Śmierć jest momentem, w którym ludzkie spory powinny ustąpić - powiedział minister SW Bartłomiej Sienkiewicz, pytany o spór wokół pogrzebu generała Jaruzelskiego. "Upolitycznieniem śmierci" nazwał rozważania, kto powinien być pochowany na Powązkach.
Minister spraw wewnętrznych w piątek w radiowych Sygnałach Dnia odnosił się do wypowiedzi przeciwników pogrzebu generała Wojciecha Jaruzelskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
"Mamy teraz wykopywać działaczy komunistycznych i przenosić ich gdzieś indziej? Potem przyjdzie ktoś inny i będzie ich przenosił ponownie? To jest szaleństwo; to jest gra zwłokami, która nigdy się kończy. To jest upolitycznienie śmierci, upolitycznienie cmentarzy; przeniesienie walki politycznej w zaświaty. Dla mnie obrzydliwe" - powiedział Sienkiewicz.
"Mamy teraz wykopywać działaczy komunistycznych i przenosić ich gdzieś indziej? Potem przyjdzie ktoś inny i będzie ich przenosił ponownie? To jest szaleństwo; to jest gra zwłokami, która nigdy się kończy. To jest upolitycznienie śmierci, upolitycznienie cmentarzy; przeniesienie walki politycznej w zaświaty. Dla mnie obrzydliwe" - powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.
Odnosząc się do charakteru pogrzebu, z honorami wojskowymi, zaznaczył, że taka jest decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej. "O tyle słuszna, że generał Jaruzelski był generałem i w czasie PRL i w czasach wolnej Polski. Istnieje pewien rytuał państwa i ceremoniał związany z pogrzebem osób o tym tytule. Generał Jaruzelski jest osobą kontrowersyjną, będzie dzielił Polaków jeszcze co najmniej przez jedno, dwa pokolenia. W latach 80. byłem po drugiej stronie i uważałam go za wroga" - dodał minister.
Zdaniem Sienkiewicza "śmierć jest momentem, który wyrównuje wszystkie ludzkie spory". "Nie podzielam ani histerii lewicy, która żąda żałoby narodowej, ani histerii prawicy, która żąda, by generała pochować gdzieś pod płotem. (...). To już weszło w pewien zły obyczaj polskiej prawicy, a mianowicie te manifestacje przy okazji pogrzebów, złe mówienie o osobach zmarłych. To jest zły obyczaj, to psuje państwo, jest także jakąś formą działania na przekór podstawowemu kulturowemu obyczajowi" - dodał.
Minister powiedział, że nie wybiera się ani na mszę za generała Jaruzelskiego, ani na pogrzeb. "Natomiast uważam, że to co się dzieje wokół tego, raczej źle świadczy o zmianie, jaka zaszła w Polsce przez lata. Mówię tu o pewnym wykorzystywaniu każdego elementu, nawet śmierci, do walki politycznej opozycji z rządem" - dodał.(PAP)
pru/ bos/ woj/