Opisowi miejsc, w których ukrywali się Żydzi podczas II wojny, warunków życia i psychologicznych postaw osób znajdujących się w tak dramatycznej sytuacji poświęcona jest publikacja Marty Cobel-Tokarskiej, której prezentacja odbyła się w czwartek w Warszawie.
Książka "Bezludna wyspa, nora, grób. Wojenne kryjówki Żydów w okupowanej Polsce", która stała się podstawą pracy doktorskiej autorki, została wydana przez Instytut Pamięci Narodowej. Podczas czteroletniej pracy nad publikacją Cobel-Tokarska korzystała głównie z archiwów m.in. zgromadzonych w Żydowskim Instytucie Historycznym, Yad Vashem czy w prywatnych archiwach oraz opublikowanych świadectwach.
"Publikacja opowiada o ukrywaniu się Żydów, o kryjówkach, w których w czasie II wojny wiele tysięcy ludzi na terenach okupowanej Polski próbowało ocalić swoje życie. I moim celem było przybliżenie czytelnikowi tego świata, o którym w ogóle nie mamy pojęcia. Była to próba opisu, jak to wyglądało, gdzie te kryjówki się mieściły, w jakich warunkach ludzie przebywali, jak różnie się ich życie toczyło przez tę wojenną zawieruchę i próba analizy tego zjawiska w różnych socjologicznych kategoriach" - opowiadała Cobel-Tokarska.
"Ja bym chciała, żeby po lekturze tej książki czytelnicy nie myśleli o historii Żydów w czasie wojny jako o czymś osobnym, ale żeby spróbowali potraktować to jako coś ludzkiego, co każdemu z nas mogłoby się przydarzyć" - mówi Marta Cobel-Tokarsja, autorka książki
Jak zaznaczyła, chciała się przyjrzeć tej sytuacji m.in. poprzez analizę metafor, których używali ukrywający się, opisując swoje wojenne losy. "Przeanalizowałam setki dzienników, pamiętników, relacji, napisanych przez nich po wojnie i próbowałam z nich wywnioskować, jak sami o tym myśleli. Stąd tytuł +bezludna wyspa, nora, grób+, bo to metafory, które się tam często pojawiają. Bezludna wyspa, bo czuli się tak osamotnieni w tej sytuacji, nora - gdyż przyrównywali swój los do ściganej zwierzyny, a grób - ponieważ mieli wrażenie pogrzebania za życia. Wiele osób przyrównywało także kryjówkę to więzienia, bo nie można się było stamtąd wydostać, a na zewnątrz groziła śmierć" - relacjonowała autorka.
Podkreśliła, że starała się jednak także znaleźć bardziej optymistyczne wątki w tej dramatycznej sytuacji. Jeden z rozdziałów książki jest poświęcony pojęciu domu i temu, jak ukrywający się próbowali utracony dom zastąpić odnalezioną kryjówką. "W miejscach tych z reguły panowały ciężkie, spartańskie warunki, ale jednak czasami udawało im się w jakiś sposób, choć przez chwilę poczuć się tam bezpiecznie" - mówiła Cobel-Tokarska.
W jej ocenie ukrywanie się, ten strach i próby odnalezienia jakiejś namiastki domu to bardzo ludzkie, uniwersalne doświadczenia, których nam na szczęście nie będzie dane doświadczyć, ale możemy w jakiś sposób próbować je zrozumieć. "Ja bym chciała, żeby po lekturze tej książki czytelnicy nie myśleli o historii Żydów w czasie wojny jako o czymś osobnym, ale żeby spróbowali potraktować to jako coś ludzkiego, co każdemu z nas mogłoby się przydarzyć" - dodała autorka.
"Nie lubię myśleć o tych osobach jako o ofiarach, bo tak naprawdę to byli bohaterowie, którzy brali swój los w swoje ręce na tyle, na ile sytuacja im pozwalała. Zwrócenie się do kogoś o pomoc, szukanie jej na własną rękę czy próba zbudowania sobie kryjówki, bo to się też zdarzało - architektoniczne, inżynieryjne prace na niesamowitą skalę, o czym my w ogóle nie wiemy, to wszystko to takie bohaterstwo dnia codziennego, które w trudnych wojennych czasach było na porządku dziennym. I to jest w pewnym sensie optymistyczną konkluzją, pokazującą siłę człowieka, który za wszelką cenę chce uratować życie swoje i najbliższych" - podsumowała Cobel-Tokarska zaznaczając, że publikacja jest także swoistym hołdem dla ukrywających się.
Publikacja opatrzona jest zdjęciami schronów jak też szkicami i planami bunkrów i kryjówek; są to np. zdjęcia schronu pod grządkami w ogrodzie w Rawie Ruskiej czy plany jednego ze schronów w getcie w Rohatyniu. (PAP)
akn/ abe/