Źródłem siły państwa jest naród oraz własne wojsko, przemysł i broń – podkreślił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który w sobotę w Sieradzu wziął udział w pogrzebie szczątków Teofila Jurka - żołnierza poległego we wrześniu 1939 r.
"Polskie orły i polska broń - tutaj trzeba szukać siły, gwarancji bezpieczeństwa, niepodległości państwa polskiego. W bohaterstwie Teofila Jurka dzisiaj raz jeszcze odnajdujemy ten przekaz, ten znak, który ma nam towarzyszyć zawsze" - mówił nad mogiłą żołnierza kampanii wrześniowej Antoni Macierewicz.
Zdaniem ministra obrony, właściwa polityka i zrozumienie, że źródłem siły państwa jest "własny naród, własne wojsko, własny przemysł i własna broń" mogą rozwiać istniejącą "podskórną obawę, czy Polska raz jeszcze nie zostanie osamotniona, czy tak jak wtedy we wrześniu 1939 r. nasz wysiłek i bohaterstwo nie pozostanie samotne; czy nasi sojusznicy będą z nami".
Macierewicz przywołał słowa prymasa ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego: "Po Bogu najbardziej ukochałem Polskę", które przez dziesięciolecia - jak mówił szef MON - przypominały wszystkim, czym jest Polska – o naszych obowiązkach, wartościach, o tym, kim jesteśmy.
"Po 76 latach wraca do Polski, a może lepiej powiedzieć – to Polska wraca do niego" – mówił szef MON nawiązując do postaci poległego Teofila Jurka. "To Polska wraca do żołnierzy września, do tych wszystkich, którzy cierpieli i walczyli za ojczyznę. Polska wstaje i mówi: jesteśmy, będziemy, pamiętamy o naszych obowiązkach, o tym, że nigdy żaden polski żołnierz nie będzie osamotniony i porzucony, bez względu na to, gdzie by zginął" - podkreślił Antoni Macierewicz.
"Ks. kard. Wyszyński był człowiekiem tego samego pokolenia co szeregowy Teofil Jurek. Najwspanialszego chyba pokolenia w dziejach Rzeczypospolitej, które wzięło na swoje barki trud i mękę nie tylko odbudowy po latach niewoli, ale także później sprostania najazdowi niemieckiemu, sowieckiemu, okupacji komunistycznej" - mówił.
Zdaniem ministra pokolenie to sprostało zadaniom, ponieważ "zostało wychowane przez patriotyczne rodziny, Kościół, patriotyczną polska szkołę i państwo, które miało świadomość wychowywania narodu do trwania w wierze ojców i tradycji narodowej".
"Po 76 latach wraca do Polski, a może lepiej powiedzieć – to Polska wraca do niego" – mówił Macierewicz nawiązując do postaci poległego Teofila Jurka. "To Polska wraca do żołnierzy września, do tych wszystkich, którzy cierpieli i walczyli za ojczyznę. Polska wstaje i mówi: jesteśmy, będziemy, pamiętamy o naszych obowiązkach, o tym, że nigdy żaden polski żołnierz nie będzie osamotniony i porzucony, bez względu na to, gdzie by zginął" - podkreślił.
Minister poinformował, że zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o pośmiertne mianowanie szeregowca Teofila Jurka na stopień podporucznika.
Szczątki Teofila Jurka, żołnierza 31. Pułku Strzelców Kaniowskich (31. psk) poległego we wrześniu 1939 r., odnaleziono – dzięki zaangażowaniu miejscowych miłośników historii - na polu w Mnichowie pod Sieradzem i ekshumowano w październiku br. Podczas ekshumacji znaleziono tzw. nieśmiertelnik, z którego można było odczytać, że poległy żołnierz to urodzony w 1910 roku Teofil Jurek. Po uroczystej mszy świętej w kościele świętego Wojciecha z udziałem rodziny żołnierza oraz ponad 20 pocztów sztandarowych, grup rekonstrukcyjnych, przedstawicieli instytucji historycznych oraz władz wojewódzkich szczątki Teofila Jurka z honorami wojskowymi odprowadzono na pobliski cmentarz i pochowano w zbiorowej mogile 160 żołnierzy 31 Pułku Strzelców Kaniowskich poległych we wrześniu 1939 r.
Nad mogiłą Orkiestra Wojsk Lądowych wykonała hymn 31. Pułku Strzelców Kaniowskich. Według historyków, po raz ostatni marsz ten był grany w Sieradzu w 1935 roku, gdy pułk rozpoczął stacjonowanie w tutejszym garnizonie.
Po uroczystości minister obrony narodowej złożył kwiaty pod sieradzkim pomnikiem upamiętniającym katastrofę smoleńską.
"Pamięć osób poległych nad Smoleńskiem czcimy w tym samym dniu, co pamięć bohaterskiego żołnierza września, szeregowego, a mam nadzieję, że wkrótce podporucznika Teofila Jurka. Śmierć tych, którzy polegli nad Smoleńskiem jest dla nas takim samym zobowiązaniem jak śmierć tych wszystkich, którzy polegli za ojczyznę z bronią w ręku, jak śmierć tych, którzy swoje życie rzucili na stos" - zaznaczył. (PAP)
agm/ as/