Pierwsze kontakty z polską opozycją Reinhold Vetter, wówczas maoista, nawiązał w latach 70. Był w 1980 r. podczas strajku w Stoczni Gdańskiej. Organizował pomoc dla Solidarności. Od 1988 r. relacjonował wydarzenia w Polsce dla radia publicznego w RFN.
Jak wielu swoich rówieśników, Reinhold Vetter zaczynał przygodę z Polską jako zwolennik skrajnej lewicy. Podczas studiów na przełomie lat 60. i 70. na Wolnym Uniwersytecie (FU) w Berlinie Zachodnim, jednym z bastionów zbuntowanej zachodnioniemieckiej młodzieży, przyszły dziennikarz związał się z maoistowską Komunistyczną Partią Niemiec (KPD), uznającej drogę rozwoju proponowaną przez Mao Tse-tunga za alternatywę wobec skompromitowanego jej zdaniem modelu socjalizmu forsowanego przez ZSRR.
Zainteresowanie tego środowiska Polską, wynikające z poszukiwań klasy robotniczej jako "podmiotu rewolucyjnego", owocowało nawiązaniem kontaktów z polską opozycją. W 1978 roku podczas pierwszej podróży do Polski Vetter spotkał się w Gdańsku z Bogdanem Borusewiczem, wówczas członkiem KSS KOR. "Gdy powiedziałem, że jestem lewicowcem, popatrzył na mnie z politowaniem, a gdy dodałem, że jestem związany z maoistami, o mało nie spadł z krzesła" - wspomina Vetter w rozmowie z PAP.
Dobre kontakty z opozycją - podczas poprzednich wizyt poznał też Lecha Wałęsę - umożliwiły Vetterowi wejście do Stoczni Gdańskiej podczas strajku w sierpniu 1980 roku. Jak wspomina, wielkie wrażenie zrobiły na nim msze organizowane przez księdza Henryka Jankowskiego na terenie stoczni pod gołym niebem. Gdy pewnego dnia, wraz z koleżanką z Niemiec, usiłował wydostać się ze stoczni, utknął w tłumie modlących się robotników. "Przez pewien czas staliśmy wśród ludzi, a potem też uklękliśmy i zaczęliśmy się modlić. Panowała niesamowita atmosfera" - tłumaczy.
Po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego Vetter uczestniczy w tworzeniu w RFN komitetów "Solidarności z Solidarnością" - społecznych organizacji wspomagających prześladowanych opozycjonistów. Do dwóch uzyskanych wcześniej dyplomów - inżyniera i politologa - dodaje studia dziennikarskie i rozpoczyna pracę w publicznej rozgłośni radiowej WDR w Kolonii. W 1988 roku redakcja wysyła go do Polski jako korespondenta. "Przyjechałem 1 sierpnia i od razu zaczęło się dużo dziać" - mówi.
Dla publicznych rozgłośni relacjonuje najważniejsze wydarzenia składające się na pokojową polską rewolucję - pierwsze kontakty władz komunistycznych z opozycją, rozmowy przy Okrągłym Stole, czerwcowe wybory, powstanie rządu Tadeusza Mazowieckiego, wybór Wałęsy na prezydenta RP. "Nadawałem 25 korespondencji dziennie" - wspomina.
Za kluczową postać polskiej transformacji uważa Bronisława Geremka, którego nazywa "strategiem polskiej rewolucji", wskazując na wyjątkową zdolność historyka i opozycjonisty do wyznaczania strategicznych celów, a równocześnie proponowania konkretnych działań koniecznych do realizacji tych celów.
Po rozstaniu z radiem w 2000 roku Vetter pracował dla renomowanego dziennika kół gospodarczych "Handelsblatt" - do roku 2004 w Budapeszcie, a następnie znów w Polsce.
W 2009 roku po przejściu na emeryturę niemiecki dziennikarz zabrał się na dobre za pisanie książek o polskiej polityce, choć po pióro sięgał już wcześniej - publikując między innymi przewodniki po Polsce, a także analizę sytuacji politycznej po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w 2005 roku.
W 2010 roku wydał, przetłumaczoną także na język polski, biografię Lecha Wałęsy. W tym roku ukazała się jego monografia poświęcona Geremkowi. To nie jest jeszcze moje ostatnie słowo - zapowiada autor, prosząc jednak o zachowanie tematu kolejnego projektu w tajemnicy.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ kot/ pro/