Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder powiedział w wywiadzie dla dziennika „Bild”, że to co się wydarzyło w Auschwitz było zenitem wszelkiego zła. Zaapelował też do Niemiec, by bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem.
"Auschwitz jest symbolem Holokaustu. Milion ludzi zostało tam zamordowanych, ponieważ byli Żydami. Auschwitz był diabelskim zenitem wszelkiego zła, do którego może prowadzić antysemityzm. Musimy podnieść nasz głos przeciwko temu. Ponieważ rasizm i nienawiść do Żydów nie zostały wykorzenione. Przeciwnie: nadal rosną w siłę na całym świecie" - oświadczył Lauder w poniedziałkowej rozmowie z najpoczytniejszą gazetą w Niemczech.
Zdaniem szefa WJC 75 lat temu, po wyzwoleniu Auschwitz, kiedy świat zobaczył góry zwłok, krematoria, głodujące ofiary, które przeżyły, to był zszokowany. Przez wiele lat nikt nie chciał być kojarzony z tymi zbrodniami. Jednak w ciągu dziesięcioleci to się zmieniło - uważa Lauder.
"Zwłaszcza młodzi ludzie słyszą ponownie, że Żydzi chcą doprowadzić świat do katastrofy. Dlatego tak ważne jest, by pamiętać, do czego prowadzi nienawiść i rasizm. Atak na synagogę w (niemieckim mieście) Halle zeszłego października wyraźnie to pokazuje" - podkreśla prezes WJC i apeluje, by Niemcy bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem.
"Halle pokazało mi, że polityka musi robić więcej, by podnosić świadomość wśród młodych ludzi, szczególnie w internecie. Niemcy muszą robić znacznie więcej, aby edukować ludzi" - powiedział Lauder.
Pytany, co go najbardziej porusza podczas wizyt w Auschwitz, przewodniczący WJC odpowiada: widok dziecięcych butów. "Buty dzieci, które przybyły do obozu z rodzicami za rękę i zostały zamordowane. 1,5 miliona dzieci zginęło w Holokauście. Nie da się nie myśleć, co mogłoby się stać z tymi dziećmi: czy pisałyby później książki? Byłyby twórcami wynalazków? A może autorami odkryć medycznych? Może znalazłyby lekarstwo na raka? Nigdy się nie tego dowiemy" - konkluduje Lauder.
Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ ap/