narodową, za błędy, które popełnił".
"Wydanie 0,5 mld zł, później wytransferowanie do Wielkiego Księstwa Liechtenstein, to jest jedna wielka hucpa, przeciwko której protestujemy" - podkreślił Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, dzisiaj 0,5 mld zł to pieniądze "bardzo potrzebne osobom niepełnosprawnym".
Jako "kompletnie bezzasadną" decyzję o zakupie kolekcji Czartoryskich krytykowała Urszula Pasławska (PSL-UED). Jej zdaniem Gliński, mówiąc o zagrożeniu wywozem m.in. "Damy z łasiczką" Leonarda da Vinci, wprowadzał w błąd społeczeństwo, ponieważ prawo chroniło kolekcję przed taką ewentualnością. Jednocześnie zarzuciła wicepremierowi i szefowi MKDiN, że nie skorzystał z możliwości ochrony kolekcji czy też poszczególnych dzieł poprzez wpisanie ich na Listę Skarbów Dziedzictwa.
Posłanka podkreśliła, że ludowcy składają wniosek o wotum nieufności wobec ministra kultury po raz pierwszy od 1989 r. "Też dlatego, że nigdy po 1989 r. nie było ministra kultury, który tak konfliktuje środowiska, który tak upolitycznia instytucje kultury, upolitycznia muzea, który nie dba o (...) finanse publiczne" - powiedziała Pasławska.
Wpisanie zabytku na Listę Skarbów Dziedzictwa, tworzoną przez ministra kultury, wiąże się ze szczególną ochroną - ustawa o ochronie zabytków określa m.in. zasady ich przechowywania, transportu i ewentualnej konserwacji. O wpisanie cennych ruchomych zabytków może wnioskować właściciel; wpis może się też dokonywać z urzędu. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków minister może zadecydować o zabezpieczeniu obiektu wpisanego na Listę przez czasowe zajęcie "w przypadku wystąpienia zagrożenia polegającego na możliwości zniszczenia, uszkodzenia, kradzieży, zaginięcia lub nielegalnego wywiezienia za granicę".
Według MKDiN przepisy dot. Listy Skarbów Dziedzictwa nie dawały jednak możliwości rzeczywistej ochrony integralności całej historycznej kolekcji Czartoryskich, zaś ewentualne przejęcie kolekcji na mocy przepisów ustawy o ochronie zabytków musiałoby być dokonane za odszkodowaniem odpowiadającym wartości rynkowej tego zabytku, a więc wielokrotnie wyższego niż wartość transakcji z grudnia 2016 r.
Pod koniec grudnia 2016 r. państwo polskie kupiło za 100 mln euro należącą do Fundacji Książąt Czartoryskich kolekcję, obejmującą dzieła sztuki, w tym "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci. W oświadczeniu wydanym przez Fundację poinformowano, że w końcu ubiegłego roku Fundacja Książąt Czartoryskich podjęła decyzję o przekazaniu środków zgromadzonych w okresie swojej działalności na rzecz nowo powstałej fundacji Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie.
W czasie wtorkowej konferencji prasowej przedstawiciele PSL-UED odnieśli się także do wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Jak mówił wiceprzewodniczący klubu Jacek Protasiewicz, marszałek powinien zostać odwołany "nie tylko ze względu na skandalicznie źle prowadzone obrady, odbieranie głosu opozycji, niedopuszczanie do pytań w sprawach kluczowych i w debatach istotnych, ale również dlatego, że zamienił polski parlamentaryzm w jakąś karykaturę".
"Sejm zbiera się na czterodniowym posiedzeniu raz w miesiącu, Sejm jest zamknięty dla gości z zewnątrz, w tym również ekspertów i zainteresowanych zaproszonych na posiedzenia komisji i podkomisji, w Sejmie wobec protestujących rodziców osób niepełnosprawnych stosowane są szykany - chociażby dzisiaj (...) ograniczenie dostępu do toalet. Takiego marszałka Sejmu jeszcze w historii Rzeczpospolitej Polskiej nie było i czas najwyższy, ażeby jego misja skończyła się jak najszybciej" - mówił polityk.(PAP)
autor: Marceli Sommer
msom/ mok/