Rada Miejska w Radomiu potępiła sprawców masowych zbrodni na Wołyniu i podjęła „Stanowisko w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa w 70. rocznicę rzezi na Wołyniu i kresach południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej”. Radomianie liczą, że w ich ślady pójdą inni.
„Rada Miejska w Radomiu, dając świadectwo prawdzie i pamięci, oddaje hołd Polakom i obywatelom polskim innych narodowości Wołynia i Kresów Południowo - Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, pomordowanym, okaleczonym i poddanym cierpieniom przez nacjonalistów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii, w latach 1939 -1947 oraz potępia tę haniebną zbrodnię ludobójstwa” – napisali w oświadczeniu radni.
Z inicjatywą wystąpił klub radnych PiS. Dokument został przyjęty podczas ostatniej sesji rady. Zdaniem jednego z inicjatorów, historyka, radnego Sławomira Adamca, takie uchwały powinny być podejmowane nie tylko ze względu na hołd, który należy się ofiarom rzezi, ale także ze względu na żyjących w Radomiu uczestników tych wydarzeń, którym udało się przeżyć. „Im także - jako obywatelom naszego miasta - ta pamięć się należy” – podkreślił Adamiec.
Radni zaznaczyli, że zbrodnią nie obciążają całego narodu ukraińskiego, ale „tych, którzy ulegli ideologii nienawiści wobec Polaków i innych narodowości zamieszkujących Kresy II Rzeczpospolitej”. Zapewnili jednocześnie, że „zachowują wdzięczność i pamięć o tych Ukraińcach, którzy z narażeniem życia pomagali i ratowali sąsiadów”.
Według Rady Miejskiej w Radomiu, „niedopuszczalne są wszelkie próby relatywizowania historii, w tym honorowania, usprawiedliwiania czy rehabilitowania ludobójców z OUN - UPA, a także stojącej za tą zbrodnią haniebnej ideologii i jej autorów”. Zdaniem radnych niezbędne jest „ujawnienie, opisanie i nazwanie tego strasznego zła, zwłaszcza tam gdzie się ono dokonało”.
Radni z Radomia poparli też inicjatywę środowisk kresowych, aby Sejm ustanowił dzień 11 lipca – „Dniem Pamięci i Męczeństwa Kresowian”. Radomianie mają nadzieję, że przy okazji obchodzonej w tym roku 70. rocznicy zbrodni na Wołyniu, także inne samorządy i środowiska w Polsce będą podejmować podobne uchwały.
W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości.
Dla polskich historyków tzw. rzeź wołyńska z lat 1943-44, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej, była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. ofiar (są też szacunki liczące ok. 120-130 tys. ofiar). Dla badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Ukraińcy podkreślają, że w czasie II wojny światowej obie strony popełniały zbrodnie wojenne, ponieważ polska partyzantka podejmowała akcje odwetowe. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi. (PAP)
ilp/