Zaraz po tym, jak samolot z papieżem Franciszkiem na pokładzie zbliżył się do sektora dla wiernych, bliżej jego wejścia podeszła para prezydencka, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz i nuncjusz apostolski Celestino Migliore oraz dzieci w krakowskich strojach.
Prezydent Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda eleganccy i uśmiechnięci, trzymając się za ręce przeszli do wejścia samolotu i przywitali papieża.
Potem Franciszek w ich towarzystwie, po czerwonym dywanie i wzdłuż kampanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego przeszedł do ustawionego w pobliżu podium. Odegrano hymny Watykanu i Polski, a potem przywitała go premier Beata Szydło i przedstawiciele rządu oraz członkowie Episkopatu Polski.
Zgromadzeni na lotnisku ludzie początkowo czekali w skupieniu, dopiero gdy papież pojawił się w drzwiach samolotu zaczęli krzyczeć i machać chorągiewkami w barwach polskich i Watykanu; śpiewali "Bądź pozdrowiony gościu nasz". Skandowali: "Witamy w Krakowie!".
Po ceremonii powitania na lotnisku w podkrakowskich Balicach papież Franciszek wyruszył na Wawel, gdzie odbędzie się powitanie oficjalne. Papież wsiadł do samochodu i przejechał bardzo blisko sektora dla wiernych pozdrawiając zgromadzonych na lotnisku w krakowskich Balicach. Samochód miał otwarte okna. Franciszek pobłogosławił małą dziewczynkę, którą podano mu z tłumu.
Gdy samochód jechał blisko zebranych, ci reagowali entuzjastycznymi okrzykami i machaniem chorągiewkami. Ktoś krzyczał: witamy w Polsce, inny "We love you" i "Vivat papa". Samochód jechał bardzo wolno i bardzo blisko tłumów. W pewnym momencie papieżowi podano małą dziewczynkę, którą Franciszek pobłogosławił. To Ola Kudasik z Balic, która oczekiwała na lotnisku wraz z rodzicami - pracownikami lotniczej bazy wojskowej w Balicach.
Gdy samochód jechał blisko zebranych, ci reagowali entuzjastycznymi okrzykami i machaniem chorągiewkami. Ktoś krzyczał: witamy w Polsce, inny "We love you" i "Vivat papa".
Samochód jechał bardzo wolno i bardzo blisko tłumów. W pewnym momencie papieżowi podano małą dziewczynkę, którą Franciszek pobłogosławił. To Ola Kudasik z Balic, która oczekiwała na lotnisku wraz z rodzicami - pracownikami lotniczej bazy wojskowej w Balicach.
"Jesteśmy tu razem z moim mężem Bartkiem i 14-miesięczną córeczką Olą, która miała to szczęście trafić w ramiona ojca świętego. Pracujemy w jednostce wojskowej w Balicach i mieliśmy możliwość wejścia na uroczystość powitania. Trochę się zastanawialiśmy, czy mała wytrzyma, bo jest duszno, ale jest to niepowtarzalna chwila, by jako pierwsi powitać papieża Franciszka na polskiej ziemi. A do tego wszystkiego jeszcze takie szczęście nam się trafiło, że ojciec święty osobiście pobłogosławił nam Olę" - mówiła mam dziewczynki Barbara Kudasik.
"Zobaczymy, jak to będzie dalej w jej życiu, ale myślę, że on już na zawsze będzie w jej życiu obecny. Jesteśmy bardzo wdzięczni Panu Bogu za taką okazję" - dodała.
Podczas powitania papieża na lotnisku po raz pierwszy odśpiewano też w jego obecności oficjalny hymn ŚDM "Błogosławieni". Wcześniej od witających go dzieci papież dostał tradycyjną czapkę Karowiaka tzw. krakuskę.
Papież Franciszek w drodze z lotniska Balice na Zamek Królewski na Wawelu przesiadł się z zamkniętego samochodu do papamobile - specjalnego, w części przeszklonego pojazdu. Franciszek jedzie nim na Wawel, przemierzając ulice: Kościuszki, Zwierzyniecką, Straszewskiego i Podzamcze.
Papież wsiadł do papamobile w klasztorze sióstr Norbertanek na krakowskim Salwatorze. W kościele Norbertanek biją dzwony. Franciszek błogosławi i pozdrawia mieszkańców Krakowa i pielgrzymów, witających go na trasie przejazdu. Ludzie krzyczą "Franciszek", biją brawo.
W papamobile jedzie też m.in. metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Konwój prowadzą policjanci na motocyklach.
Przed klasztorem czekali na Franciszka przede wszystkim mieszkańcy Krakowa, pielgrzymi stali w dalszej części trasy. Machali papieskimi i biało-czerwonymi chorągiewkami, śpiewali.
