Marsz Pamięci przeszedł w niedzielę ulicami Krakowa w 73. rocznicę likwidacji krakowskiego getta. Jego uczestnicy wyruszyli z Placu Bohaterów Getta na teren byłego obozu KL Płaszów – pokonali w ten sposób blisko 4-kilometrową trasę, którą Niemcy przed laty prowadzili Żydów.
"Przychodzimy tutaj nie żeby rozpaczać, tylko aby pamiętać życie" - powiedział na wstępie jeden z twórców Marszu i dyrektor Festiwalu Kultury Żydowskiej Janusz Makuch. Z kolei prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podkreślił, że "to nie jest tylko kwestia uczczenia pamięci tych ludzi, którzy tworzyli elitę tego miasta i tworzyli także polską kulturę". "Jesteśmy tutaj także po to, aby pokazać, czym grożą wszelkie nacjonalizmy, totalitaryzmy; czym grozi ksenofobia, rasizm, antysemityzm – i aby to się nigdy nie powtórzyło" – powiedział Jacek Majchrowski.
Wśród uczestników marszu byli m.in. młodzi Żydzi i Polacy, przedstawiciele niemieckiego ruchu Marsz Życia, członkowie Związku Krakowian w Izraelu, mieszkańcy Krakowa, przedstawiciele władz samorządowych i gminy żydowskiej, ks. bp. Grzegorz Ryś i podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski.
Wojciech Kolarski odczytał okolicznościowy adres skierowany do organizatorów i uczestników marszu przez prezydenta Andrzeja Dudę. "Wszyscy, którzy poznaliśmy historię zagłady, jesteśmy wezwani do tego, żeby zapobiegać zbrodniom przeciwko ludzkości, by reagować na wszelkie przypadki agresji, antysemityzmu nowych imperializmów i totalitaryzmów" – napisał m.in. prezydent. "Idącym dziś w Marszu Pamięci przekazuję wyrazy głębokiego szacunku, pozdrawiam przybyłym z daleka na dzisiejszy marsz, wdzięczny Ocalonym za piękną pamięć o polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" – napisał prezydent.
"Przychodzimy tutaj nie żeby rozpaczać, tylko aby pamiętać życie" - powiedział na wstępie jeden z twórców Marszu i dyrektor Festiwalu Kultury Żydowskiej Janusz Makuch. Z kolei prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podkreślił, że "to nie jest tylko kwestia uczczenia pamięci tych ludzi, którzy tworzyli elitę tego miasta i tworzyli także polską kulturę". "Jesteśmy tutaj także po to, aby pokazać, czym grożą wszelkie nacjonalizmy, totalitaryzmy; czym grozi ksenofobia, rasizm, antysemityzm – i aby to się nigdy nie powtórzyło" – powiedział.
List do uczestników marszu napisała również Ambasador Izraela Anna Azari. O potrzebie pamiętania mówił do zebranych przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie Tadeusz Jakubowicz. "Ogromnie cieszy mnie obecność wielu młodych ludzi. Moje pokolenie powoli się wykrusza, ale do was mam apel: pamiętajcie o obozie, o tych co odeszli, bo jeśli my o nich będziemy pamiętać, to oni zawsze wśród nas będą żywi" – powiedział Tadeusz Jakubowicz.
Podczas uroczystości na Placu Bohaterów Getta, na którym w marcu 1943 r. hitlerowcy urządzili selekcję mieszkańców likwidowanego getta, uczestnicy Marszu Pamięci zmówili modlitwę za zmarłych i złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową. Marsz wyruszył spod "Apteki pod Orłem" należącej podczas okupacji do Tadeusza Pankiewicza. Był jedynym Polakiem mieszkającym w getcie, dostarczał Żydom żywność, leki i pomagał im w ucieczce poza mury.
Przy zachowanym fragmencie muru getta na ul. Lwowskiej uczestnicy marszu złożyli kwiaty i zapalili znicze. Kwiaty i znicze złożono także pod głazem z tablicą upamiętniającą Żydów pomordowanych w obozie w Płaszowie. Na terenie byłego obozu w Płaszowie odbyła się krótka ekumeniczna ceremonia o charakterze religijnym.
Przed wojną społeczność żydowska stanowiła jedną czwartą mieszkańców Krakowa. Niemcy utworzyli tam getto w marcu 1941 r. Mieszkało w nim blisko 17 tys. żydowskich obywateli Krakowa. Krakowskie getto było jednym z pięciu największych w Generalnym Gubernatorstwie. Pod koniec tego samego roku zamknięto w getcie kolejnych kilka tysięcy Żydów z okolicznych miast i miasteczek. W ciągu 1942 r. zorganizowano w getcie kilka akcji wysiedleńczych, podczas których większość mieszkańców getta wywieziona została głównie do obozu zagłady w Bełżcu.
Ostateczna akcja likwidacyjna getta ruszyła 13 i 14 marca 1943 r. 6 tys. mieszkańców przesiedlonych zostało do obozu koncentracyjnego w Płaszowie, 2 tys. - do Auschwitz-Birkenau, a ok. tysiąca osób zostało zamordowanych na Umschlagplatz getta - dzisiejszym Placu Bohaterów Getta.
Z krakowskiego getta uratowali się m.in. Roman Polański, Ryszard Horowitz ze swoją siostrą Niusią, Roma Ligocka, Stella Mueller i Miriam Akavia.
Na Placu Bohaterów Getta stoi 70 różnej wielkości krzeseł-rzeźb z metalu, upamiętniających ofiary Holokaustu. Metalowe krzesła-pomniki nawiązują do porzuconych mebli, zalegających plac podczas likwidacji getta. Pisał o tym Tadeusz Pankiewicz w swojej książce "Apteka w getcie krakowskim". W samej aptece znajduje się muzeum. Pieniądze na jego modernizację przekazali m.in. Roman Polański oraz Steven Spielberg.
Obóz w Płaszowie istniał w latach 1943-45, początkowo jako obóz pracy przymusowej, potem jako obóz koncentracyjny. Był miejscem eksterminacji Żydów i Romów, okresowo przebywali tam także Polacy i przedstawiciele innych narodowości. Martyrologia więźniów Płaszowa była tematem filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera".
Jak poinformował krakowski magistrat, Miasto Kraków przygotowuje obecnie projekt zagospodarowania terenu dawnego obozu Płaszów. Prace prowadzi Muzeum Historyczne Miasta Krakowa w ścisłej współpracy z Żydowską Gminą Wyznaniową w Krakowie i właściwymi jednostkami miejskimi. (PAP)
hp/ dym/