Krakowski sąd na 9 kwietnia wyznaczył termin kolejnego posiedzenia w sprawie o ekstradycję Romana Polańskiego z wniosku USA – poinformowała we wtorek PAP Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.
Sąd rozpozna m.in. wnioski dowodowe, złożone przez obrońców Polańskiego na poprzednim posiedzeniu, które odbyło się 25 lutego. Sąd zwrócił się także o przetłumaczenie czterech dokumentów, złożonych przez obrońców.
Na 9 kwietnia nie będzie wzywany Polański, który na poprzednim posiedzeniu złożył już wyjaśnienia w całości. Trwały one blisko dziewięć godzin i zajęły 30 stron maszynopisu. „To było męczące i było w pewnym sensie też bolesne, bo musiałem wracać do spraw, o których wolałbym zapomnieć" - powiedział Polański dziennikarzom po zakończeniu przesłuchania.
Na wniosek obrońców reżysera przesłuchanie, jak i odczytanie wniosku prokuratury o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji, było niejawne ze względu na potrzebę ochrony dóbr osobistych Polańskiego i pokrzywdzonej.
Jak poinformowali dziennikarzy po posiedzeniu obrońcy Polańskiego, adw. Jerzy Stachowicz i adw. Jan Olszewski, obrona będzie zmierzała do wykazania, że wniosek o ekstradycję jest bezzasadny. "Przede wszystkim dlatego, że istnieje szereg obiektywnych dowodów wskazujących na to, iż została przed sądem amerykańskim zawarta ugoda, i że kara, o której była w niej mowa, została wykonana. A to wskazuje na to, że wniosek o ekstradycję jest po prostu bezpodstawny" - powiedział Olszewski.
Z kolei rzecznik sądu sędzia Beata Górszczyk podała, że na kolejnym posiedzeniu sąd zadecyduje, czy dołączy w poczet dowodów dokumenty z postępowania ekstradycyjnego w Szwajcarii, które złożyli obrońcy. Poinformowała również, że wśród dowodów, zawnioskowanych przez obrońców, znajduje się także wniosek o wystąpienie do USA o protokół przesłuchania prokuratora, który prowadził postępowanie w sprawie Polańskiego. Według obrońców znajdują się tam istotne dla tezy obrony informacje, że została zawarta ugoda i kara przez poszukiwanego została odbyta.
Polański jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania. W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Polański przyznawał, że doszło do seksu z Gailey, ale odbyło się to za jej przyzwoleniem. Amerykańskie prawo seks z nieletnią uznaje za gwałt. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
W październiku 2014 r. władze USA wystąpiły do Polski o aresztowanie 81-letniego Polańskiego - do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Polański, który przebywał wówczas z Polsce w związku z otwarciem Muzeum Historii Żydów Polskich, zgłosił się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, do której przekazano sprawę, i zadeklarował, że stawi się na każde wezwanie po wpłynięciu wniosku o ekstradycję; podał także swój adres. Prokurator uznał, że w takim przypadku zbędne jest stosowanie aresztu.
Wniosek USA o ekstradycję trafił do polskich organów ścigania na początku roku. 14 stycznia w krakowskiej prokuraturze odbyło się przesłuchanie Polańskiego. "Mogę tylko powiedzieć, że poddałem się procedurze ekstradycyjnej i że mam zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości" - mówił dzień później dziennikarzom Polański. Zapowiedział, że w lipcu rozpoczyna w Warszawie zdjęcia do swego nowego filmu o szpiegowskiej aferze Alfreda Dreyfusa.
20 stycznia prokuratura skierowała do sądu formalny wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji. Wskazała w nim, że z umowy ekstradycyjnej zawartej między Polską a USA wynika, że można wydać obywatela polskiego do USA. Ponadto - że władze amerykańskie mogą domagać się wydania pomimo przedawnienia ścigania w Polsce, ponieważ zgodnie z ustawodawstwem USA okres przedawnienia ścigania nie nastąpił. Prokuratura podkreślała jednocześnie, że zajmuje stanowisko "jedynie w odniesieniu do przesłanek formalnych i nie odnosi się do innych okoliczności".
Jeżeli sąd uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli zgodę wyrazi, ostateczne zdanie należeć będzie do ministra sprawiedliwości.
Poprzednio władze USA wystąpiły do Polski z wnioskiem o ekstradycję Polańskiego w 2010 r., gdy szwajcarski resort sprawiedliwości odmówił ekstradycji reżysera do USA. Prokuratura Generalna w analizie prawnej uznała wówczas, że ewentualne wydanie Polańskiego jest niemożliwe m.in. z powodu przedawnienia. Jesienią 2014 r. rzecznik PG Mateusz Martyniuk mówił jednak, że "ta opinia ma znaczenie, ale nie jest wiążąca". Wskazywał także, że polsko-amerykańska umowa o ekstradycji "wyklucza przesłankę przedawnienia".
Polański, który ma polskie i francuskie obywatelstwo, został zatrzymany na lotnisku w Zurychu w 2009 r. na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Po trzymiesięcznym pobycie w areszcie i siedmiomiesięcznym areszcie domowym został uwolniony. Władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go USA.
Polański (autor takich filmów jak "Nóż w wodzie", "Dziecko Rosemary", "Chinatown", "Pianista", "Pisarz widmo") mieszka obecnie we Francji ze swoją żoną, francuską aktorką Emmanuelle Seigner, i ich dziećmi. Z obawy przed aresztowaniem Polański nie odebrał w 2003 r. Oscara, przyznanego mu za reżyserię "Pianisty". (PAP)
hp/ jbr/