We Lwowie odsłonięto w niedzielę tablicę poświęconą pamięci Jacka Kuronia, która znajduje się na placu jego imienia w sąsiedztwie konsulatu generalnego RP w tym mieście. W uroczystościach uczestniczył m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
"Rozmawiamy tutaj w języku polskim i ukraińskim i nie potrzebujemy tłumaczy. Nie potrzebujemy, żeby ktoś trzeci tłumaczył nam znaczenie naszej historii i naszych konfliktów, bo jesteśmy sami w stanie zrozumieć to i zinterpretować, po to, żeby być razem i myśleć o przyszłości. Budować dobrą przyszłość między Polską i Ukrainą. Jacek Kuroń był budowniczym" - oświadczył Borusewicz.
Odsłonięcia tablicy dokonał mer Lwowa Andrij Sadowy wraz z małżonką Jacka Kuronia, Danutą - poinformowano na stronie internetowej lwowskich władz.
"Jestem ogromnie wdzięczna miastu Lwów, jego mieszkańcom, intelektualistom, przyjaciołom Jacka i wszystkim, którzy tutaj przyszli. To przepiękne miejsce oddaje ideę, którą Jacek całe życie niósł: że ludzie muszą się spotkać i muszą rozmawiać, że z tego idą dobre rzeczy, że trzeba się przyjaźnić" - mówiła Danuta Kuroń.
"Jacek Kuroń patrzył bardzo daleko i widział daleko. Dziś mamy trochę inne czasy, świat trochę się zagubił, ale jego mądrość, jego słowa, są nam dzisiaj bardzo potrzebne" - powiedział mer Lwowa.
Rada miejska Lwowa podjęła decyzję o nadaniu skwerowi przy konsulacie RP imienia Jacka Kuronia 22 marca. Była to odpowiedź na inicjatywę grupy ukraińskich intelektualistów, która postanowiła uhonorować go jako orędownika pojednania polsko-ukraińskiego. Inicjatywa ta miała być odpowiedzią na zaostrzenie relacji między Warszawą a Kijowem na tle historycznym.
Pod apelem w sprawie nadania imienia Kuronia podpisały się wówczas znane osobistości, m.in. dysydent czasów ZSRR, a obecnie prorektor Katolickiego Uniwersytetu we Lwowie Myrosław Marynowycz, historyk Jarosław Hrycak i pisarz Jurij Andruchowycz.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ klm/ mrr/