Wśród witających Franciszka jest czteromiesięczny Jędruś i roczny Michałek. Rodzice specjalnie przywieźli ich ma krakowski Salwator, aby uczestniczyli w tym wydarzeniu. "Mieszkamy w Krakowie i pomyśleliśmy, że będzie to wyjątkowe wydarzenie dla naszego dziecka" - powiedziała PAP mama Jędrusia. Rodzice robili dzieciom pamiątkowe zdjęcia smartfonami.
Wielu pielgrzymów i mieszkańców Krakowa zebrało się pod Wawelem, gdzie papież Franciszek spotkać ma się z przedstawicielami polskich władz. Tysiące osób zgromadziło się też na trasie przejazdu papieża. W oczekiwaniu na Franciszka śpiewają, modlą się, robią zdjęcia.
Wielu pielgrzymów i mieszkańców Krakowa zebrało się pod Wawelem, gdzie papież Franciszek spotkać ma się z przedstawicielami polskich władz. Tysiące osób zgromadziło się też na trasie przejazdu papieża. W oczekiwaniu na Franciszka śpiewają, modlą się, robią zdjęcia.
W Krakowie zaczął padać deszcz, co jednak nie zniechęciło pielgrzymów. Część ulic została wyłączona z ruchu, część jest czasowo zamykana.
Ulice w pobliżu Wawelu wypełnione są ludźmi. Wielu pielgrzymów już znacznie wcześniej zajęło strategiczne miejsca w pierwszym rzędzie przy barierkach i pilnuje ich skrupulatnie. Część ustawiła się nawet w tych miejscach, gdzie nie wolno wchodzić. Część weszła na parapety pobliskich budynków, by lepiej widzieć, niektórzy wchodzą sobie na barana. Część siedzi na ziemi, mają naszykowane aparaty; jedni czekają w napięciu, inni modlą się w skupieniu, jeszcze inni śpiewają. Mają biało-czerwone i biało-żółte chorągiewki, a także flagi swoich krajów.
W seminarium naprzeciwko Wawelu pootwierane są okna; również klerycy chcą zobaczyć przyjazd papieża. W niektórych kościołach biją dzwony.
Jest bardzo dużo policji, widać też karetki pogotowia. Od czasu do czasu przelatuje helikopter, pielgrzymi machają do niego.
Na Franciszka czeka m.in. Kenneth ze stanu Indiana w USA, który przyjechał do Polski z Włoch. "Widziałem papieża w niedzielę, mówił wówczas, że zobaczymy w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży. Kochamy papieża, teraz chcemy go zobaczyć tutaj" - powiedział PAP. Gabriel z Kambodży mówił, że chce zobaczyć papieża, by w swoim buddystycznym kraju opowiedzieć, jak katolicy witają swojego ojca świętego.
W okolicy Wawelu mimo deszczu panuje piknikowa atmosfera. Koło smoka wawelskiego można zrobić sobie za darmo zdjęcie z papieżem - jego wizerunek wydrukowany jest na dużej planszy, w sercu. Zainteresowanie wzbudza również sam smok, który co jakiś czas zieje ogniem, nie zważając na zamieszanie; z nim również pielgrzymi chętnie się fotografują.
U stóp Wawelu, przy ul. Bernardyńskiej, ustawiono stoiska z jedzeniem na talony z pakietu pielgrzyma, można tam też kupić lody.
Grupa pielgrzymów z Hiszpanii urządziła sobie małą dyskotekę przy muzyce puszczanej ze smartfona. Francuzi śpiewają Marsyliankę. Grupa nastolatków w Mediolanu przywiozła ze sobą gitary, śpiewa religijne pieśni. "Czekamy na papieża, jesteśmy niesamowicie podekscytowani" - przyznali.
Vivat Papa, wiwat Franciszek! - wołał międzynarodowy tłum na ulicach Krakowa, gdy przejeżdżał papież. Ludzie klaskali, krzyczeli, pozdrawiali Franciszka w swoich językach. Część usiłowała zrobić sobie tzw. selfie w przejeżdżającym papieżem.
Tłumy ludzi wiwatowały, gdy papamobile przejeżdżał z Balic na Wawel. Oddzieleni od ulicy barierkami wołali: "Papa, papa!", powiewały flagi - watykańskie, polskie, a także wiele innych, ponieważ każda z grup pielgrzymów miała ze sobą flagę swojego kraju. "Vivat Papa, Vivat Franciszek!" - wolał tłum kolorowo ubranej młodzieży, gdy papamobile skręcił z ul. Straszewskiego na Podzamcze. W ogłuszającym wybuchu radości Franciszka witali m.in. Włosi, Brazylijczycy, Niemcy i Polacy.
Vivat Papa, wiwat Franciszek! - wołał międzynarodowy tłum na ulicach Krakowa, gdy przejeżdżał papież. Ludzie klaskali, krzyczeli, pozdrawiali Franciszka w swoich językach. Część usiłowała zrobić sobie tzw. selfie w przejeżdżającym papieżem.
