Prasa w Rosji, komentując w piątek literackie nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk i Petera Handkego, wyraża uznanie dla twórczości obojga pisarzy. W komentarzach pojawia się jednak pewien dystans wobec samej nagrody noblowskiej.
"Dwa Noble z 2019 roku są znaczące: wybrano Europę, prozę i spokojną godność" - ocenia niezależna "Nowaja Gazieta"." Charakteryzując twórczość Tokarczuk, pisze o doświadczeniu egzystencjalnym jej prozy, którym jest "nie tyle próba, podejmowana przez intelektualistę ze wschodniej Europy, by +kropla po kropli wyciskać z siebie+ dziedzictwo zwycięskiego na pół wieku socjalizmu, ile próba bycia wolnym od tego doświadczenia".
"Nagroda dogoniła biegnących" - komentuje werdykt Akademii Szwedzkiej jeden z głównych dzienników, "Kommiersant". Dostrzega on wspólne cechy obojga laureatów, i "niewątpliwe powiązania ich twórczości i filozofii, mimo przynależności do różnych pokoleń i tradycji". Nie jest ważne - pisze "Kommiersant" - że bohaterowie Tokarczuk uciekają "jakby nie przed nikim innym prócz siebie samych" i jadą "współczesnymi środkami lokomocji, dajmy na to na urlop", ponieważ "wszystko jedno - są oni takimi samymi pyłkami na wietrze bezdusznej cywilizacji, podświadomie szukającymi - i nie znajdującymi - punktu, gdzie możliwa jest harmonia miejsca i czasu".
W tym rosyjski dziennik widzi podobieństwo Tokarczuk z Handkem, którego nazywa "poetą bezdomności", "wypadnięcia z czasu i przestrzeni" i "naruszenia związków logicznych".
"Kommiersant" opisuje Tokarczuk jako autorkę nierozłącznie powiązaną z przeszłością "Europy Środkowej, w której strumienie polskie, niemieckie, ukraińskie i żydowskie zlewały się w rozlewny potok kulturowy"; region ten - pisze "Kommiersant" - to "szalona mieszanina kultur".
W komentarzach mediów w Rosji często pojawia się uwaga, że rodzina Tokarczuk pochodzi z Ukrainy. Choć kilka książek polskiej pisarki zostało w Rosji przetłumaczonych i opublikowanych, nie brak opinii, iż zwłaszcza w porównaniu z Handkem Tokarczuk jest w Rosji mało znana.
Współcześni pisarze rosyjscy, komentujący w mediach przyznane w czwartek nagrody deklarują dystans do literackiego Nobla. Jeden z najbardziej znanych - również w Polsce - twórców Wiktor Jerofiejew ocenia, że nagroda ma znaczenie bardziej społeczno-polityczne niż literackie. "Nagroda Nobla nigdy nie wyróżniała się jakimś literackim wyrafinowaniem, a ogółem szła w kierunku przeżyć społecznych, nawet nie polityki, a postawy człowieka wobec społeczeństwa" - powiedział Jerofiejew dziennikowi "Moskowskij Komsomolec".
Inny pisarz, Andriej Rubanow, powiedział dziennikowi "Izwiestija", że dla Rosjan literacki Nobel był ważny, gdy nagrodę przyznawano Aleksandrowi Sołżenicynowi, a w obecnych czasach nagroda "zdewaluowała się". "Wszystko to nie ma nic wspólnego z naszą kulturą" - powiedział Rubanow. (PAP)
awl/ kar/