Mniejszość białoruska, której największe w kraju skupiska są w województwie podlaskim, zorganizowała w niedzielę w Białymstoku obchody 94. rocznicy proklamowania niezależnej Białoruskiej Republiki Ludowej, co miało miejsce 25 marca 1918 roku.
Dzień proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej, to uroczystość Białorusinów na całym świecie (nieuznawana przez władze białoruskie), przypominająca im o ideałach wolnej i niepodległej Białorusi. Opozycja na Białorusi świętuje wtedy Dzień Wolności.
Przez mniejszość białoruską w Polsce rocznica 25 marca 1918 roku uznawana jest za najważniejsze święto narodowe i niepodległościowe Białorusi. Białostockie obchody święta zorganizowały m.in. Związek Białoruski w RP, białoruski tygodnik „Niwa” i działające w Białymstoku - białoruskie Radio Racja. Uroczyste spotkanie, z udziałem kilkudziesięciu osób, odbyło się w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury.
Dzień proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej, to uroczystość Białorusinów na całym świecie (nieuznawana przez władze białoruskie), przypominająca im o ideałach wolnej i niepodległej Białorusi. Opozycja na Białorusi świętuje wtedy Dzień Wolności.
Z okazji święta odczytano przesłanie do Białorusinów, wystosowane przez szefową, działającej na emigracji Białoruskiej Rady Narodowej (BRN) - Ivonkę Surviłłę.
Jak powiedział PAP jeden z liderów środowiska mniejszości białoruskiej w Polsce, przewodniczący Związku Białoruskiego w RP Eugeniusz Wappa, tegoroczny apel dotyczył opozycyjnego działacza, Siarhieja Kawalenki. „Człowieka, który swoje życie poświęcił dla niezależnych białoruskich symboli” – podkreślił Wappa. Dodał, że przesłanie to apel, aby go uratować.
Kawalenko w ubiegłym roku wywiesił na choince w Witebsku (Białoruś) historyczną w biało-czerwono-białe pasy flagę Białorusi. Został za to skazany na karę więzienia. Od ponad miesiąca prowadzi protest głodowy. Wappa powiedział, że jego życie „stoi pod wielkim znakiem zapytania” i może on w każdej chwili umrzeć.
Historyk dr Oleg Łatyszonek, działacz Związku Białoruskiego w RP, powiedział PAP, że jeśli Kawalenko umrze, będzie pierwszym Białorusinem, który oddał życie za "białoruską sprawę". „To będzie wstrząs dla Białorusinów” – dodał.
Łatyszonek pytany o znaczenie 25 marca 1918 roku, powiedział, że to data najważniejszej uroczystości narodowej i niepodległościowej dla Białorusinów. Dodał, że mimo, iż Białorusini w 1918 roku nie zdołali wywalczyć niepodległości, to „zadanie dla narodu zostało wyznaczone”. „Już nie można było zadowolić się czymś mniejszym” – podkreślił. Uważa też, że od tego czasu rozpoczęła się walka Białorusinów o niepodległość.
Z okazji białoruskiego Święta Wolności, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz rozpoczął w niedzielę na swojej stronie internetowej oraz na portalu Facebook akcję "+Nie+ dla zniewolonej Białorusi!". Przez dwa tygodnie - po polsku i po białorusku - będzie prezentował tam losy piętnastu białoruskich więźniów politycznych, których uwolnienia domaga się UE.
"Zależy mi, by jak najwięcej osób wiedziało, kim są białoruscy więźniowie polityczni. By zwykli ludzie zdawali sobie sprawę ze skali naruszeń, do jakich dochodzi wobec więźniów. Abyśmy wszyscy razem powiedzieli: +Nie dla zniewolonej Białorusi!+” - podkreślił Tyszkiewicz.
Pierwszym z prezentowanych więźniów politycznych jest Aleś Bialacki, przewodniczący Centrum Praw Człowieka "Wiasna", który w areszcie przebywa od sierpnia 2011 r. Tyszkiewicz przypomina, że Bialacki został uwięziony za rzekome oszustwa podatkowe na podstawie informacji przekazanych przez polską prokuraturę oraz litewskie ministerstwo sprawiedliwości. "Wiasna" gromadziła pieniądze na obronę osób represjonowanych na Białorusi. Bialacki nie przyznał się do winy, został jednak skazany na 4,5 roku więzienia.
Dokładnie nie wiadomo jak liczna jest mniejszość białoruska w Polsce. Ze wstępnych wyników spisu ludności przeprowadzonego w 2011 roku wynika, że narodowość białoruską zadeklarowało 47 tys. osób. W poprzednim spisie (2002 rok) narodowość tą zadeklarowało niecałe 50 tys. osób. Liderzy tej społeczności szacują zwykle jej liczebność na kilka razy więcej.
Dr Łatyszonek pytany o mniejszą liczbę Białorusinów w Polsce powiedział, że spodziewał się „gorszych wyników” spisu. Według niego, powodem jest proces asymilacji a także starzenie się społeczeństwa. Jednak, jak zauważył, możliwość zadeklarowania w spisie dwóch narodowości spowodowała, że kilka tysięcy Białorusinów z tego skorzystało. „Są świadomi swego pochodzenia” – dodał.(PAP)
swi/ kow/ rof/