Rada Miejska Pieniężna na Warmii ponownie zajmie się pomnikiem radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego, który likwidował oddziały AK na Wileńszczyźnie. W pierwszym głosowaniu przed trzema miesiącami większość radnych nie poparła planów rozbiórki tego pomnika.
Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo powiedział PAP, że w jego ocenie większość radnych zrozumiała już potrzebę usunięcia kontrowersyjnego monumentu. Dlatego na najbliższej sesji Rady Miejskiej 30 stycznia ponownie będzie głosowana uchwała intencyjna w sprawie "wyrażenia woli rozebrania pomnika". Poległy w 1945 roku pod Pieniężnem radziecki generał był odpowiedzialny za uwięzienie i wywózkę do łagrów żołnierzy AK z Wileńszczyzny.
Jak informowała PAP, podobną uchwałę lokalny samorząd miał przyjąć w październiku ub. roku, ale wówczas nie zyskała ona poparcia większości rady. Głosujący przeciwko oceniali, że gmina ma ważniejsze wydatki niż ponoszenie kosztów rozbiórki pomnika.
W ocenie burmistrza, od tego czasu "nastąpiły nowe okoliczności", które pozwalają na usunięcie monumentu bez obciążania budżetu. Jak wyjaśnił, po publikacjach na ten temat, do urzędu miasta zaczęły napływać listy z deklaracjami sfinansowania rozbiórki.
Gotowość zebrania pieniędzy na pokrycie kosztów demontażu pomnika wyraził warszawski oddział Stowarzyszenia Solidarność Walcząca. Pracownia architektoniczna z Trójmiasta zadeklarowała wykonanie na własny koszt wszelkich opracowań projektowych niezbędnych do rozbiórki.
Apel do władz Pieniężna skierował też Parlamentarny Zespół ds. usunięcia z przestrzeni publicznej symboli nazizmu i komunizmu. Napisano w nim, że dalsze pozostawienie pomnika w przestrzeni publicznej miasta "uwłacza narodowej pamięci Polaków". Podobne stanowisko wyraził zarząd warmińsko-mazurskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Plany likwidacji pomnika poparła wcześniej Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jeśli radni podejmą stosowną uchwałę, to ROPWiM wystąpi do strony rosyjskiej, do czego zobowiązuje międzyrządowa umowa z 1994 roku o grobach i miejscach pamięci ofiar wojny.
"W czasie konsultacji z Rosjanami zaproponujemy przejęcie przez nich popiersia czy innego elementu pomnika, jeśli wyrażą taką wolę" - zapowiedział w liście do burmistrza sekretarz Rady Andrzej Krzysztof Kunert.
Władze Pieniężna uzyskały też z IPN ekspertyzę historyczną, z której wynika, że "wobec Polski i Polaków generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski odegrał rolę zdecydowanie negatywną". Jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego był odpowiedzialny za realizację operacji wileńskiej, za którą awansował na stopień generała armii. W jej trakcie doprowadził do rozbrojenia i aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka", dowódcy Wileńskiego i Nowogródzkiego Okręgu AK.
W ocenie historyków IPN, to Czerniachowski ponosi odpowiedzialność za rozbrojenie i likwidację polskich formacji wojskowych na Wileńszczyźnie. Wielu z 8 tys. rozbrojonych żołnierzy AK zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej.
Pomnik gen. Czerniachowskiego zbudowano na początku lat 70. ub. wieku na rogatkach Pieniężna. Prawdopodobnie niedaleko tego miejsca radziecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w lutym 1945 roku. Samochód, którym wizytował jednostki bojowe, znalazł się przypadkowo pod ostrzałem artyleryjskim. Generała pochowano w Wilnie, a po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. (PAP)
mbo/ ls/