O polskim i litewskim podziemiu niepodległościowym dyskutowali w środę historycy podczas sesji naukowej na Uniwersytecie w Białymstoku. W ich ocenie, działalność ta miała ze sobą wiele wspólnego, niekiedy też oddziały ze sobą współpracowały. Sesja "Żołnierze wyklęci oraz bracia leśni - zbrojne podziemie niepodległościowe w Polsce i na Litwie po drugiej wojnie światowej" odbyła się w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", który przypada 1 marca.
Wzięli w niej udział historycy związani z Instytutem Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku oraz litewskimi ośrodkami naukowymi. Podczas spotkania mówiono m.in. o specyfice polskiego i litewskiego podziemia - o ich działalności i liczebności, a także podobieństwach i różnicach.
Jak powiedział PAP jeden z prelegentów, Piotr Łapiński z oddziału IPN w Białymstoku, w 1944 roku, kiedy na teren zarówno obecnej Polski jak i Litwy wkroczyły wojska Armii Czerwonej, podziemie polskie i litewskie miały wspólnego wroga - Związek Radziecki.
Dodał, że walczyły one "z sowieckim zniewoleniem i komunistyczną okupacją". Żołnierze mieli podobne metody i środki walki z okupantem, niekiedy też działali wspólnie.
Powiedział, że współpraca odbywała się na podstawie umów zawartych w 1946 roku. Jako przykład takich działań, Łapiński podał likwidację posterunku milicji w Szypliszkach (Podlaskie), w którym brali udział żołnierze polskiego i litewskiego podziemia.
Według Łapińskiego, podobny był też los tych oddziałów. Koniec działalności litewskiego podziemia szacuje się na rok 1953, a polskiego na 1956 rok. Historyk powiedział, że zostali wtedy "wyłapani" z lasów ostatni partyzanci. Dodał, że niektórzy z nich ukrywali się dłużej, jak polski por. Stanisław Marchewka "Ryba", który został złapany w 1957 roku.
Łapiński dodał, że na Litwie podziemie stłumiła okupacja sowiecka, a w Polsce władze komunistyczne. Historyk podkreślił, że występowały też różnice. Podziemie na Litwie było młodsze od polskiego, bo powstało dopiero w momencie wejścia Armii Czerwonej na jej teren. Dodał, że na Litwie konspiracja w czasie okupacji niemieckiej była "nic nieznaczącym" marginesem, w Polsce zaś podziemie wywodziło się właśnie z okresu okupacji niemieckiej.
Łapiński dodał, że między oddziałami jeszcze w okresie okupacji niemieckiej dochodziło też do konfliktów. Podał przykład Wileńszczyzny, gdzie Litwini, opowiadając się po stronie Niemców, weszli w konflikt ze strukturami polskiego podziemia na tym terenie. Doszło wtedy do zbrojnych starć, w wyniku których litewskie podziemie zostało rozbite. Jednak, jak zauważył, np. w Suwałkach pod okupacją niemiecką między podziemiem polskim i litewskim nie dochodziło do konfliktów.
Prof. Wojciech Śleszyński, dyrektor Instytutu Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku pytany przez PAP o specyfikę polskiego podziemia na Białostocczyźnie powiedział, że jeszcze w latach 50. było dobrze zorganizowane. Dodał, że o jego sile stanowiła też liczebność (w 1944 roku działało w nim ok. 43 tys. żołnierzy), a także wsparcie lokalnej społeczności.
Śleszyński zaznaczył, że w skład podziemia na Białostocczyźnie wchodzili zarówno miejscowi żołnierze, którzy "nie chcieli pogodzić się z systemem komunistycznym" jak i polska partyzantka z dawnych ziem kresowych, które po 1944 roku znalazły się w granicach Związku Radzieckiego. Dodał, że te oddziały były przygotowane do walki z okupantem niemieckim i z partyzantką sowiecką.
W ramach konferencji, zaprezentowano też film i wystawę poświęconą podporucznikowi Zbigniewowi Rećce "Trzynastce", który zginął w 1946 roku w walce z plutonem operacyjnym MO koło Wysokiego Mazowieckiego. Jesienią 1942 roku, 19-letni wówczas Rećko, wsławił się akcją samodzielnego wyprowadzenia z białostockiego aresztu Gestapo trzech członków sztabu i łączniczki okręgu Białystok Armii Krajowej. (PAP)
swi/ rof/ abe/