10 maja mija 75 lat od jednego z najbardziej tajemniczych wydarzeń drugiej wojny światowej. Rudolf Hess - jeden z najważniejszych dygnitarzy III Rzeszy, fanatyczny zwolennik Adolfa Hitlera - poleciał samolotem Messerschmitt Me 110E do Wielkiej Brytanii, aby negocjować warunki niemiecko-brytyjskiego pokoju.
"W sprawie lotu Hessa nie wszystko jest jasne, bo nie ma bezpośrednich potwierdzeń źródłowych. Są jedynie informacje pośrednie, dotyczące między innymi reakcji Adolfa Hitlera czy Josepha Goebbelsa. I z analizy tych reakcji wynika, że jego wyprawa do Wielkiej Brytanii i propozycja zawarcia pokoju z Brytyjczykami była dla nich kompletną niespodzianką" - mówi PAP historyk prof. Eugeniusz Cezary Król, dzięki któremu w ostatnich latach ukazały się w Polsce dzienniki Josepha Goebbelsa - ministra propagandy i jednego z najlepiej poinformowanych ludzi w hitlerowskich Niemczech.
"Goebbels daje do zrozumienia, że jest całkowicie zaskoczony. Świadczy o tym jego notatka z 13 maja 1941 roku: +Wieczorem nadchodzi okropna wiadomość. Hess wbrew rozkazowi Fuehrera wystartował samolotem i od soboty nie daje znaku życia. Trzeba liczyć się z jego śmiercią. Jego adiutanci, którzy jako jedyni o tym wiedzieli, zostali na polecenie Fuerhera aresztowani+. Goebbels podał też, że Hess miał urojenia na tle mrzonek pokojowych" - cytował prof. Król.
"W sprawie lotu Hessa nie wszystko jest jasne, bo nie ma bezpośrednich potwierdzeń źródłowych. Są jedynie informacje pośrednie, dotyczące między innymi reakcji Adolfa Hitlera czy Josepha Goebbelsa. I z analizy tych reakcji wynika, że jego wyprawa do Wielkiej Brytanii i propozycja zawarcia pokoju z Brytyjczykami była dla nich kompletną niespodzianką" - mówi PAP historyk prof. Eugeniusz Cezary Król.
Rudolf Walter Richard Hess był jednym z najbliższych współpracowników Hitlera w NSDAP, jeszcze w latach 20., gdy naziści dokonali nieudanego puczu w Monachium. Razem ze swoim wodzem trafił do bawarskiego więzienia w Landsbergu. Gdy Hitler pisał tam "Mein Kampf" Hess był pierwszym czytelnikiem książki i dyskutantem. Prawdopodobnie to on - będąc pod wpływem twórcy idei geopolityki prof. Karla Haushofera - zaproponował Hitlerowi wprowadzenie rasistowskiej koncepcji "Lebensraum", czyli przestrzeni życiowej dla Niemców. W późniejszych latach Hess był osobistym sekretarzem Hitlera, jego gorliwym wyznawcą i przyjacielem. Gdy 30 stycznia 1933 roku Hitler został kanclerzem Rzeszy, Hess objął stanowisko wiceszefa NSDAP.
Poza pracą na rzecz nazistowskiej partii Hess oddawał się swojej pasji - lotnictwu. To właśnie umiejętności pilota, jak i myśliwski samolot, który skonstruował dla niego Willy Messerchmitt, pozwoliły mu pokonać w maju 1941 roku ponad 1300 km z niemieckiego Augsburga do odległej Szkocji. "Mój ojciec był bardzo dobrym pilotem. Wygrał wyścig lotniczy wokół Zugspitze. Hitler przesłał mu wtedy telegram, w którym napisał: +Mam nadzieję, że spełniłeś swoje lotnicze ambicje+. Hitler bardzo cenił umiejętności mojego ojca" - opowiadał w jednym z wywiadów Wolf, syn Rudolfa Hessa.
