W piątek we Wrocławiu zaplanowano premierę filmu „Stanisław Helski. Dlatego” o działaczu rolniczej „Solidarności”. Tytułowy bohater w akcie desperacji w 1994 r. w księgarni we Wrocławiu uderzył Wojciecha Jaruzelskiego kamieniem w głowę. W mediach przedstawiano go jako zamachowca.
41 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., wprowadzono stan wojenny. Władzę w Polsce przejęła junta wojskowa pod przywództwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Celem reżimu komunistycznego było zniszczenie wielomilionowego ruchu „Solidarności”. Wojskowy zamach stanu kosztował życie co najmniej kilkudziesięciu Polaków.
Ta zbrodnia długo pozostawała nierozliczona. Dziś pozostaje nie tylko lekcją historyczną, ale również dowodem problemu ze sprawiedliwością transformacyjną w Polsce – mówi prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.
40 lat od wprowadzenia stanu wojennego to niewiele. Wciąż jest wiele do zrobienia wokół badania stanu wojennego i dekady Wojciecha Jaruzelskiego – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki podczas poniedziałkowego otwarcia konferencji naukowej „Obrachunek z dekadą Jaruzelskiego”.
Gen. Wojciech Jaruzelski doskonale wiedział, jak kształtować swój wizerunek, jak rozgrywać pewne rzeczy w kontekście psychologicznym – powiedział dr Maciej Korkuć podczas debaty „(Nie)rozliczony stan wojenny” zorganizowanej przez IPN.
Jaruzelski uznał, że społeczeństwo jest dostatecznie zmęczone, i możliwe jest przeprowadzenie operacji, którą uznawał za niewykonalną w sierpniu 1980 r. Stosunkowo niewielka skala protestów przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego potwierdziła jego założenia – mówi PAP prof. Antoni Dudek, historyk z UKSW.
Sowieci zawahali się i całą brudną robotę spacyfikowania Polski scedowali na gen. Jaruzelskiego. Bieg wydarzeń potwierdził, iż doraźnie mieli rację, zawierzając polskim komunistom – mówi PAP prof. Andrzej Paczkowski, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Krytyczne zdanie o Jaruzelskim ma 43 proc. Polaków, pozytywne – 26 proc. – wynika z badania opublikowanego w sobotę na portalu w Polityce.pl z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
W latach 70. i 80. miałem honor znać Adama Michnika. Potem on i jego środowisko zmienili kierunek działań, a Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak stali się dla nich ludźmi honoru. Jest to dla mnie nie do zaakceptowania – mówi minister kultury Piotr Gliński.
Formuła rozmowy Michnika i Jaruzelskiego jest potwierdzeniem znanych faktów, a więc procesu spoufalenia części elit „Solidarności” i komunistów – mówi PAP prezes IPN dr Karol Nawrocki, komentując opublikowane nagranie ze spotkania gen. Wojciecha Jaruzelskiego z Adamem Michnikiem.