W środę w Hamburgu przy grobach 17 powstańców warszawskich, którzy zginęli w bombardowaniu tego niemieckiego miasta, odbyły się uroczystości 74. rocznicy wybuchu Powstania. Żołnierze AK zginęli, bo Niemcy nie wpuścili ich do schronu w czasie alianckiego bombardowania.
Uroczystości odbyły się na cmentarzu Neuer Friedhof przy mogile-pomniku 17 żołnierzy AK i powstańców warszawskich, którzy 22 marca 1945 r. jako jeńcy wojenni nie wpuszczeni do schronu zginęli w czasie bombardowania. Po upadku Powstania Warszawskiego wywieziono ich do północnych Niemiec, gdzie wykonywali prace przymusowe. Niemcy zabronili jeńcom wojennym i robotnikom przymusowym skorzystania ze schronów przeciwlotniczych w czasie bombardowania.
Uroczystości zorganizował Konsulat Generalny RP w Hamburgu, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Hamburgu, klub "Gazety Polskiej" w Hamburgu i Polska Misja Katolicka.
"Jesteśmy winni ofiarom Powstania Warszawskiego, warszawiakom, którzy zostali zamordowani, pamięć. Nie możemy zapomnieć o ich dziedzictwie" - powiedział PAP w środę po uroczystościach konsul generalny RP w Hamburgu Piotr Golema. Jak dodał, wielu powstańców zostało wywiezionych do Niemiec. "Musimy pamiętać o nich i zbierać się na ich grobach. Takim miejscem jest również Hamburg" - podkreślił.
W uroczystościach w niemieckim mieście wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Jak powiedziała PAP Halina Morhofer-Wójcik ze Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Hamburgu, pamięć żołnierzy AK, którzy zginęli w marcu 1945 r., jest ciągle pielęgnowana przez Polonię.
„Co roku spotykamy się na grobach tych żołnierzy, składając hołd ich pamięci, i chcemy to robić dalej. Składamy kwiaty, wieńce i zapalamy znicze" – mówiła. Jak dodała, w uroczystościach biorą też udział przedstawiciele niemieckiej organizacji opiekującej się w Niemczech grobami wojennymi Volksbund Deutsche Kriegsgraeberfuersorge.
Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mc/