Z balkonów starej krakowskiej kamienicy, której okna przyozdobione były wizerunkiem Jana Pawła II i biało-czerwonymi flagami, uśmiechniętego Franciszka pozdrawiali też mieszkańcy Krakowa. W geście pozdrowienia papież błogosławił wszystkich pielgrzymów.
W okolicach ulic Tadeusza Kościuszki i Zwierzynieckiej przed przejazdem papieża grupa pielgrzymów z Francji odśpiewała swój hymn narodowy; w innych miejscach małe grupy śpiewały pieśni religijne; tańczyli, bawili się.
Głośno i radośnie Franciszka witali pielgrzymi z Włoch. Ustawili się tuż obok kwiaciarni i głośno zaśpiewali papieżowi swoją narodową piosenkę. Najlepszy widok mieli przebojowi Brazylijczycy, którym udało dostać się na otwartą antresolę pobliskiej kawiarni, skąd machali swoją charakterystyczną zielono-żółto-niebieską flaga.
Aby jak najlepiej widzieć, ludzie wdrapywali się na murki, drzewa, ploty, parapety i znaki drogowe, wchodzili sobie na barana. Część osób, nie chcąc przeciskać się w tłumie, wdrapywało się na okalające zamek na Wawelu strome wzgórze. Jedni, czekając na papieża, a także w czasie jego przejazdu, głośno bili brawo; inni spokojnie obserwowali kolumnę przejeżdżających samochodów. Na tym, by zobaczyć Franciszka, bardzo zależało niepełnosprawnej Anne z Wielkiej Brytanii; jej przyjaciele - John i Daniela - pomagali jej dostać się jak najbliżej.
Co kilka metrów wzdłuż trasy stali pilnujący porządku policjanci.
Prawie wszyscy fotografowali przejazd papieża; cześć osób próbowała robić sobie z przejeżdżającym Franciszkiem tzw. selfie.
"To niesamowite przeżycie. Musiałam tu być. Witałam w Krakowie wszystkich papieży - byłam na trasie przejazdu podczas każdej wizyty Jana Pawła II, byłam na trasie przejazdu papieża Benedyka XVI. Teraz mam komplet" - powiedziała PAP mieszkanka Krakowa pani Danuta, która by powitać papieża, przyszła na róg Zwierzynieckiej i Straszewskiego dwie godziny przed przejazdem. Jak dodała, każdy przejazd uwiecznia zdjęciami, później dokładnie je opisuje. Pokazując je dzieciom i wnukom, opowiada o tym co wtedy czuła.
Po przejeździe papieża pielgrzymi sprawdzali, jak wyszły im zdjęcia dzielili się wrażeniami: kto stał w pierwszym rzędzie, komu udało się podejść najbliżej, kto miał najlepsze miejsce.
Niektórzy pielgrzymi nie spieszyli się, by teraz zobaczyć papieża, ponieważ, jak mówili, "jeszcze będą mieli na to czas". Andrzej, jeden z wolontariuszy, podczas przejazdy Franciszka spokojnie czytał gazetę. Zapytany, dlaczego nie ma go pod Wawelem, powiedział, ze "oszczędza siły na wieczorne spotkanie w oknie papieskim".
Papież Franciszek przyjechał na Wawel, gdzie rozpocznie się oficjalna ceremonia jego powitania w Polsce. Podczas uroczystości zaplanowane są przemówienia papieża i prezydenta Andrzeja Dudy. Franciszka wjeżdżającego na Wzgórze Wawelskie przez bramę Bernardyńską przywitał dźwięk dzwonów zawieszonych na Wieży Srebrnych Dzwonów: Hermana, Zbyszka, Maćka i odlanego dwa lata temu Jana Pawła II. Wyjątkowo wszystkie cztery zabrzmiały razem.
Donośny głos dzwonu Zygmunt, który bije podczas świąt kościelnych i w najważniejszych dla Polaków chwilach, rozlegnie się nad Krakowem nieco później, gdy papież będzie wchodził do Katedry Wawelskiej na spotkanie z biskupami.
Na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu najpierw odbędzie się spotkanie z władzami państwowymi: prezydentem Andrzejem Dudą, premier Beatą Szydło, ministrami i korpusem dyplomatycznym. Na oficjalne przywitanie z papieżem na Wawelu zostały zaproszone też prezydia Sejmu i Senatu.
Po spotkaniu z przedstawicielami władz państwowych, Franciszek spotka się w katedrze na Wawelu z polskimi biskupami.(PAP)
ral/ ago/ bos/ pru/ rgr/ wni/ krm/ bko/ nno/ mick/ oma/ rop/ dsr/ akw/ mok/ mow/ par/ jra/ malk/