Gdy podpisywaliśmy porozumienie białowieskie, Związek Radziecki już nie istniał. Wydarzenia 8 grudnia były tylko konstatacją tego faktu – mówi PAP Stanisław Szuszkiewicz, były szef parlamentu Białorusi.
„Gdy podpisywaliśmy porozumienia białowieskie, Związek Radziecki już nie istniał. Wydarzenia 8 grudnia były tylko konstatacją tego faktu” – mówi PAP Stanisław Szuszkiewicz, były przewodniczący Rady Najwyższej Republiki Białorusi.
8 grudnia 1991 r. razem z przywódcami Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR) Borysem Jelcynem i Ukrainy Leonidem Krawczukiem Szuszkiewicz podpisał porozumienie o rozwiązaniu Związku Radzieckiego i utworzeniu Wspólnoty Niepodległych Państw. Do podpisania dokumentu doszło w rezydencji radzieckich władz w Wiskulach w Puszczy Białowieskiej.
Zdaniem Szuszkiewicza, po puczu sierpniowym w Moskwie, Michaił Gorbaczow i jego otoczenie „nie byli już w stanie kierować państwem radzieckim”. „Istniało realne zagrożenie rozpadu ZSRR poprzez wojnę domową” – przekonuje dzisiaj Szuszkiewicz. Likwidację ZSRR drogą pokojową uznaje za swój największy życiowy sukces, podobnie jak decyzję o bezwarunkowym wycofaniu z terytorium Białorusi broni jądrowej.
Były przywódca BSRR twierdzi, że pretekstem do spotkania była nieformalna rozmowa o zapewnieniu przez Moskwę dostaw surowców energetycznych w zimie 1991-1992. „Chodziło o osobiste spotkanie z Jelcynem, z pominięciem Gorbaczowa. W październiku w Moskwie zaprosiłem Jelcyna na polowanie do Puszczy Białowieskiej, chociaż chodziło o ropę i gaz. Zgodził się chętnie” – wspomina Szuszkiewicz. Na spotkanie doproszono również Krawczuka, żeby „nie odniósł wrażenia, że ustalenia w sprawie surowców odbywają się kosztem Ukrainy”.
W trakcie rozmów przywódcy trzech republik związkowych mieli dojść do wniosku, że „jedyną decyzją, jaką mogą podjąć, jest rozwiązanie ZSRR”. Według Szuszkiewicza formułę głoszącą, że „ZSRR przestał istnieć jako podmiot prawa międzynarodowego i rzeczywistość geopolityczna” zaproponował Giennadij Burbulis, ówczesny wicepremier RFSRR.
„WNP powstała, bo zależało nam na tym, by zachować jak najbliższe więzi. Po kilku dniach przyłączyło się do tego pomysłu jeszcze osiem republik, oprócz Gruzji i państw bałtyckich. Ale wtedy, w Wiskulach, było dla nas jasne, że projekt modernizacji ZSRR, proponowany przez Gorbaczowa, nie ma sensu. Chciał sobą zastąpić Biuro Polityczne KC KPZR” – mówi Szuszkiewicz. Podkreśla, że 8 grudnia, po raz pierwszy od niemal dwustu lat rosyjski przywódca podpisał dokument, mówiący o niepodległości państwa białoruskiego. „Przez tyle czasu walczyło o to u nas wiele ludzi, m.in. Białoruski Front Ludowy (BNF). A Jelcyn to podpisał” – mówi Szuszkiewicz.
W Wiskulach był również obecny ówczesny premier Białorusi Wiaczesław Kiebicz, który jednak później odżegnał się od odpowiedzialności za decyzję o likwidacji ZSRR. W wywiadach dla mediów i wspomnieniach wielokrotnie uznawał decyzje z 8 grudnia za błąd i ocenił, że „wszystkich uczestników, jego również, należało aresztować”.
„Stwierdzenie, jakoby Białorusi niepodległość spadła na głowę, jest głęboko nieprawdziwe” – mówi PAP Wincuk Wiaczorka, który od końca lat 70. XX wieku był działaczem białoruskiego ruchu niepodległościowo-demokratycznego, a w latach 1999-2007 stał na czele partii BNF. „Dążenie do własnej państwowości Białorusi miało wielowiekową tradycję, a w ciągu XX wieku idea ta była żywa w społeczeństwie. Działały nieformalne ruchy, istniał drugi obieg. Białoruski Front Narodowy „Odrodzenie” powstał wkrótce po uformowaniu się podobnych struktur w państwach bałtyckich, ale jego podwaliny powstawały znacznie wcześniej” – wspomina Wiaczorka. „Chcieliśmy nie tylko niepodległości, ale też demokracji i wolności” – dodaje.
Pierwszym przewodniczącym BNF został Zianon Paźniak, archeolog, który w 1988 r. wraz z Jauhienem Szmyhalouem odkrył w Kuropatach na obrzeżach Mińska masowe groby ofiar represji stalinowskich. W częściowo wolnych wyborach wiosną 1990 r. BFN wprowadził do parlamentu grupę swoich członków i zwolenników. „BNF miał też swoją frakcję we władzach miejskich w Mińsku” – przypomina Wiaczorka.
BNF domagał się początkowo usunięcia z konstytucji zapisu o kierowniczej roli partii komunistycznej, a po wejściu do parlamentu - ogłoszenia niepodległości Białorusi i uznania białoruskiego za jedyny język państwowy. „W protestach społecznych w latach 1990-1991, związanych z pogarszającą się sytuacją gospodarczą, BFN współpracował z robotnikami i innymi grupami społecznymi, którzy masowo wychodzili na ulice. Wkrótce na sztandarach pojawiły się postulaty polityczne i biało-czerwono-białe flagi” – mówi Wiaczorka.
Jeszcze 27 lipca 1990 r. Rada Najwyższa Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (BSRR) przyjęła deklarację o suwerenności państwowej. Trzy dni po klęsce moskiewskiego puczu, 25 sierpnia 1991 r. parlament nadał deklaracji status ustawy konstytucyjnej. 19 września tego roku zmieniono nazwę państwa na Republika Białorusi. Również we wrześniu najważniejsze stanowisko w państwie – funkcję przewodniczącego parlamentu, objął Stanisław Szuszkiewicz, który następnie w imieniu Białorusi podpisał porozumienie białowieskie.
„Z perspektywy czasu widać, że błędem wówczas popełnionym było zapewne niedopilnowanie do wymiany elit. Premierem pozostawał radziecki aparatczyk Wiaczesław Kiebicz, większość ważnych stanowisk zajmowali przedstawiciele starych elit” – ocenia dzisiaj Wiaczorka.
W latach 1991-1996 na Białorusi obchodzono 27 lipca Dzień Niepodległości. Od referendum w listopadzie 1996 r., które zwiększało władzę prezydenta Alaksandra Łukaszenki, za Dzień Niepodległości państwo to uznaje 3 lipca – rocznicę wyzwolenia Mińska w czasie II wojny światowej.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ala/