Przelot Hessa do W. Brytanii miał dramatyczny przebieg: brytyjska obrona przeciwlotnicza dostrzegła go na radarach, myśliwce RAF-u podjęły za nim pościg. W dodatku lotnisko w południowej Szkocji, gdzie Hess chciał się spotkać z księciem Hamiltonem, było zbyt małe, by wylądować swoim messerchmittem. Pilot musiał skakać ze spadochronem.
"Mój wodzu, kiedy otrzymasz ten list, będę w Anglii. Możesz sobie wyobrazić, że decyzja o podjęciu tego kroku nie była dla mnie łatwa, ponieważ człowieka czterdziestoletniego łączą z życiem inne więzy niż dwudziestoletniego..." - to pierwsze słowa Hessa, które w niedzielny poranek 11 maja 1941 roku czytał wzburzony Hitler. Trwały właśnie zaawansowane i tajne przygotowania do inwazji na Związek Sowiecki. Tymczasem z listu Hitler dowiadywał się o planie swojego zastępcy, by zawrzeć pokój między Niemcami a Wielką Brytanią, by - po ataku na ZSRS - nie dopuścić do wojny na dwa fronty. W ocenie Hessa pokój leżał w interesie Wielkiej Brytanii, ponieważ zależało jej na utrzymaniu imperium. Tymczasem wyniszczająca wojna zwiększała wpływy militarne sowieckiej Rosji i siłę przemysłu Stanów Zjednoczonych.
Do dziś trwają spory wśród badaczy, czy Hess działał samodzielnie, czy też jego propozycja zawarcia pokoju z Wielką Brytanią była uzgodniona z Hitlerem. Brytyjski historyk prof. Norman Davies zwraca uwagę, że podczas drugiej wojny światowej walczące strony nie miały ze sobą żadnego kontaktu. "Nie nawiązano żadnych istotnych więzi między walczącymi stronami i nie czyniono żadnych kroków dyplomatycznych, które by zmierzały do zawierania odrębnych traktatów pokojowych. Być może Hitler oczekiwał, że porozumienie z Wielką Brytanią nastąpi w latach 1940-1941, ale o tych oczekiwaniach nigdy się nawet nie mówiło, o czym świadczy rozpaczliwa misja Rudolfa Hessa" - zauważył Davies. Przypomina jednak, że alianci przyjęli wobec Niemiec politykę bezwarunkowej kapitulacji i o żadnym porozumieniu pokojowym nie mogło być mowy.
Z oficjalnych dokumentów wynika, że Hitler odciął się od Hessa. Niemieckie Biuro Informacji już 12 maja 1941 roku podało wiadomość, którą następnie powielały bez komentarza wszystkie niemieckie gazety. "Władze partyjne informują: parteigenosse Hess, któremu Fuehrer jak najsurowiej zabronił pilotażu ze względu na postępującą od lat chorobę, wbrew temu rozkazowi zdołał ponownie wejść w posiadanie samolotu. W sobotę 10 maja około godziny 18 wystartował z Augsburga, rozpoczynając lot, z którego do dnia dzisiejszego nie powrócił. Chaotycznie sformułowany i pozostawiony przez niego list wskazuje niestety na ślady zaburzeń umysłowych i każe obawiać się, że parteigenosse Hess padł ofiarą własnych urojeń" - głosił komunikat.
Interesująca była również reakcja Brytyjczyków, którzy potraktowali Hessa jako jeńca wojennego. Winston Churchill odmówił rozmowy z nim i kazał go zamknąć - najpierw w Tower of London, a następnie w strzeżonej posiadłości poza Londynem. Wyprawa Hessa wywołała jednak zaniepokojenie Józefa Stalina, który obawiał się sojuszu Brytyjczyków z Niemcami.
W ocenie Winstona Churchilla Hess był idealistą. "Niezależnie od tego, jaka mogłaby być moralna wina Niemca stojącego przy Hitlerze, Hess moim zdaniem, odpokutował za to swoim pełnym poświęcenia, fanatycznym czynem, będącym przejawem obłąkańczej życzliwości. Przybył do nas z własnej woli i chociaż działał bez upoważnienia, miał w sobie coś z emisariusza. Był przypadkiem medycznym, nie kryminalnym, i za taki powinno się go uważać" - wspominał po latach przywódca Wielkiej Brytanii.
