Realizacja tzw. ustaw: dezubekizacyjnej i kombatanckiej, a także ostateczna likwidacja "zbioru zastrzeżonego" to jedne z najważniejszych prac IPN w 2017 r. - ocenił prezes Jarosław Szarek, przedstawiając w czwartek informacją o działalności IPN w zeszłym roku. Z informacją o działalności IPN w 2017 r. zapoznała się senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
"Dla Instytutu Pamięci Narodowej 2017 rok był pierwszym, w którym działał on po zmienionej w 2016 r. ustawie o Instytucie" - powiedział Szarek, przypominając senatorom m.in. o rozszerzeniu zakresu badań IPN na okres od 1917 r. (wcześniej przepisy wyznaczały tę granicę od 1939 r.), a także o najważniejszych zmianach struktury w centrali i oddziałach IPN, w tym o powstaniu nowych biur: Biura Poszukiwań i Identyfikacji oraz Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa.
Mimo że sprawozdanie IPN dotyczy 2017 r., prezes IPN w związku z pytaniami senatorów odniósł się także do skutków nowelizacji o IPN, która wprowadziła kary za publiczne i wbrew faktom przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. "Myśmy stali się tutaj jej pierwszą ofiarą. Na cały świat został +wypromowany+ Instytut Pamięci Narodowej, ale w złym odbiorze, że my odpowiadamy - cytuję doniesienia medialne zagraniczne - za krępowanie wolności badań naukowych, że wprowadzamy cenzurę" - powiedział Szarek.
"Ustawa wyraźnie mówi, że +kto wbrew faktom+ (chodzi o przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie - PAP) i wyłączona jest działalność artystyczna i naukowa, a to te środowiska wyłączone z tej ustawy paradoksalnie najgłośniej i najszerzej atakowały. Zrobiono z tej ustawy karykaturę, a wina za tę ustawę spadła na Instytut Pamięci Narodowej" - powiedział prezes IPN.
Wśród najważniejszych prac Instytutu w 2017 r. Szarek wymienił realizację tzw. ustawy dezubekizacyjnej. "To był ogromny trud i ten ciężar spadł przede wszystkim na Archiwum IPN, bo dotyczyło to sprawdzenia ok. 200 tysięcy osób, przy czym ok. 50 tysięcy (...) wniosków poszło do Zakładu Emerytalno-Rentowego MSW. Kolejna duża ustawa, którą realizował Instytut Pamięci Narodowej, to jest ustawa kombatancka. Tam było 13 tysięcy spraw w całej Polsce" - relacjonował Szarek.
Przypomniał też o ubiegłorocznej i ostatecznej likwidacji tzw. zbioru zastrzeżonego, w którym IPN przechowywał materiały wytworzone przez aparat bezpieczeństwa PRL. Archiwalia te znajdowały się w wyodrębnionym tajnym zbiorze ze względu na aktualne bezpieczeństwo polskiego państwa. "Ten zbiór przestał istnieć, dzisiaj to jest chyba ok. czterech metrów bieżących dokumentów, które pozostają (...). To 360 jednostek archiwalnych" - powiedział Szarek, przypominając m.in. o wewnętrznej komisji w IPN, która sprawdzała dokumenty i m.in. rekomendowała prezesowi ich odtajnienie.
W informacji przedstawionej senatorom IPN podał, że uprawnione służby (chodzi o cywilne i wojskowe służby specjalne takie jak ABW czy Służba Kontrwywiadu Wojskowego) po przeprowadzeniu przeglądu zbioru "wnioskowały o nadanie klauzuli tajności 1962 jednostkom archiwalnym i 8 sygnaturom (kartoteki)". "Prezes IPN nadał klauzulę tajności 314 jednostkom archiwalnym, przy czym z 2 jednostek archiwalnych zniósł klauzulę tajności po uzyskaniu pozytywnej opinii służby (Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego)" - podał IPN.
Z informacji dowiadujemy się też, że wobec 413 jednostek archiwalnych i 8 sygnatur prezes IPN nie zajął stanowiska, "gdyż ABW, wnioskująca o nadanie klauzuli tajności, nie przekazała dokumentów do zasobu Archiwum IPN". W odniesieniu do pozostałych dokumentów wymienionych we wnioskach służb prezes IPN odmówił nadania klauzuli tajności.
Prezes IPN opisał też trwające do tej pory trudne relacje z władzami Ukrainy, które dotyczą poszukiwań i identyfikacji ofiar zbrodni i totalitaryzmów, choć zastrzegł, że w innych dziedzinach, jak np. we współpracy archiwalnej, te relacje układają się bardzo dobrze. Problemem - jak przypomniał - jest negatywne stanowisko władz Ukrainy dotyczące zdemontowanego pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu, pod którym jak się okazało w maju br. nie było szczątków członków tej ukraińskiej formacji - odpowiedzialnej za zbrodnię wołyńsko-galicyjską. Ukraińcy domagają się odbudowania tego monumentu. Dodał jednak, że bez przeszkód odbywają się poszukiwania szczątków polskich ofiar na Litwie i na Białorusi.
Wśród najważniejszych przedsięwzięć edukacyjnych w 2017 r. prezes Szarek wymienił przede wszystkim przybliżenie opinii publicznej tzw. operacji polskiej NKWD, w wyniku której na terenie Związku Sowieckiego w latach 1937-1938 zamordowano od 111 tys. do nawet 200 tys. Polaków. Poza wystawami, konferencjami naukowymi, broszurami IPN we współpracy z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia przygotował internetowy portal edukacyjny www.operacja-polska.pl, poświęcony zbrodni dokonanej na Polakach - obywatelach ZSRS.
Ponadto w styczniu 2017 r. pion śledczy IPN wszczął śledztwo dotyczące tej operacji NKWD, przyjmując jej kwalifikację prawną jako zbrodni komunistycznej mającej postać ludobójstwa. To oznacza m.in., że nie ulega ona przedawnieniu. Represje te miały - jak podają prokuratorzy IPN - postać zabójstw popełnionych na co najmniej 111 tys. osobach, ale w ich zakres wchodzi także bezprawne pozbawianie wolności ok. 29 tys. osób polskiego pochodzenia i prowadzenie innych działań, które groziły wyniszczeniem części polskiej grupy narodowościowej żyjącej w latach 30. na terenie Związku Sowieckiego.
Pełna informacja o działalności IPN w 2017 r. dostępna jest m.in. na stronach Senatu, a także Instytutu Pamięci Narodowej. (PAP)
nno/ itm/