Mieszkańcy wsi Koczarki na Mazurach odnaleźli i uporządkowali mogiły 13 polskich robotników przymusowych, którzy zmarli w 1944 r. w niemieckim obozie jenieckim Stalag IA Stablack (Warmińsko-Mazurskie). W sobotę odsłonięto tam tablicę upamiętniającą ofiary tego obozu.
Jak powiedziała PAP prezes stowarzyszenia "Mazurska Kosaczewina" w Koczarkach Agnieszka Roszig, upamiętnienie ofiar niemieckiego obozu było spontaniczną inicjatywą okolicznych mieszkańców, wynikającą z potrzeby przywrócenia pamięci historycznej tych ziem.
"Ludzie powinni wiedzieć, że na terenie byłych Prus Wschodnich, w tym również w Koczarkach, istniały obozy jenieckie, w których ginęli ludzie. Historia tego miejsca została zapomniana i teraz nadszedł czas, żeby ją przypomnieć" - oceniła.
Zapomniane mogiły 13 polskich robotników przymusowych odnaleziono na skraju starego wiejskiego cmentarza. Były zapadnięte i zarośnięte krzakami. Nie zachowały się nazwiska zmarłych. Miejsce, w którym zostali pochowani, zapamiętał i wskazał 86-letni August Roszig, jeden z ostatnich pozostałych do dzisiaj we wsi Mazurów.
W prace porządkowe na cmentarzu zaangażowało się blisko 30 mieszkańców wsi Koczarki, Salpik, Czerniki, Windykajmy i Nakomiady w gminie Kętrzyn. Na mogiłach ponownie usypano kopce i ustawiono brzozowe krzyże. Stowarzyszenie zebrało pieniądze na kamień z pamiątkową tablicą poświęconą ofiarom obozu i uzyskało zgodę Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Pomnik odsłonięto w sobotę w 70. rocznicę utworzenia podobozu w Koczarkach. Ekumeniczne modlitwy za zmarłych odprawili duchowni - katolicki i ewangelicki. Mieszkańcy pobliskich wsi złożyli kwiaty i zapalili znicze na odtworzonych mogiłach.
Podobóz Stalagu IA w Koczarkach utworzono w 1944 roku w tamtejszym folwarku. Przez kilka miesięcy przetrzymywano w nim ok. 3 tys. jeńców kilku narodowości i polskich robotników przymusowych. Byli oni zatrudnieni przy budowie rowów przeciwczołgowych. Pracowali po 13 godzin dziennie, spali w oborach i stodołach. W obozie panowały fatalne warunki higieniczne i żywieniowe. Doprowadziło to do wybuchu epidemii dyzenterii, po której podobóz zlikwidowano, a zdrowych jeńców przeniesiono do Zielonki Pasłęckiej.
Stalag IA Stablack w Stabławkach był największym niemieckim obozem jenieckim dla szeregowców i podoficerów w Prusach Wschodnich. W ciągu całej wojny przeszło przez niego ponad ćwierć mln jeńców, najwięcej radzieckich i francuskich, oraz blisko 40 tys. Polaków.
Stalag IA Stablack w Stabławkach był największym niemieckim obozem jenieckim dla szeregowców i podoficerów w Prusach Wschodnich. Miał wiele podobozów rozrzuconych w północno-wschodniej części Mazur, Sambii i okręgu kłajpedzkim. Obecnie teren dawnego obozu głównego położony jest po obu stronach granicy polsko-rosyjskiej.
W ciągu całej wojny przeszło przez obóz ponad 250 tys. jeńców, najwięcej radzieckich i francuskich, oraz blisko 40 tys. Polaków. Wielu z nich zostało bezprawnie pozbawionych statusu jenieckiego i związanych z tym uprawnień. Jeńcy wojenni byli formalnie zwalniani z niewoli, przetrzymywano ich jednak nadal jako robotników przymusowych.
Większość jeńców i robotników przymusowych ze Stabławek wykorzystywano jako niewolniczą siłę roboczą, głównie w gospodarstwach rolnych, przy wyrębie lasów i remontach dróg. Od lata 1944 roku tworzono z nich kampanie robocze, liczące średnio po 2 tys. osób, które zmuszano do kopania rowów przeciwczołgowych i budowy innych umocnień przed spodziewaną ofensywą Armii Czerwonej. (PAP)
mbo/ je/