Pomnik "Ratującym - Ocaleni", oddający hołd Polakom, którzy ratowali Żydów podczas okupacji niemieckiej, ma powstać w 2015 roku w Warszawie. Nic nie jesteśmy warci, jeżeli ta pamięć nie przetrwa - przekonują jego inicjatorzy, Zygmunt Rolat i Konstanty Gebert.
"To upamiętnienie było moim marzeniem od wielu lat. Uważam, że ten pomnik powinien powstać już 40 czy 50 lat temu. Przeżyłem wojnę w Polsce i byłem świadkiem jak Żydzi byli ratowani przez Polaków. Musimy o tym przypominać zwłaszcza młodym pokoleniom, to nasz moralny obowiązek" - powiedział PAP Zygmunt Rolat, przedsiębiorca i filantrop z USA, który od wielu lat działa na rzecz dialogu polsko-żydowskiego.
W 2013 r. Rolat założył Fundację Pamięć i Przyszłość, której zadaniem jest budowa pomnika. Ma on powstać w pobliżu Muzeum Historii Żydów Polskich i zostać w całości sfinansowany z funduszy zebranych wśród diaspory żydowskiej i w Izraelu. Rolat podkreśla, że lokalizacja pomnika w tym miejscu gwarantuje, że zobaczy go wielu ludzi odwiedzających placówkę (otwarcie muzeum zaplanowano na 28 września br.)
"Mam nadzieję, że ten pomnik pokaże młodym ludziom jak to wszystko wyglądało podczas wojny i pokaże prawdę, że Polska była jedynym takim krajem podczas okupacji niemieckiej, gdzie za pomoc Żydom groziła natychmiastowa kara śmierci" - podkreślił Rolat.
"To upamiętnienie było moim marzeniem od wielu lat. Uważam, że ten pomnik powinien powstać już 40 czy 50 lat temu. Przeżyłem wojnę w Polsce i byłem świadkiem jak Żydzi byli ratowani przez Polaków. Musimy o tym przypominać zwłaszcza młodym pokoleniom, to nasz moralny obowiązek" - powiedział PAP Zygmunt Rolat, przedsiębiorca i filantrop z USA, który od wielu lat działa na rzecz dialogu polsko-żydowskiego.
Projekt upamiętnienia fundacja planuje wyłonić w konkursie, który zostanie ogłoszony we wrześniu br. Do udziału w nim - jak poinformowała PAP dyrektor fundacji Karolina Szykier-Koszucka - zaproszeni zostaną zarówno doświadczeni twórcy jak i młodzi artyści. Projekty prezentujące koncepcje oceni międzynarodowe jury, które wybierze finalistów i zaprosi ich do dalszych prac; zwycięski projekt zostanie ogłoszony na początku 2015 r. i zrealizowany jesienią w tym samym roku.
"Upamiętnienie ma wyrażać wdzięczność uratowanych, samotność ratujących oraz ich bezgraniczne bohaterstwo w obronie niewinnie prześladowanych. Powinno wyrażać wdzięczność także tym Polakom, którzy nie są znani z imienia i nazwiska" - podkreśla Szykier-Koszucka.
W przesłaniu organizatorów konkursu czytamy, że ma on doprowadzić do wyłonienia "upamiętnienia jednego z największych aktów bohaterstwa doby współczesnej: ratowania, wbrew groźbie śmierci z rąk niemieckich okupantów, polskich Żydów przez ich polskich współobywateli". Fundacja podkreśla, że konkurs ma przyczynić się do dyskusji nad wartością i ponadczasową aktualnością doświadczenia ratujących i uratowanych. "Chcemy, by upamiętnienie nie ugrzęzło w meandrach historycznych polemik" - czytamy w przesłaniu.
Pomysł wzniesienia pomnika upamiętniającego Polaków ratujących Żydów na warszawskim Muranowie, gdzie podczas II wojny światowej był teren getta, wzbudził jednak kontrowersje. W 2013 r. przeciwko jego wybudowaniu w tym miejscu protestowało Centrum Badań nad Zagładą Żydów. W liście otwartym naukowcy napisali, że pomnik obok Muzeum Historii Żydów Polskich będzie "tryumfem narodowego samozadowolenia". "Tych kilka ulic i skwerów stanowi jedyną w swoim rodzaju strefę pamięci, na której terenie powinno się przede wszystkim oddać cześć żydowskiemu cierpieniu, a nie polskiemu heroizmowi" - podkreślili w liście przedstawiciele centrum, m.in. prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski.
