Romowie upamiętnią w środę przodków, którzy 74 lata temu zbuntowali się w tzw. obozie cygańskim w niemieckim KL Auschwitz II-Birkenau. Jak podkreślił prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski, dzięki oporowi wojnę przeżyło blisko 2 tys. więźniów.
"To wydarzenie ma dla naszego narodu ogromne znaczenie. Jest bardzo ważnym momentem w naszej historii. Pomimo braku jakichkolwiek szans Romowie przeciwstawili się podejmując walkę o życie, które dla wszystkich jest wartością najwyższą. Dzięki oporowi uratowało się wiele osób, gdyż po buncie Niemcy wywieźli silnych i zdrowych więźniów do innych obozów. Znaczna ich część przeżyła" – powiedział Kwiatkowski.
Prezes dodał, że pamięć o wydarzeniach sprzed 74 lat jest moralnym obowiązkiem wobec przodków. "Ci Romowie, więźniowie Auschwitz, wykazali się heroizmem. Pamiętamy o tym" – powiedział.
Tzw. cygański obóz rodzinny istniał w Birkenau od lutego 1943 do sierpnia 1944 r. Liczył 32 baraki mieszkalne i sześć sanitarnych. Niemcy deportowali do niego blisko 21 tys. osób. Liczba ta nie uwzględnia ok. 1,7 tys. Romów z Białegostoku. Jako podejrzani o tyfus plamisty trafili wprost do komór gazowych. Więźniów dziesiątkowały choroby i głód. Szczególnie cierpiały dzieci, które były obiektami zbrodniczych eksperymentów prowadzonych przez Josefa Mengele.
Niemcy zamierzali zlikwidować obóz cygański mordując więźniów po raz pierwszy 16 maja 1944 r. Do komór gazowych miało wówczas trafić około 6,5 tys. Sinti i Romów. Plany SS pokrzyżował bunt.
Dzień przed akcją jeden z esesmanów wyjawił plany polskiemu więźniowi i zalecił, aby Cyganie nie opuszczali baraków. Następnego wieczoru przed obóz podjechały samochody, z których wysiadło kilkudziesięciu uzbrojonych Niemców. Kilku weszło do baraku mieszkalnego, aby wypędzić więźniów. Sinti i Romowie uzbrojeni w noże, łopaty, łomy i kamienie nie wyszli. Po pewnym czasie esesmani opuścili baraki i odjechali. Akcja została odwołana.
Próba likwidacji obozu nie udała się. SS, które zetknęło się z nieoczekiwaną sytuacją, wycofało się w obawie przed stratami. Wśród więźniów znajdowali się bowiem Cyganie, którzy służyli w niemieckim wojsku. Załoga obozu obawiała się też rozprzestrzenienia buntu na inne jego części.
Po tych wydarzeniach Niemcy skierowali do innych obozów ok. 200 młodych i zdrowych Romów i Sinti. Ok. 1,5 tys. zdrowych więźniów przeniesiono do KL Auschwitz I. Większość z nich później również wywieziono. Część z nich przeżyła wojnę.
Obóz cygański, w którym zostali już słabli, starsi, kobiety i dzieci, został zlikwidowany w nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r. Rozkaz wydał zwierzchnik SS Heinrich Himmler. Niemcy zagazowali pozostałych przy życiu 2897 więźniów.
W środę, gdy przypadnie rocznica buntu, Romowie złożą kwiaty przy pozostałościach krematorium V, w którym w sierpniu 1944 r. Niemcy spalili ciała zgładzonych.
W wyniku prześladowań i terroru w latach panowania III Rzeszy śmierć poniosła około połowa populacji romskiej, zamieszkującej obszary okupowane przez Niemców. W Auschwitz zginęło ponad 20 tys. Sinti i Romów.
Stowarzyszenie Romów w Polsce utworzono na początku 1992 r. Podstawowym jego zadaniem jest działanie na rzecz tworzenia warunków pełnego uczestnictwa Romów w życiu społeczności polskiej, której - mimo własnej, specyficznej tożsamości - czują się członkami.
Romowie w Polsce mają status mniejszości etnicznej. W Polsce mieszka ich 20-30 tys.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.(PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ rosa/