Marksista, który stał się legendarnym opozycjonistą, agnostyk hołdujący wartościom chrześcijańskim, człowiek, który lubił mocną herbatę i był przyjacielem ludzi - to portret Jacka Kuronia, wyłaniający się z wyboru jego tekstów "Taki upór", który właśnie trafił do księgarń.
W piątek przypadła 35. rocznica założenia Komitetu Obrony Robotników - Ofiar Represji Wydarzeń Czerwcowych. Jacek Kuroń był jedną z 14 osób, które 23 września 1976 r. podpisały "Apel do społeczeństwa i władz PRL", informujący o założeniu KOR, zajmującym się następnie pomocą dla prześladowanych przez władze PRL robotników, protestujących wcześniej przeciwko wprowadzonym podwyżkom cen.
"To jest najważniejsza postać wśród działaczy politycznych prowadzących polskie społeczeństwo do niepodległości" - powiedział Zbigniew Gluza, szef ośrodka Karta, który wspólnie z Domem Spotkań z Historią wydał książkę. W opinii Gluzy, zasługi Kuronia dla odzyskania niepodległości przez Polskę można porównać do zasług Józefa Piłsudskiego. "Podobieństwa są uderzające, mimo że rzeczywistość, w jakiej obaj działali, była zupełnie różna" - przekonywał.
Książka "Taki upór" łączy teksty autobiograficzne oraz społeczno-polityczne Kuronia. Przedstawia jego drogę od fascynacji marksizmem, poprzez działalność opozycyjną w okresie PRL, aż do 1989 r., gdy w Polsce rozpoczęły się demokratyczne przemiany.
"Jacek wprawdzie nie zdominował sobą II Rzeczpospolitej, ale ta przedstawiona w książce droga przekonuje, że to właśnie on brał na siebie odpowiedzialność za nasze zbiorowe dochodzenie do niepodległości. Jak Piłsudski prowadził do Drugiej, tak Kuroń - do Trzeciej Rzeczpospolitej. Oczywiście, nie on sam zatrząsł Peerelem, ale to on wskazał kierunek - ku odważnemu, wspólnemu wypowiedzenia posłuszeństwa systemowi" - ocenił Gluza.
Książka "Taki upór" łączy teksty autobiograficzne oraz społeczno-polityczne Kuronia. Przedstawia jego drogę od fascynacji marksizmem, poprzez działalność opozycyjną w okresie PRL, aż do 1989 r., gdy w Polsce rozpoczęły się demokratyczne przemiany. Opisuje także jego pracę jako posła i ministra pracy i polityki społecznej w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Hanny Suchockiej.
Wybrane teksty pochodzą m.in. z autobiograficznych książek Kuronia "Wiara i wina", "Gwiezdny czas", "Moja zupa", "Spoko! czyli kwadratura koła", jego artykułów oraz liczącej ponad 1 tys. pozycji Kolekcji Jacka Kuronia ze zbiorów Ośrodka KARTA, która zawiera m.in. notatki, listy, zapisy wywiadów. Część materiałów do tej pory nie była publikowana.
Tytuł książki nawiązuje do słów Kuronia z wywiadu udzielonego jesienią 1986 r. "Karcie". "Powiem Ci tylko, co uważam za najważniejsze. Upór. Wiele uporu, a jednocześnie dystans do siebie. Tkwi w tym wewnętrzna sprzeczność. Z jednej strony konieczna jest wiara, że to, co robisz, ma głęboki sens, z drugiej musisz mieć głębokie poczucie, że ani ty taki ważny nie jesteś, ani to, co robisz. Musisz mieć poczucie humoru" - tłumaczył Kuroń.
Redaktorka publikacji Maria Krawczyk z Ośrodka Karta powiedziała PAP, skąd się wziął pomysł na tę książkę. "Nie dawało mi spokoju pytanie, jak Jacek Kuroń, który był zagorzałym marksistą, po pewnym czasie rozpoczął walkę z komunizmem, nazywając go systemem totalitarnym. Później w trakcie pracy nad książką tych pytań pojawiało się więcej. Interesowała mnie np. kwestia, jak to możliwe, że człowiek, który całe życie nazywał siebie agnostykiem, tak silnie ześrodkował swoje życie wokół wartości chrześcijańskich. Do tego stopnia, że gdy sam był prześladowany, a nawet wtedy, gdy ten system zabił jego ukochaną żonę Gaję, w nim nie było nienawiści" - mówiła PAP Krawczyk.
Książka jest ilustrowana; obok znanych zdjęć Kuronia, wykorzystano fotografie ze zbiorów przyjaciół i rodziny oraz Archiwum Fotografii Ośrodka Karta. Do publikacji dołączono płytę CD zawierającą nieznane nagrania pochodzące z biura informacyjnego KOR, którego Kuroń był pomysłodawcą i współtwórcą.
Poza promocją książki na spotkaniu wspominano także Kuronia jako niezwykłego człowieka, który poza tym, że uwielbiał bardzo mocną herbatę i palił dużo papierosów, był człowiekiem bez reszty oddanym innym ludziom. "Jacek był człowiekiem, który cierpiał za każdego człowieka. Krzywda innego człowieka była jego osobistą krzywdą i na to reagował. I całe jego życie było skonstruowane wokół działań na rzecz tego, żeby ludzie nie byli krzywdzeni" - powiedział jego przyjaciel Jan Lityński.
Poza Lityńskim w spotkaniu uczestniczyli m.in. Zbigniew Bujak, Henryk i Ludmiła Wujec, Leszek Moczulski, Seweryn Blumsztajn i Andrzej Friszke.(PAP)