Wyjaśnieniem tajemnicy lotu Hessa rzeczywiście mogą być jego zaburzenia psychiczne. Trudności z zachowaniem kontroli nad samym sobą potwierdzili u Hessa m.in. lekarze podczas procesu w Norymberdze. Wspomina o tym również Hermann Goering, którego 1 września 1939 roku Hitler ogłosił swoim pierwszym zastępcą (dopiero po nim był Hess). "Odkąd pamiętam, Hess był lekko niezrównoważony. Było tajemnicą dla wszystkich, dlaczego Fuehrer postawił go na czele partii; mnie zawsze się zdawało, że to przez lojalność Hitlera wobec starych przyjaciół. Pamiętam, jak kiedyś Hess miał wspaniały pomysł wyleczenia mnie z jakiejś neuralgii. To było około 1936 roku. Pewnego dnia przyniesiono mi masę garnków i naczyń we wszystkich rozmiarach. Nie wiedziałem, do czego mają służyć. W jednym miałem zanurzać ramię, w innym przedramię, inne były rozmiaru mojej nogi, mojego członka i tak dalej. Zadzwoniłem do niego i zapytałem, po co mi przysłał tyle garnków - może myśli, że chcę założyć akwarium? Hess wyjaśnił, że przecież mówiłem mu o mojej neuralgii, więc to jest na nią lekarstwo. Podziękowałem mu przez telefon i śmiałem się przez wiele dni" - opowiadał Goering w celi w Norymberdze.
"Mój wodzu, kiedy otrzymasz ten list, będę w Anglii. Możesz sobie wyobrazić, że decyzja o podjęciu tego kroku nie była dla mnie łatwa, ponieważ człowieka czterdziestoletniego łączą z życiem inne więzy niż dwudziestoletniego..." - to pierwsze słowa Hessa, które w niedzielny poranek 11 maja 1941 roku czytał wzburzony Adolf Hitler.
Dowódca Luftwaffe dodał też, że pomysł, by zawrzeć pokój z Wielką Brytanią był na tyle bezsensowny, że jego autorem nie mógł być Hitler. "Gdyby Hitler tego chciał, było wiele innych możliwości negocjowania pokoju z Anglią. Mogliśmy posłużyć się naszymi przedstawicielami w Szwecji albo w Szwajcarii" - mówił Goering.
Pomimo tych i podobnych świadectw wyprawa Rudolfa Hessa do Wielkiej Brytanii pozostaje tajemnicą; badacze przedstawiają uzasadnione wątpliwości: w jaki sposób jeden z najbardziej zaufanych ludzi Hitlera mógł wylecieć z Niemiec przez nikogo nie zauważony? A jeśli był szaleńcem, to dlaczego rząd Niemiec tolerował go na tak wysokim stanowisku? "Pytania już pozostaną z nami na zawsze, gdyż nie ma w tej sprawie niezbitych dowodów. Kluczowe mogłyby okazać się dokumenty, dzięki którym poznalibyśmy prawdziwy przebieg rozmów między Hessem a Hitlerem. Bo pojawia się teza, że Hitler zgodził się na wylot Hessa, ale powiedział mu, że jeśli się z Brytyjczykami nie uda nic załatwić, to on się od Hessa odetnie. Moim zdaniem jednak ta teza nie jest prawdziwa. Widać wyraźnie, że lotem Hessa do Wielkiej Brytanii Hitler jest zaskoczony" - podsumował prof. Król.
1 października 1946 roku Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze orzekł, że jest on winny spiskowania w celu dokonywania zbrodni przeciwko ludzkości i pokojowi. Hess został skazany na dożywocie. Karę odbywał w więzieniu zbrodniarzy wojennych w Spandau w Berlinie. Od 1966 roku był jedynym więźniem tej placówki, pilnowany przez żołnierzy czterech zwycięskich państw alianckich. W 1987 roku Hess popełnił samobójstwo wieszając się na przedłużaczu elektrycznym w więziennym ogrodzie. Miał 93 lata.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/