Większość radnych Kołobrzegu po długiej dyskusji zgodziła się na to, by w mieście powstał Pomnik Ofiar Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej. Nie będzie jednak mógł stanąć na placu Pionierów, tylko na cmentarzu obok Pomnika Golgoty Wschodu.
Z projektem uchwały w sprawie wzniesienia pomnika do Rady Miasta Kołobrzeg zwróciło się Stowarzyszenie Budowy Pomnika Ofiar Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej. Zapewniło, że sfinansuje inwestycję, którą według projektu wykona rzeźbiarz z Gościna Romuald Wiśniewski.
Pomnik ma stanąć na fundamencie i składać się z dwóch płyt. Pierwsza, przed którą będzie postać żołnierza, będzie miała napis „KATYŃ – 1940”. Na jej tyle mają być słowa „PAMIĘCI 96 OFIAR TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ”. Z przodu drugiej tablicy pojawi się napis „SMOLEŃSK 2010”, a z tyłu „KATYŃ CHARKÓW-PIATICHATI TWER-MIEDNOJE KIJÓW-BYKOWNIA MIŃSK-KURPOAT”.
Stowarzyszenie chciało, by pomnik stanął na placu Pionierów, u zbiegu al. św. Jana Pawła II i ul. Sybiraków. Komisja oświaty i kultury wniosła jednak o wprowadzenie do projektu uchwały poprawki, zgodnie z którą pomnik miałby stanąć na cmentarzu obok Pomnika Golgoty Wschodu. Poprawka została przyjęta większością głosów radnych (11 było za, pięć przeciw, trzy wstrzymujące się).
Uchwałę już z poprawką radni przyjęli 12 głosami za, przy pięciu przeciw i dwóch głosach wstrzymujących się.
Niewiele jednak brakowało, by z porządku obrad w ogóle wycofany został projekt uchwały w sprawie wzniesienia Pomnika Ofiar Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej. Chciała tego komisja komunalna, tłumacząc, że powinny zostać przeprowadzone konsultacje społeczne, ponieważ mieszkańcy zgłaszają, że na placu Pionierów tego pomnika nie chcą.
Ten wniosek przepadł po długiej dyskusji, w której jako pierwszy z ramienia Stowarzyszenia Budowy Pomnika Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej głos zabrał Antoni Piwowarczyk i przypomniał, że zanim projekt uchwały trafił pod obrady, prowadzone były rozmowy i konsultacje z siedmioma organizacjami i stowarzyszenia pozarządowymi, które udzieliły poparcia dla tego przedsięwzięcia.
Piwowarczyk powiedział, że rozmawiano także z 18 radnymi z 21 zasiadających w Radzie Miasta Kołobrzeg. Z imienia i nazwiska wymienił 14, którzy wówczas zadeklarowali poparcie dla budowy pomnika.
„Zapewniam, że jest to przedsięwzięcie społeczne i nie ma nic wspólnego z żadnymi barwami politycznymi. (...) Pomnik, który chcemy zbudować, to pomnik dwóch tragedii, które dotknęły nasz naród. Jest to inicjatywa oddolna, obywatelska (...), ponad podziałami politycznymi. (...) Patriotyzm i tożsamość narodowa nie ma barw politycznych. Pamięć o tych tragicznych wydarzeniach powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń” – uzasadniał budowę pomnika Piwowarczyk.
Dodał, że można się różnić w poglądach, ale „ojczyzna jest jedna” i jedność w obliczu tragedii narodowych jest naszą polską racja stanu. - Budowa pomnika ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej ma sens. Jesteśmy przekonani, że ofiara życia złożona w służbie ojczyźnie powinna Polaków łączyć, a nie dzielić” - mówił.
Część radnych tłumaczyła, że nie jest przeciwna samej idei powstania pomnika, niektórzy uznali jednak, że w tej sprawie powinny odbyć się konsultacje społeczne, które dadzą odpowiedź na to, czy mieszkańcy faktycznie tego pomnika chcą i gdzie miałby stanąć. Pojawiły się głosy, że najlepszym miejscem dla niego byłby teren cmentarza, bo usytuowaniu go na placu Pionierów sprzeciwiają sami pionierzy. Wypowiadali się też radni, którzy oświadczyli, że pomnik nie powinien łączyć zbrodni katyńskiej z katastrofą smoleńską. „Waszą inicjatywę w takim świetle stawia polityka obecnego rządu, który udowadnia, że w Smoleńsku był zamach, nie katastrofa samolotowa. I gdybyście na tym pomniku napisali +pamięci 96 ofiar katastrofy+ to nie miałbym nic przeciwko, ale +tragedia+ to jest podpisywanie się pod tezą, która jeszcze w Polsce nie została udowodniona” – powiedział radny Bogdan Błaszczyk. (PAP)
autor: Inga Domurat
ing/ itm/