Tablicę upamiętniająca kobiety internowane podczas stanu wojennego odsłonięto w środę w areszcie Olszynka Grochowska. "Weszłyście w krąg polskich kobiet, które zawsze towarzyszyły naszej walce o niepodległość" - powiedział uczestniczący w uroczystości minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
"Weszłyście w krąg polskich kobiet, które zawsze towarzyszyły naszej walce o niepodległość. Stałyście się częścią tego łańcucha pokoleń, który jest dla Polaków niesłychanie ważnym świadectwem, że działanie na rzecz niepodległości jest naszym podstawowym, fundamentalnym obowiązkiem, który jest zrośnięty z wiarą katolicką i z miłością rodzinną" – powiedział Antoni Macierewicz.
Jak podkreślił, kobiety stworzyły "pewien wzór – raz jeszcze przywołany - straszliwych historycznych doświadczeniach ostatnich 200 lat". "Można by powiedzieć – i ja mam taką nadzieję, a chciałbym mieć też tę pewność - że to był ostatni akord męczeństwa polskiego, że to się już nigdy więcej nie powtórzy" – dodał szef MON.
W odsłonięciu tablicy na ścianie Aresztu Śledczego Warszawa Grochów wzięli udział m.in: minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, szef Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdsKiOR) Jan Józef Kasprzyk, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, naczelnik wydziału ds. Służby Więziennej w Ministerstwie Sprawiedliwości Witold Mazurek oraz przedstawicielki Stowarzyszenia Kobiet Internowanych, Więzionych, Represjonowanych w Stanie Wojennym.
"Kobietom z NSZZ Solidarność, ugrupowań niepodległościowych i innych organizacji opozycyjnych, internowanym i więzionym przez władze PRL w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów (Olszynka Grochowska) po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r." – głosi napis.
Przed tablicą, którą poświęcił biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński, złożono wieńce i wiązanki kwiatów m.in. od Ministerstwa Obrony Narodowej, UdsKiOR, IPN, Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej i Wojewody Mazowieckiego.
"Wpisałyście się, drogie panie, w cały ten szereg pokoleń (...) kobiet wspierających, ale i walczących o niepodległość Rzeczpospolitej. Byłyście kontynuatorkami wielkich niewiast w polskich dziejach - Emilii Plater, Aleksandry Szczerbińskiej czy wreszcie Danuty Siedzikówny +Inki+. Ale nie tylko wspierałyście tak jak to było po powstaniu listopadowym, styczniowym czy w okresie zaborów, ale wy walczyłyście na równi z mężczyznami o to, aby Polska była niepodległa" – powiedział szef Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Jak dodał, "za tę walkę, ale przede wszystkim za to, że nie straciłyście nigdy wiary w Polskę niepodległą, w odrodzenie Rzeczpospolitej, Polska wam dziękuję". "I moje pokolenie, i następne pokolenia, będą wam za to dozgonnie wdzięczne" – podkreślił Kasprzyk.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek przypomniał, że "kiedy nadeszła noc 13 grudnia, komunizm podniósł rękę również na polskie kobiety, wyrywając panie z domu". "Ale panie przetrwały ten trudny czas. Więcej - to panie przecież śpiewały pieśń, dodawały otuchy również mężczyznom" – powiedział w środę podczas odsłonięcia tablicy upamiętniającej kobiety internowane i osadzone w areszcie Olszynka Grochowska" – mówił.
Szarek zwrócił uwagę na kwestię wychowania, która była według niego kluczowa w kształtowaniu postaw kobiet. "To w waszych domach tak was wychowano, że gdy przyszedł ten czas, kiedy trzeba było iść na służbę nie rodzinie, ale i ojczyźnie, wy się nie zawahałyście. I jak najlepiej ten czas Polsce oddałyście" – powiedział prezes IPN. Jak dodał, teraz "następne pokolenie jest naszą troską".
Prezes Stowarzyszenia Kobiet Internowanych, Więzionych, Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Mazowsze Alina Cybula-Borowińska podziękowała szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi za pomoc przy organizowaniu spotkań członkiń stowarzyszenia.
Przedstawicielka kobiet internowanych Iwona Olejniczak odniosła się do wypowiedzi szefa UdsKiOR Jana Józefa Kasprzyka, który podkreślił, że kobiety internowane w stanie wojennym "zachowywały się jak trzeba". "Jestem dumna, że mam takie koleżanki i jestem jedną z nich" – mówiła Olejniczak.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
W wyniku wprowadzonego 13 grudnia 1981 r. przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób, a tysiące internowano, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany, przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa. Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Przedstawiane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk. Nieznana pozostaje również liczba osób, które straciły w tym okresie zdrowie na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa czy też podczas demonstracji ulicznych. (PAP)
autor: Marek Sławiński, Nadia Senkowska
masl/ nak/aszw/