Inicjatorzy upamiętnienia podzielają obawy, że może zostać wykorzystany w budowaniu wizerunku Polaków jako bohaterów bez skazy, ale podkreślają, że nie znosi to moralnego obowiązku oddania hołdu bohaterom. "Ci, którzy są sceptyczni wobec naszego projektu proponują, żeby ten pomnik postawić gdzie indziej, mówiąc, że to jest fragment polskiej narracji. Mówią: +zostawmy Muranów narracji żydowskiej+. Głęboko z tym się nie zgadzam, bo pamięć o Sprawiedliwych jest częścią żydowskiej pamięci" - powiedział PAP Konstanty Gebert, który zasiada w zarządzie Fundacji Pamięć i Przyszłość.
Fundacja przekonuje też, że przestrzeń placu wokół pomnika Bohaterów Getta już od dawna stała się obszarem symbolicznej reprezentacji żydowskiej pamięci. W tym miejscu znajduje się nie tylko pomnik bohaterów powstania w getcie warszawskim, ale także upamiętnienie Ireny Sendlerowej, Jana Karskiego i Willy'ego Brandta.
"Sprawiedliwi są wzorem dla nas wszystkich" - mówił Gebert, podkreślając, że Polacy ratujący Żydów podczas wojny to "empiryczny, namacalny dowód na istnienie Boga". "To jest bohaterstwo takiej rangi, że nic nie jesteśmy warci, jeżeli ta pamięć nie przetrwa. Ale jak ją przekazać, żeby nie była nachalna, natrętna, przytłaczająca, a jednocześnie była dobitna i jednoznaczna - to jest strasznie trudne. I to będzie trudny konkurs" - zapowiada Gebert. Dodał też, że organizatorom konkursu zależy na jak najszerszej dyskusji wokół formy upamiętnienia.
"Sprawiedliwi są wzorem dla nas wszystkich" - mówił Konstanty Gebert, podkreślając, że Polacy ratujący Żydów podczas wojny to "empiryczny, namacalny dowód na istnienie Boga". "To jest bohaterstwo takiej rangi, że nic nie jesteśmy warci, jeżeli ta pamięć nie przetrwa. Ale jak ją przekazać, żeby nie była nachalna, natrętna, przytłaczająca, a jednocześnie była dobitna i jednoznaczna - to jest strasznie trudne. I to będzie trudny konkurs" - zapowiada Gebert.
Budowa pomnika Polaków ratujących Żydów w pobliżu muzeum uzyskało poparcie prezydenta Bronisława Komorowskiego, który pod koniec maja napisał list w tej sprawie. "Z satysfakcją i radością przyjąłem wiadomość o inicjatywie zbudowania w Warszawie na placu Bohaterów Getta, w pobliżu Muzeum Historii Żydów Polskich, pomnika +Ratującym — Ocaleni+. Jestem pewien, że pomnik ten będzie wyrażał w piękny sposób wdzięczność tym Polakom, którzy odważyli się pomagać Żydom w okresie Zagłady, i że stanie się ważną cząstką opowieści o dobrych ludziach w tak strasznie złych czasach" - napisał w liście Komorowski do pomysłodawców i realizatorów konkursu.
Projekt budowy upamiętnienia w pobliżu Muzeum Historii Żydów Polskich uzyskał również życzliwe poparcie - jak informuje fundacja - prezydent Warszawy Hanny-Gronkiewicz-Waltz. Powstał także wspierający inicjatywę Polski Komitet Upamiętnienia "Ratującym – Ocaleni", w którym znaleźli się m.in. dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert, pisarz Janusz Głowacki, prezes PAN prof. Michał Kleiber, prawnik prof. Wiktor Osiatyński, kompozytor Krzysztof Penderecki oraz reżyserzy Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi.
Nad całością prac związanych z budową upamiętnienia czuwa powołany przez fundację Komitet Międzynarodowy, w którego skład wchodzą przedstawiciele środowisk żydowskich z diaspory i Izraela, a także b. ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss, dyplomata, b. szef MSZ prof. Adam Daniel Rotfeld i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ ls/